Spółka Jeronimo Martins Polska zachęcała konsumentów promocją, w której zobowiązała się w okresie od 12 kwietnia do końca czerwca br. do utrzymania stałej ceny regularnej 150 najczęściej kupowanych produktów. Klienci byli zapewniani, że jeśli znajdą te produkty w korzystniejszych cenach w innych sklepach, to Biedronka zwróci im różnicę. Regulamin akcji był dostępny w internecie, natomiast brakowało go w sklepach, a pracownicy otrzymali go tylko w wersji elektronicznej i na wyraźne życzenie klienta mogli je wydrukować.
„Jeśli już klienci do niego dotarli, dowiedzieli się, że nie wystarczyło – zgodnie z hasłem reklamowym – znaleźć tańszy produkt w innym sklepie” – napisano na stronie UOKiK. „Regulamin wprost wskazywał, że produkt ten należało kupić i to nie tylko w sklepie Biedronki, ale również u konkurencji, która została w regulaminie ograniczona do najpopularniejszych sieci. By uzyskać zwrot różnicy w cenach, warunków regulaminowych było dużo więcej i były wymagające, a wręcz uciążliwe, co mogło uczynić skorzystanie z akcji promocyjnej nieopłacalnym”.
Inne punkty regulaminu zakładały, że zakupy muszą być dokonane w tym samym tygodniu, a klienci musieli zrobić zdjęcia produktu i zachować paragony lub faktury. Co więcej, gdy wysłane przez klienta elektroniczne zgłoszenie zostało przyjęte, to klient na swój koszt musiał wysłać oryginały dowodu zakupu i zdjęć. Według UOKiK hasła reklamowe mogły w tym aspekcie wprowadzać konsumentów w błąd.
– „Tarcza Biedronki Antyinflacyjna” – zasady wydawały się proste, obietnica kusząca, ale rzeczywistość okazała się inna. Zweryfikowaliśmy jak klientom przedstawiane były benefity wynikające z promocji oraz zasady uczestnictwa i doszliśmy do wniosku, że przekazy reklamowe mogły wprowadzać konsumentów w błąd w zakresie warunków promocji, co związane jest ze skomplikowanym jej charakterem i w rezultacie z uciążliwością skorzystania z niej przez klientów sieci – powiedział prezes UOKiK Tomasz Chróstny. – Dlatego postawiłem trzy zarzuty spółce Jeronimo Martins Polska – podkreślił.
Jeronimo Martins Polska grozi kara finansowa wynosząca nawet 10 proc. rocznego obrotu.