fbpx
czwartek, 12 września, 2024
Strona głównaŚwiatWojna na Ukrainie – czy przyjdzie czas, aby nałożyć sankcje na Niemcy...

Wojna na Ukrainie – czy przyjdzie czas, aby nałożyć sankcje na Niemcy ?

„Jeśli Niemcy nie przestaną kupować rosyjskiego gazu, powinny również zostać objęte sankcjami, bo obecnie pośrednio finansują rosyjską napaść na Ukrainę” – przekonuje na łamach „Daily Telegraph” Matthew Lynn.

Angielski publicysta ekonomiczny Matthew Lynn zauważa, iż Niemcy oficjalnie (tzn. w mediach) rozważają rezygnację z rosyjskiego gazu i mówią o poszukiwaniu alternatywnych źródeł dostaw, jednak na razie zdecydowały, że dla niemieckiego przemysłu koszty rezygnacji byłyby zbyt wysokie. Matthew Lynn bardzo odważnie komentuje tę decyzję Berlina: „Jest to całkowicie nie do przyjęcia. Jeśli Niemcy nie chcą się tak poświęcać, to ich sprawa. Nie ma jednak powodu, dla którego reszta świata miałaby to tolerować. Z pewnością nadszedł moment, by nałożyć na Niemcy sankcje”.

Warto zauważyć (co podkreśla także Lynn), że sankcje dotychczas nałożone przez USA, UE i Wielką Brytanię w znacznym stopniu mogą przyczynić się do obniżenia PKB Rosji (według szacunków ekspertów między 10 a 20 proc.) lecz jak na razie nie były w stanie spowodować, by gospodarka Rosyjskiej Federacji zaryła w mule, co wymiernie przełożyłoby się np. na zaprzestanie przez Rosję produkcji śmiercionośnej broni. Angielski komentator podkreśla, iż w sieci sankcji nałożonych na Moskwę znajdują się spore dziury spowodowane prowadzeniem egoistycznej polityki gospodarczej niektórych krajów europejskich.

„Europa nadal importuje ogromne ilości rosyjskiego gazu, a w mniejszym stopniu także ropy naftowej, przy czym większość tego surowca trafia do Niemiec i Włoch. Co gorsza, gwałtownie rosnące od czasu inwazji ceny gazu ziemnego oznaczają, że kwota płacona Moskwie podwoiła się w ciągu ostatniego roku. Europa wysyła Putinowi czek na 800 mln euro dziennie” podkreśla Lynn.

Komentator przywołuje też opinie ekonomistów, którzy podkreślają, że nawet całkowite przerwanie dostaw rosyjskiego gazu spowodowałoby jedynie niewielką recesję, a produkcja spadłaby o 2-3 proc., co zresztą zostałoby szybko odrobione.
Scenariusz rezygnacji z rosyjskiego gazu „przeraża” jednak niemieckiego ministra gospodarki. Jak pisze o tym Lynn: „Tu jednak pojawia się problem. Niemcy zdecydowały, że spowodowałoby to zbyt duży ból gospodarczy. Doszłoby do „niepokojów społecznych”, jak twierdzi minister gospodarki Robert Habeck”.

Podkreślmy, że Niemcy są państwem z jedną z najsilniejszych gospodarek na świecie (i jednym z najbogatszych społeczeństw). Dług publiczny Niemiec w stosunku do PKB jest na poziome 60 proc., i tym samym jest jednym z najniższych na świecie. Dla bogatych Niemiec nawet zwiększenie deficytu o 10 punktów nie byłoby odczuwalne. Zdaniem ekonomistów „byłoby to mniej kosztowne niż walka z Covid-19. Po prostu niemiecki rząd i liderzy przemysłu uznali, że nie jest to cena, którą warto płacić” – czytamy w artykule Lynna.

Idąc tym tropem trudno nie zastanowić się nad konkluzją publicysty „Daily Telegraph”, który pisze: „Niemcy mogą podjąć taką decyzję, jeśli chcą, ale nie ma powodu, dla którego reszta świata miałaby ją zaakceptować. W efekcie każdy, kto kupuje niemieckie samochody, chemikalia, obrabiarki czy sprzęt elektryczny, płaci za rosyjski gaz. A ten rosyjski gaz opłaca żołnierzy ostrzeliwujących miasta na Ukrainie. Jakie jest rozwiązanie? Nietrudno się domyślić. W miarę ujawniania coraz większej liczby okrucieństw popełnianych przez rosyjskich żołnierzy, z pewnością nadszedł moment, aby nałożyć sankcje także na Niemcy”.

Ciekawe, że angielski dziennikarz podsuwa sposób na wywarcie presji na Niemcy pisząc, że w ramach sankcji poszczególne państwa mogą nałożyć tymczasowe cła na import z Niemiec czy tymczasowy zakaz importu niemieckich towarów, ale za równie skuteczny uważa solidarny konsumencki bojkot niemieckich towarów. Co więcej, Lynn w swoim artykule w „Daily Telegraph” przekonuje, że choć Niemcy są jednym z wiodących producentów na świecie, to wytwarzają niewiele takich towarów, których nie można stosunkowo łatwo zastąpić.

„Skutki dla Niemiec byłyby jednak dramatyczne. Odcięcie gazu zaszkodziłoby ich przemysłowi. Ale nieodcięcie gazu również. (…) To prawda, że nie zakończyłoby to wojny z dnia na dzień. Putin mógłby jeszcze przez jakiś czas prowadzić swoją nieudaną kampanię. Ale skróciłoby to wojnę, ocaliłoby życie tysięcy Ukraińców – a to z pewnością jest krok, który warto podjąć”.

Słowa Lynna przypomniały mi mojego kolegę, który od wielu lat powtarza, że nie kupuje aut wyprodukowanych w dawnych państwach Osi – czyli w Niemczech, Japonii i we Włoszech. I rzeczywiście tak robi – w jego garażu nie widziałem jeszcze auta wyprodukowanego w tych państwach. Postępowania kolegi wcale nie uważam za fanaberię, wręcz przeciwnie – jest to zdrowy odruch, o którym często zapominamy. Sam staram się kupować towary w polskich sklepach i w Polsce wyprodukowanych. Ostatnio byłem w jednym z supermarketów należących do niemieckiej sieci i uderzył mnie w nim jeden szczegół – wyprodukowanych w Polsce produktów było tam jak na lekarstwo. Może wystarczy, żebyśmy świadomie kupowali w sieciach handlowych, może bardziej w polskich niż zagranicznych? A tak swoją drogą, czy wyobrażacie sobie np. polską sieć typu Dino w Niemczech lub we Francji?

Puentą niech będą informacje podane przez „Daily Telegraph”: Francja i Niemcy, mimo nałożonego na Rosję embarga, uzbroiły ją w sprzęt wojskowy o wartości 273 mln euro. To obliczenia na podstawie analizy Komisji Europejskiej, którą udostępniono angielskiemu dziennikowi. Luka w embargu wynikała z tzw. „klauzuli dziadka” oraz reguły „podwójnego przeznaczenia”. Tę pierwszą zablokowano dopiero 8 kwietnia 2022 r. Po ostrych protestach państw bałtyckich i Polski.

Jarosław Mańka
Jarosław Mańka
Dziennikarz, reżyser, scenarzysta i producent, autor kilkunastu filmów dokumentalnych i reportaży (kilka z nich nagrodzonych). Absolwent historii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pasjonat podróży i tajemnic historii. Propagator patriotyzmu gospodarczego. Współpracownik magazynu „Nasza Historia”.

INNE Z TEJ KATEGORII

Coraz większe obawy europejskich firm działających w Chinach

Wiele europejskich firm w Chinach boryka się z problemami. Koniunktura się chwieje, a utrzymanie się na chińskim rynku w obliczu doskonale prosperujących lokalnych przedsiębiorstw staje się coraz trudniejsze. Obawy budzi również kwestia nadmiernej zdolności produkcyjnej.
3 MIN CZYTANIA

Wskaźnik Bogactwa Narodów 2024. Sprawdź, na którym miejscu jest Polska

Warsaw Enterprise Institute opublikował IV edycję Wskaźnika Bogactwa Narodów, wyjątkowego Indeksu, który oprócz PKB mierzy także jakość wydatków publicznych. Brane są pod uwagę państwa należące do Unii Europejskiej i OECD. Miejsca na podium zajmują Irlandia, Szwajcaria oraz Norwegia, której w tym roku udało się wyprzedzić Stany Zjednoczone. Polska zajmuje dopiero 27. pozycję na 38 gospodarek i 18. pozycję w UE. Jest to wynik przyzwoity, ale nie zadowalający.
3 MIN CZYTANIA

Przerażenie w Londynie: gospodarka Polski może niebawem wyprzedzić brytyjską!

Brytyjskie media szeroko komentują słowa Donalda Tuska, który we wpisie zamieszczonym w serwisie X stwierdził, że za 5 lat Polacy będą zamożniejsi od mieszkańców Wysp Brytyjskich.
3 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

80. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. 63 dni bohaterskiej walki w liczbach

1 sierpnia 1944 r. o godz. 17.00 wybuchło Powstanie Warszawskie – największe zbrojne powstanie przeciwko niemieckiemu okupantowi w Europie. Na słabo uzbrojonych powstańców Niemcy wysłali ponad 50 tys. świetnie wyposażonych żołnierzy Wermachtu, SS i jednostek kolaborujących. Danina krwi naszych przodków pragnących niepodległości i barbarzyństwo Niemców ciągle przyprawiają o dreszcze.
5 MIN CZYTANIA

Groźne i majestatyczne „Pejzaże Tatrzańskie” [WYWIAD]

Z ks. Zbigniewem Pytlem, autorem albumu „Pejzaże Tatrzańskie. Zima”, rozmawiamy o jego twórczości oraz promowaniu literatury, kultury i sztuki związanej z regionem Tatr.
4 MIN CZYTANIA

Wiślana Procesja Eucharystyczna w Czerwińsku nad Wisłą

Długi weekend związany ze Świętem Bożego Ciała sprzyja poznawaniu mało znanych zakątków naszego kraju. Z pewnością warto odwiedzić Czerwińsk nad Wisłą, gdzie odbywa się jedyna w Polsce Wiślana Procesja Eucharystyczna. Przy okazji można poznać wiele tajemnic związanych z pięknym czerwińskim klasztorem położonym nad brzegiem Wisły.
5 MIN CZYTANIA