Dane Instytutu Międzynarodowych Finansów (IIF) mówią, że w II kwartale tego roku dług publiczny osiągnął niemal 300 bilionów dolarów, czyli o 36 bilionów więcej niż przed pandemią COVID-19. Mowa tutaj o długach państwowych, ale też zadłużeniu prywatnym, korporacyjnym i bankowym. Mimo to agencja S&P Global Ratings uspokaja i twierdzi, że nie ma powodu do paniki. Receptą na zmniejszenie długu publicznego mają być niskie stopy procentowe.
– Nagromadzenie długu było konieczne biorąc pod uwagę działania, które podjęto w trakcie pandemii – powiedziała Vera Chaplin z S&P.
Jednocześnie czołowa analityczka agencji przewiduje, że świat może czekać więcej bankructw, a odbudowa gospodarcza nie będzie kompletna dopóki szczepienia nie staną się powszechne, dając ludziom więcej możliwości podróżowania.
Jeśli chodzi o dług to najbardziej ucierpiały rynki rozwijające się, gdzie w II kwartale zadłużenie wzrosło o 3,5 biliona dolarów osiągając niemal 92 biliony. Eksperci IIF zaznaczają jednak, że wśród 61 obserwowanych krajów aż 51 odnotowało spadek zadłużenia w stosunku do PKB po raz pierwszy od początku pandemii. Nastąpiło to dzięki mocno wznowionej aktywności ekonomicznej.