Zdaniem ekspertów CEPR banki finansujące działalność nierentownych „firm zombie”, chcąc sztucznie podtrzymać ich działalność, oferują im korzystniejsze warunki kredytowania niż formom zdrowym. Tymczasem, przynajmniej teoretycznie, powinno być odwrotnie. Trwale nierentowne firmy to (właśnie teoretycznie) najlepsi kandydaci do bankructwa. Zwłaszcza w warunkach „jastrzębiej” polityki pieniężnej, podnoszącej koszt zewnętrznego finansowania (a z tym mieliśmy do czynienia także w Polsce w ostatnich latach).
Według badaczy Bruno Albuquerque (MFW) i Chenyu Mao (Uniwersytet Marylandu) „firmy zombie” opierają swoją dalszą działalność przede wszystkim na wysokim i „rolowanym” zadłużeniu. Skoro jednak nigdy nie osiągają dobrych wyników, dlaczego nie bankrutują? – zastanawiali się badacze. Czy banki rzeczywiście osłaniają takie firmy?
Dlaczego tak się dzieje?
Autorzy badania analizowali bilanse przedsiębiorstw niefinansowych notowanych na giełdzie w 49 krajach, w latach 2000-2019 (firmy z bazy S&P Compustat). Pod uwagę wzięli przede wszystkim:
– wskaźnik pokrycia przez przychody firmy odsetek rat kredytów,
– wskaźnik dźwigni finansowej – czy nie jest poniżej mediany firm z tej samej branży,
– ujemną dynamikę sprzedaży netto.
Jeżeli przedsiębiorca przez co najmniej ostatnie dwa lata działał w tak określonych warunkach, zyskiwał miano „firmy zombie”
Z analizy wyników firm wynikało też, że zdrowe i rentowne firmy boleśniej niż „spółki zombie” odczuły negatywne skutki działalności w warunkach wysokich stóp procentowych. I niektóre banki komercyjne rzeczywiście zdawały się jakby osłaniać nierentowne przedsiębiorstwa. Przede wszystkim wspierając je kolejnymi pożyczkami pozwalającymi im utrzymać płynność.
Powód takiego zachowania banków jest nadzwyczaj prosty. Bank, udzielając kredytu (czyli sprzedając swój produkt), kieruje się zyskiem, na który składają się przede wszystkim odsetki od pożyczonych pieniędzy, czyli tzw. rata odsetkowa. Jeżeli kredytobiorca zbankrutuje, bank najprawdopodobniej nigdy już nie ściągnie udzielonych pożyczek i oczywiście nie zarobi też na odsetkach. Poniesie więc trwałą stratę, którą będzie musiał odnotować w swoim bilansie. To zaś z pewnością nie spodobałoby się jego udziałowcom.