Brytyjski rząd jest w trakcie przygotowywania nowego systemu dopłat dla rolników, który w teorii ma pomóc produkować żywność w sposób zrównoważony, chronić przyrodę oraz poprawiać stan środowiska. Program zarządzania gruntami środowiskowymi (ELM) jest nowym narzędziem zapewniającym wsparcie finansowe dla rolników w Anglii po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Program jest wprowadzany stopniowo i zastępuje system płatności bezpośrednich ustanowionych w ramach wspólnej polityki rolnej UE (WPR), w tym system płatności podstawowych. Rząd stwierdził, że celem nowego systemu ELM jest nagradzanie rolników, dzierżawców, właścicieli gruntów, zarządców gruntów, hodowców i leśników za „wnoszenie znaczącego wkładu w ochronę środowiska”. W praktyce rolnicy nie wiedzą jak rozumieć ten „znaczący wkład”. Bez odpowiedzi pozostaje także kwestia, czy ktoś kto nie wykaże wkładu w ochronę środowiska będzie mógł liczyć na jakąkolwiek dopłatę? Innymi słowy mnożą się pytania na temat tego, czy i za co przysługiwać będzie dofinansowanie.
Wątpliwości ekspertów
Simon Roberts, dyrektor generalny Sainsbury’s, ostrzega, że nowa polityka rządu mająca na celu uczynienie rolnictwa bardziej zrównoważonym może zaszkodzić brytyjskiej produkcji żywności i doprowadzić do zwiększenia importu żywności. W rozmowie z „The Times” powiedział, że brytyjski system żywnościowy „znajduje się na rozdrożu”, ponieważ wyzwania środowiskowe (takie jak zmiany klimatyczne i utrata różnorodności biologicznej) wraz z niespójną polityką rządu tworzą „prawdziwą burzę”. Jego zdaniem „obawy o kierunek polityki w połączeniu z systemem płatności rolnych po brexicie zniechęciły producentów do inwestowania”. Roberts zauważa, że w społecznościach rolniczych istnieją „prawdziwe obawy o niezamierzone konsekwencje nowego prawa dla przyszłości produkcji żywności w Wielkiej Brytanii”.
Pesymistyczne prognozy
Brytyjscy producenci w 2023 r. wyeksportowali żywność i napoje o wartości 24,3 miliarda funtów, czyli o 2 procent mniej niż w 2022 r. Spadek wartości eksportu wynika z niewielkiego wzrostu sprzedaży produktów w Unii Europejskiej, który nie wystarczył, aby zrównoważyć spadek eksportu poza Wspólnotę. Federacja Żywności i Napojów (branżowy organ handlowy) spodziewa się, że wartość eksportu w 2024 r. ponownie spadnie z uwagi na konieczność umieszczania przez producentów etykiet „nie dla UE” na wszystkich produktach mięsnych i mlecznych przeznaczonych do Irlandii Północnej. Przypomnijmy, że nowy sposób znakowania produktów wynika z porozumienia, jakie Wielka Brytania i Unia Europejska zawarły w sprawie przepływu towarów i usług pomiędzy Wielką Brytanią a Irlandią Północną. Etykiety mają zapobiegać przedostawaniu się produktów z Irlandii Północnej do regionów UE, takich jak Republika Irlandii. Branża rolnicza szacuje koszty nowego oznakowania na 250 milionów funtów rocznie.
Zdaniem rolników i producentów żywności dodatkowe koszty niekorzystnie wpływają na konkurencyjność brytyjskich wyrobów rolniczych. Nic więc dziwnego, że sektor z dezaprobatą podchodzi do doniesień o możliwości wprowadzenia Zielonego Ładu na Wyspach. „To zaskakujące, że rząd chce wdrożyć coś tak szkodliwego, co zmniejszy inwestycje, podniesie ceny dla kupujących, a jednocześnie zada prawdziwy cios naszemu eksportowi w czasie, gdy nasze firmy potrzebują większego wsparcia” – powiedział Balwinder Dhoot z Federacji Żywności.
Rolnicy są zaniepokojeni potencjalnym wpływem nowych regulacji i przepisów na ich działalność i życie. Wielu z nich zastanawia się, czy Wielka Brytania już teraz nie narzuca rolnikom zbyt daleko idących regulacji środowiskowych. W Anglii branża rolnicza wyraziła obawy dotyczące nowego programu zarządzania gruntami środowiskowymi (ELM), który zastępuje dotychczasowe podstawowe płatności dla rolników. Przedstawiciele sektora mają trudności z ustaleniem, co w praktyce oznacza środowiskowe zarządzanie gruntami. Zdaniem ekspertów branża uznaje potrzebę uczynienia systemu żywnościowego bardziej zrównoważonym, ale zauważa, że obecne podejście grozi nieumyślnym obniżeniem poziomu produkcji w Wielkiej Brytanii, co w konsekwencji doprowadzi do zwiększenia importu żywności z krajów, gdzie nikt się nie troszczy o zrównoważoną produkcję.
źródło: thetimes.co.uk