Prezydent Egiptu Abdel-Fattah El-Sisi oznajmił, że dochody pochodzące z opłat za przejście statków przez Kanał Sueski wyniosły w styczniu 428 mln dolarów, podczas gdy w tym samym miesiącu rok temu sięgnęły poziomu 804 mln dolarów.
Władze w Kairze szacują, że dochody te mogą w kolejnych miesiącach nadal utrzymywać się na poziomie 30-40 proc. niższym niż w poprzednim roku, który był rekordowy pod tym względem i przyniósł Egiptowi 9,4 mld dolarów.
Obecna sytuacja wynika z aktywności jemeńskich rebeliantów Huti, którzy atakują część statków przepływających przez Morze Czerwone. Ich wspierana przez Iran działalność nasiliła się w grudniu i jest odpowiedzią na ofensywę Izraela w Strefie Gazy.
Tym samym armatorzy wolą wysłać swoje jednostki znacznie dłuższą trasą między Europą a Azją – dookoła Afryki niż przez Kanał Sueski, ponieważ jest ona bezpieczniejsza.
W szczególności zauważalny jest spadek płynących przez egipski kanał kontenerowców (jest ich mniej o 67 proc. wobec zeszłorocznej liczby), tankowców z paliwami (spadek o 18 proc.) oraz masowców ze zbożem i węglem (redukcja o 6 proc.).