fbpx
poniedziałek, 4 grudnia, 2023
Strona głównaŚwiatZaostrza się rywalizacja o Bliski Wschód

Zaostrza się rywalizacja o Bliski Wschód

Toczy się światowa rywalizacja o przyszłość szlaków transportowych i łańcuchów dostaw. Pokazał to ostatni szczyt najbogatszych krajów – grupy G20, na którym ogłoszono powstanie – pod patronatem USA – nowego szlaku handlowego obejmującego Indie, kraje arabskie i Europę. To odpowiedź na chiński Nowy Jedwabny Szlak. Jednocześnie do grupy krajów rozwijających się BRICS, gdzie wiodącą rolę odgrywają Chiny, przyjęto Arabię Saudyjską i Iran.

Ostatnie wydarzenia pokazują rosnącą rolę w geopolitycznej rozgrywce Arabii Saudyjskiej, o przychylność której zabiegają zarówno Stany Zjednoczone, jak i Chiny. Kraj ten staje się kluczowym punktem światowej rozgrywki chińsko-amerykańskiej. O ambicjach globalnych samej Arabii Saudyjskiej świadczy niedawny szczyt w sprawie Ukrainy, w którym wzięło udział ponad 40 krajów, w tym USA i Chiny.

Czas na… Bharat?

Na znaczącego światowego gracza wyrastają też Indie, gdzie odbył się niedawny szczyt grupy G20. Pod nieobecności przywódców Rosji i Chin kraj ten pozycjonował się jako globalne mocarstwo będące reprezentantem krajów tzw. Południa (rozwijających się krajów Afryki, Ameryki Łacińskiej i Azji), mający partnerskie relacje z USA, ale utrzymujące także dobre relacje z Rosją. O miano lidera rozwijających się krajów Południa Indie rywalizują z Chinami, co wywołuje oczywiste napięcia między nimi.

Światową pozycję Indii podniosło niedawne lądowanie łazika na Księżycu, dzięki czemu stały czwartym państwem (po USA, Chinach i Rosji) które wylądowało na Srebrnym Globie. Chcąc podkreślić swoją mocarstwową i niezależną pozycję w świecie władze Indii, co było widoczne na szczycie G20, aktywnie promują starożytną nazwę swojego kraju – Bharat. Ma to być próba odcięcia się od dziedzictwa kolonialnego. Całe Delhi oblepione były w czasie szczytu plakatami ze zdjęciem premiera Narendry Modiego w sąsiedztwie nazwy „Bharat”. Nazwa ta pojawiała się także na zaproszeniach na szczyt.

Nowy korytarz

Joe Biden, Rishi Sunak, Ursula von der Leyen, Justin Trudeau. Szczyt G20 w Delhi, 2023/Wikimedia Commons

Szczyt G20 w Delhi był doskonałą okazją do pokazania rosnących globalnych ambicji Indii. Sukcesem kraju było przyjęcie wspólnej deklaracji wszystkich uczestników dotyczącej konfliktu na Ukrainie. Sukcesem dla Indii, ale z pewnością nie dla Ukrainy i Zachodu: potępiono w niej bowiem użycie siły w stosunkach międzynarodowych, ale nie potępiono Rosji za agresję.

Jednak kluczowym ustaleniem spotkania G20 wydaje się wciągnięcie przez USA Indii, krajów arabskich i Europy do współpracy nad stworzeniem tzw. korytarza gospodarczego IMEC, który ma być szlakiem handlowym obejmującym koleje i porty. Biały Dom stwierdził, że projekt zapoczątkuje „nową erę komunikacji”. Nowy szlak handlowy ma być bezpośrednim wyzwaniem dla chińskiej inicjatywy Pasa i Szlaku – wartego wiele bilionów dolarów projektu infrastrukturalnego uruchomionego dziesięć lat temu przez Pekin, by połączyć Chiny z resztą świata. IMEC ma się składać z dwóch odrębnych tras – korytarza wschodniego łączącego Indie z państwami arabskimi Zatoki Perskiej oraz korytarza północnego łączącego państwa Zatoki z Europą.

Prezydent USA Joe Biden określił inicjatywę jako „wielką sprawę”, która połączy porty na dwóch kontynentach i doprowadzi do „bardziej stabilnego, zamożnego i zintegrowanego Bliskiego Wschodu”. Stwierdził, że nowy szlak odblokuje „nieograniczone możliwości” w zakresie czystej energii elektrycznej i układania kabli komunikacyjnych w celu łączenia społeczności. Porozumienie ma według Amerykanów przynieść także korzyści krajom regionu o niskich i średnich dochodach oraz umożliwić odegranie przez Bliski Wschód kluczowej roli w światowym handlu. Towary i usługi w ramach szlaku mają być transportowane przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, Arabię Saudyjską, Jordanię, Izrael i Europę. Trasa ma umożliwić łączność elektryczną i cyfrową. Mają także powstać rurociągi do eksportu czystego wodoru.

Ambitny plan

Czy projekt doczeka się realizacji, zależy od determinacji jego inicjatorów, a w szczególności Amerykanów i pozyskania środków na finansowanie. Jak twierdzą tamtejsze media, ambitny plan pokazuje, że Stany Zjednoczone mogą liczyć na swoich sojuszników na Bliskim Wschodzie w wysiłkach na rzecz powstrzymania wzrostu gospodarczego Chin. Amerykanie pozycjonują się jako niezbędny partner gospodarczy i polityczny najpotężniejszych państw świata.

Ważnym pytaniem jest jednak to, jak państwa Zatoki Perskiej będą próbowały znaleźć równowagę między tradycyjnymi sojusznikami, takimi jak USA a wschodzącymi partnerami, takimi jak Chiny. Pytanie też, jaka będzie relacja nowej inicjatywy w stosunku do chińskiego Nowego Jedwabnego Szlaku (BRI) do Europy, w którym kluczową rolę odgrywają kraje Azji Centralnej, Pakistan i Iran, a do niedawna także Rosja. Czy nowy szlak będzie uzupełnieniem chińskiego, czy będzie z nim konkurował?

W chińską inicjatywę zaangażowanych jest ok. 140 państw, choć w obliczu wojny na Ukrainie, pogorszenia się relacji chińsko-amerykańskich i sytuacji gospodarczej samych Chin, inicjatywa jest w wyraźnym impasie – szczególnie dotyczy to Rosji i Europy.

Trzy kraje w nowym korytarzu są już członkami chińskiej inicjatywy BRI i mogą znaleźć się w niezręcznej sytuacji z powodu przyłączenia się do projektu, który jest powszechnie postrzegany jako podważający plany Pekinu. Dotyczy to m.in. Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ale także Włoch – jedynym państwie z grupy G7 (Włosi zapowiadają wycofanie się z chińskiej inicjatywy). Partnerem BRI jest także Polska.

Rozszerzenie BRISC

Szczyt G20 i powstanie IMEC odbyły się zaledwie kilka tygodni po zaproszeniu bogatych w ropę: Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz Iranu do członkostwa w grupie krajów rozwijających się BRICS, zdominowanej przez Chiny i postrzeganej jako alternatywa dla wpływów USA i Zachodu w świecie. Dotychczas członkami BRICS były Chiny, Rosja, Indie, Brazylia i RPA. Grupa ta ma na celu rozwój współpracy gospodarczej i finansowej krajów rozwijających się i wzmocnienie ich głosu w świecie względem Zachodu. Organizacja została utworzona w 2009 r. Posiada m.in. swój własny bank rozwoju (Nowy Bank Rozwoju) z kapitałem docelowym na poziomie 100 mld dolarów, który wspiera projekty publiczne i prywatne poprzez pożyczki, gwarancje, udziały kapitałowe i inne instrumenty finansowe. Kraje BRICS mają także mechanizm wsparcia w zakresie utrzymania płynności finansowej.

Rozszerzenie grupy o do niedawana śmiertelnie skonfliktowane i bogate w ropę państwa Bliskiego Wschodu – Iran i Arabię Saudyjską – to bez wątpienia sukces Chin, które wcześniej doprowadziły do nawiązania stosunków dyplomatycznych między szyickim Iranem i sunnicką Arabią Saudyjską. Przyłączanie tych krajów oznacza dla BRICS wejście w strategiczny obszar Bliskiego Wschodu, a także wzrost udziału organizacji w światowym PKB – z 25 do 36 proc., a pod względem udziału w liczbie ludności świata – z 40 do 47 proc. Państwa te mają zostać członkami od stycznia, a w kolejce czeka kilkadziesiąt kolejnych. Przyciąga ich obietnica BRICS przywrócenia równowagi w instytucjach światowych zdominowanych przez Stany Zjednoczone i inne bogate państwa zachodnie.

Rozszerzenie BRICS było jednym z głównych punktów szczytu grupy w Johannesburgu. Organizacja ta nie jest jednak jednością. Odmienne od Chin jej wizje mają Brazylia i Indie. Przywódcy BRICS zaprosili do przyłączenia się także Etiopię, Egipt i Argentynę. Rozmawiano również o silniejszej współpracy gospodarczej i zwiększaniu rozliczeń międzynarodowych z pominięciem dolara. Jednak zróżnicowanie interesów krajów tworzących BRISC sprawia, że proces ten co prawda ma miejsce, ale nie przebiega spektakularnie.

Nowe oblicze świata

Niepowodzenia członków BRICS w ustaleniu spójnej wizji bloku (szczególnie dotyczy to różnic między Chinami i Indiami w podejściu do USA) sprawiają, że dotychczas, jako globalny gracz polityczny i gospodarczy, organizacja jako całość ma ograniczoną pozycję w świecie – biorąc pod uwagę potencjał jego członków. Nie oznacza to jednak, że pozycja BRICS nie będzie rosnąć. Udział gospodarczy świata niezachodniego w światowym PKB rośnie i zapewne będzie rósł. Światowe instytucje, takie jak Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy czy Rada Bezpieczeństwa ONZ, zostały stworzone po II wojnie w świecie, który dziś wygląda zupełnie inaczej. Pytanie brzmi: jak rosnący wpływ gospodarek BRICS przełoży się na wpływ polityczny na globalne sprawy.

Konrad Rajca
Konrad Rajca
Niezależny analityk i doradca, specjalista w tematyce międzynarodowej, w szczególności azjatyckiej i geopolitycznej. Konsultant Public Relations i Public Affairs. Pracował w mediach, m.in w Polskiej Agencji Prasowej i miesięczniku „Stosunki Międzynarodowe". Publikował m.in. w „Rzeczpospolitej" i „Najwyższym Czasie". Pracował także w sektorze publicznym – w Biurze Przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu i Urzędzie m.st Warszawy, gdzie był rzecznikiem prasowym Urzędu Dzielnicy Wawer m.st. Warszawy. Współpracował z Polsko-Amerykańską Fundacją Edukacji i Rozwoju Ekonomicznego (PAFERE). Absolwent Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.

INNE Z TEJ KATEGORII

Wenezuelczycy poparli przejęcie sąsiedniego kraju

Mieszkańcy Wenezueli w referendum poparli propozycję, by należący do Gujany region Essequibo został zaanektowany przez władze w Caracas.
2 MIN CZYTANIA

KE przedłużyła zgodę na stosowanie glifosatu

Pod koniec listopada 2023 r. Komisja Europejska przyjęła rozporządzenie wykonawcze, które przedłużyło zatwierdzenie potencjalnie rakotwórczej substancji glifosat o 10 lat.
2 MIN CZYTANIA

Amerykańsko-chińska odwilż. Na jak długo?

Przywódcy USA i Chin spotkali się w San Francisco, by rozmawiać o sytuacji międzynarodowej. Oba kraje borykają się z własnymi problemami w czasie, gdy w świecie przybywa punktów zapalnych. Dlatego dochodzi do chwilowego złagodzenia relacji amerykańsko-chińskich.
6 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Amerykańsko-chińska odwilż. Na jak długo?

Przywódcy USA i Chin spotkali się w San Francisco, by rozmawiać o sytuacji międzynarodowej. Oba kraje borykają się z własnymi problemami w czasie, gdy w świecie przybywa punktów zapalnych. Dlatego dochodzi do chwilowego złagodzenia relacji amerykańsko-chińskich.
6 MIN CZYTANIA

Zmarł Henry Kissinger – ikona amerykańskiego realizmu

Były sekretarz stanu USA Henry Kissinger zmarł w wieku 100 lat w swoim domu w Connecticut. Był głównym amerykańskim dyplomatą i doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego za rządów Nixona i Forda. Realizował politykę odprężenia, która odmroziła stosunki ze Związkiem Radzieckim i Chinami.
2 MIN CZYTANIA

Singapur najdroższym miastem świata. W Azji ceny rosną wolniej

Singapur i Zurych to najdroższe miasta świata, za nimi są: Genewa, Nowy Jork i Hongkong – wynika z rankingu Economist Intelligence Unit (EIU). Agencja ostrzega, że światowy kryzys związany ze wzrostami kosztów życia jeszcze się nie skończył.
< 1 MIN CZYTANIA