Średni koszt życia w największych miastach świata wzrósł w tym roku o 8,1 proc. – wynika z badania Economist Intelligence Unit. Głównymi czynnikami, które spowodowały ten wzrost są pandemia i wojna na Ukrainie.
Jednym z powodów, dla których Nowy Jork znalazł się na pierwszym miejscu listy jest wysoka inflacja w USA (na początku tego roku była w tym kraju najwyższa od ponad 40 lat). Ważnym czynnikiem był także umacniający się dolar. Los Angeles i San Francisco również znalazły się w pierwszej dziesiątce najdroższych miast świata.
Inflacja była szczególnie wysoka w Stambule – gdzie ceny wzrosły o 86 proc., w Buenos Aires (64 proc.) i Teheranie (57 proc.).
Moskwa i Sankt Petersburg awansowały w rankingu z 88. i 70. miejsca na odpowiednio: 37. i 73. – częściowo stało się tak w wyniku zachodnich sankcji po rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Najtańszymi miastami świata według rankingu są Teheran, Damaszek i Trypolis.
Badanie porównuje koszty towarów i usług w dolarach amerykańskich w 172 miastach. Kijów nie został uwzględniony w tegorocznym przeglądzie. EIU porównało ponad 400 cen ponad 200 produktów i usług.
Upasana Dutt, odpowiedzialna za kierowanie badaniami, powiedziała, że wojna na Ukrainie, zachodnie sankcje nałożone na Rosję i chińska polityka „zero COVID” spowodowały problemy z łańcuchem dostaw, a „to – w połączeniu z rosnącymi stopami procentowymi i zmianami kursów walut – spowodowało kryzys kosztów utrzymania na całym świecie”.
Dutt podkreśliła, że średni wzrost cen w 172 miastach w ankiecie EIU był „najsilniejszym, jaki widzieliśmy od 20 lat, od czasu kiedy mamy dane cyfrowe”.
BBC/KR