Faworytem z wyborczym wyścigu na Tajwanie jest Lai Ching-te, obecny wiceprezydent z rządzącej centrolewicowej i antychińskiej Demokratycznej Partii Postępu (DPP), cieszący się największym poparciem. Liczą się jeszcze kandydaci: Kuomintangu – Hou Yu-ih i Tajwańskiej Partii Ludowej (TPP) – Ko Wen-je, którzy prezentują bardziej ugodową postawę wobec Chin kontynentalnych.
Zwycięstwo kandydata rządzącej partii stało się bardziej prawdopodobne po fiasku działań zmierzających do zjednoczenia kandydatów opozycji (na Tajwanie nie ma drugiej tury wyborczej). Jednak w ostatnim czasie różnica w poparciu dla kandydata DDP i Kuomintangu zmniejsza się.
Średnie poparcie dla kandydatów, na podstawie różnych sondaży, wynosi obecnie: kandydat DDP – 34 proc., kandydat Kuomintangu – 31 proc., reprezentant TPP – 21 proc.
Świat obserwuje
Dla świata najważniejszy jest stosunek nowego prezydenta wyspy do Chin i Stanów Zjednoczonych i taka jest główna oś kampanii, umacniana przez kandydata partii rządzącej. Na wynik wyborów mogą jednak mieć wpływ także sprawy krajowe związane z sytuacją wewnętrzną.
W ostatnim czasie swoją aktywność w okolicach wyspy – o czym informuje Tajwan – zwiększyły chińskie myśliwce i marynarka. CHRL wprowadziła także dodatkowe ograniczenia importowe na tajwańskie produkty. Chiński rząd wielokrotnie określał obecnego wiceprezydenta i kandydata w wyborach Lai Ching-te z rządzącej DPP jako „niebezpiecznego separatystę”. Ten jednak nie zapowiada ogłoszenia przez Tajwan niepodległości.
W ostatnich dniach chiński prezydent Xi Jinping przyrzekł, że zdecydowanie uniemożliwi komukolwiek „oddzielenie Tajwanu od Chin w jakikolwiek sposób”.
Chińska Republika Ludowa uważa Tajwan (Republikę Chińską na Tajwanie) za część swojego terytorium. Władze wyspy formalnie uznają jednocześnie zwierzchnictwo Tajpej nad terytorium CHRL.
