fbpx
sobota, 9 grudnia, 2023
Strona głównaFinanseBanki sztucznie utrzymują przy życiu „firmy zombie”?

Banki sztucznie utrzymują przy życiu „firmy zombie”?

Centrum Badań nad Polityką Gospodarczą (CEPR) wykazało, że tzw. firmy zombie mniej odczuły wieloletnie utrzymywanie wysokich stóp procentowych niż zdrowe, rentowne przedsiębiorstwa. Jest tego jeden, zasadniczy powód.

Zdaniem ekspertów CEPR banki finansujące działalność nierentownych „firm zombie”, chcąc sztucznie podtrzymać ich działalność, oferują im korzystniejsze warunki kredytowania niż formom zdrowym. Tymczasem, przynajmniej teoretycznie, powinno być odwrotnie. Trwale nierentowne firmy to (właśnie teoretycznie) najlepsi kandydaci do bankructwa. Zwłaszcza w warunkach „jastrzębiej” polityki pieniężnej, podnoszącej koszt zewnętrznego finansowania (a z tym mieliśmy do czynienia także w Polsce w ostatnich latach).

Według badaczy Bruno Albuquerque (MFW) i Chenyu Mao (Uniwersytet Marylandu) „firmy zombie” opierają swoją dalszą działalność przede wszystkim na wysokim i „rolowanym” zadłużeniu. Skoro jednak nigdy nie osiągają dobrych wyników, dlaczego nie bankrutują? – zastanawiali się badacze. Czy banki rzeczywiście osłaniają takie firmy?

Dlaczego tak się dzieje?

Autorzy badania analizowali bilanse przedsiębiorstw niefinansowych notowanych na giełdzie w 49 krajach, w latach 2000-2019 (firmy z bazy S&P Compustat). Pod uwagę wzięli przede wszystkim:
– wskaźnik pokrycia przez przychody firmy odsetek rat kredytów,
– wskaźnik dźwigni finansowej – czy nie jest poniżej mediany firm z tej samej branży,
– ujemną dynamikę sprzedaży netto.

Jeżeli przedsiębiorca przez co najmniej ostatnie dwa lata działał w tak określonych warunkach, zyskiwał miano „firmy zombie”

Z analizy wyników firm wynikało też, że zdrowe i rentowne firmy boleśniej niż „spółki zombie” odczuły negatywne skutki działalności w warunkach wysokich stóp procentowych. I niektóre banki komercyjne rzeczywiście zdawały się jakby osłaniać nierentowne przedsiębiorstwa. Przede wszystkim wspierając je kolejnymi pożyczkami pozwalającymi im utrzymać płynność.

Powód takiego zachowania banków jest nadzwyczaj prosty. Bank, udzielając kredytu (czyli sprzedając swój produkt), kieruje się zyskiem, na który składają się przede wszystkim odsetki od pożyczonych pieniędzy, czyli tzw. rata odsetkowa. Jeżeli kredytobiorca zbankrutuje, bank najprawdopodobniej nigdy już nie ściągnie udzielonych pożyczek i oczywiście nie zarobi też na odsetkach. Poniesie więc trwałą stratę, którą będzie musiał odnotować w swoim bilansie. To zaś z pewnością nie spodobałoby się jego udziałowcom.

(na podstawie „Obserwatora Gospodarczego”)
Robert Azembski
Robert Azembski
Dziennikarz z ponad 30-letnim doświadczeniem; pracował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Wprost” , „Gazecie Bankowej” oraz wielu innych tytułach prasowych i internetowych traktujących o gospodarce, finansach i ekonomii. Chociaż specjalizuje się w finansach, w tym w bankowości, ubezpieczeniach i rynku inwestycyjnym, nieobce są mu problemy przedsiębiorców, przede wszystkim z sektora MŚP. Na łamach magazynu „Forum Polskiej Gospodarki” oraz serwisu FPG24.PL najwięcej miejsca poświęca szeroko pojętej tematyce przedsiębiorczości. W swoich analizach, raportach i recenzjach odnosi się też do zagadnień szerszych – ekonomicznych i gospodarczych uwarunkowań działalności firm.

INNE Z TEJ KATEGORII

Polski system finansowy jest stabilny

Narodowy Bank Polski przeanalizował krajowy system finansowy i ocenił, że jest on stabilny, a bilans ryzyka ulega polepszeniu.
2 MIN CZYTANIA

Banki w Polsce z optymizmem patrzą w przyszłość

Banki w Polsce spodziewają się wzrostu popytu na kredyty w ciągu najbliższego półrocza i są w tym względzie większymi optymistami niż banki w regionie.
2 MIN CZYTANIA

Niewola pod maską demokracji i rozwoju [RECENZJA]

Czy w Polsce można kupić sobie ustawę gospodarczą? Przynieść ją w teczce? Oczywiście. O ile zrobi się to dyskretnie. W książce „Hitman – nowe wyznania ekonomisty od brudnej roboty” John Perkins, były lobbysta pokazuje, jak się to, na ogromną skalę, robi na świecie.
7 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

MŚP trzonem polskiej gospodarki?

Co prawda małe i średnie przedsiębiorstwa przynoszą polskiej gospodarce niemal co drugą złotówkę generując 49,6 proc. PKB, ale w największym stopniu jest to zasługa mikroprzedsiębiorstw, a nie firm małych i średniej wielkości. Jest jeszcze jedna rzecz, która może decydować o tym, że sytuacja tego sektora nie jest tak różowa, jak niektórzy chcieliby ją malować.
3 MIN CZYTANIA

Niewola pod maską demokracji i rozwoju [RECENZJA]

Czy w Polsce można kupić sobie ustawę gospodarczą? Przynieść ją w teczce? Oczywiście. O ile zrobi się to dyskretnie. W książce „Hitman – nowe wyznania ekonomisty od brudnej roboty” John Perkins, były lobbysta pokazuje, jak się to, na ogromną skalę, robi na świecie.
7 MIN CZYTANIA

Wojna o klimat dopiero się zaczyna

Do opinii publicznej z trudem przebijają się głosy ze świata nauki, że kryzys klimatyczny to humbug. Prawda jest taka, że zmiany na Ziemi mają charakter cykliczny, a człowiek jest odpowiedzialny za nie w nikłym stopniu. Upolityczniany katastrofizm klimatyczny i ekohisteria, choć sprzyjają budowaniu nowych gałęzi biznesu, mogą stać się autostradą do całkowitej ruiny gospodarek.
8 MIN CZYTANIA