Rozporządzenie w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych (NRL – Nature Restoration Law) to sztandarowy projekt przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli Von der Leyen. Zgodnie z uchwalonymi przepisami do 2030 r. Unia musi odtworzyć 20 proc. obszarów morskich i lądowych, a do 2050 r. wszystkie ekosystemy wymagające odbudowy.
Nowe prawo zakłada, że do 2030 r. odbudowane zostanie do 30 proc. zdegradowanych siedlisk lądowych i morskich, a do roku 2050 – do 90 proc. Nowe przepisy będą także wymagać od państw członkowskich podjęcia działań, aby:
– do 2030 r. odtworzyć 30 proc. osuszonych torfowisk wykorzystywanych w rolnictwie i 50 proc. do 2050 r. (niższy odsetek jest możliwy w przypadku krajów poważnie dotkniętych tym problemem);
– zwiększyć pochłanianie dwutlenku węgla przez gleby mineralne;
– zwiększyć liczbę elementów krajobrazu o wysokiej różnorodności na gruntach rolnych (takich jak żywopłoty, pasy kwietne, ugory, stawy i drzewa owocowe).
Dokument został przyjęty 329 głosami za, 275 przeciw i 24 wstrzymującymi się. „Wyrok śmierci dla rolnictwa, hodowli i rybołówstwa, wykonany przez fanatyczny europejski konsensus. Bardzo smutny dzień” – powiedział Jorge Buxadé, szef delegacji VOX w Parlamencie Europejskim.
Tymczasem, zaraz po ogłoszeniu wyników głosowania socjalistyczny eurodeputowany César Luena z dumą obwieścił, że „UE [w końcu – przyp. red.] ma pierwszą ustawę o przywracaniu przyrody w swojej 70-letniej historii”, a „odbudowa ekosystemów jest niezbędna do walki ze zmianami klimatu i rozwiązania kryzysu różnorodności biologicznej”.
Rozczarowanie rolników
Środowiska rolnicze nie kryją rozczarowania, zwłaszcza że już w zeszłym roku Copa-Cogeca – europejska organizacja zrzeszająca rolnicze związki zawodowe i organizacje spółdzielcze – apelowała o odrzucenie „nierealistycznych przepisów dotyczących przyrody, które zagrażają źródłom utrzymania rolników i rybaków oraz produkcji żywności w UE”. Zdaniem Copa-Cogeca unijne regulacje podchodzą do kwestii odbudowy flory i fauny w sposób zbyt ogólny i nie uwzględniają złożoności i bogactwa europejskich środowisk naturalnych. Iberyjska dehesa to nie to samo, co lasy Europy Środkowej czy skandynawskie tundry – zauważają związkowcy. Tworzy się prawo nie wiedząc, co się wydarzy. To lekkomyślne – dodają.
Najwięcej obaw wśród rolników budzą zapisy dotyczące ograniczenia emisji dwutlenku węgla w sektorze rolnym, które ma być osiągnięte dzięki ponownemu nawadniania torfowisk. Rozporządzenie mówi bowiem o obowiązku odbudowy 30 proc. osuszonych torfowisk do 2030 r., 40 proc. do 2040 r. i 50 proc. do 2050 r., co oznaczać może konieczność wyłączenia części pól z użytkowania, a co za tym idzie doprowadzić do znacznego ograniczenia produkcji rolnej w Europie i w Polsce.
Na skutek protestów rolników w przepisach przewidziano możliwość, by w wyjątkowych okolicznościach zawiesić realizację unijnych celów dotyczących ekosystemów rolniczych. Warto jednak podkreślić, że skorzystanie z tej furtki prawnej będzie możliwe tylko wtedy, jeżeli znacznie zmniejszy się powierzchnia gruntów, która jest konieczna do produkcji żywności na potrzeby Unii.