Jak podaje agencja Bloomberg, w ubiegłym roku Norwegia zarobiła 528 mld koron (47 mld euro) ze sprzedaży licencji na ropę i gaz – to ponad pięć razy więcej niż w analogicznym okresie przed wojną. Tak dobry wynik spowodowany był wyższymi cenami ropy i gazu na światowych rynkach oraz zwiększoną sprzedażą tych surowców. Cena gazu w ubiegłym roku była 2,5 razy wyższa od średniej ceny w 2021 r. za standardowy m³.
Należąca do norweskiego rządu firma Petoro, która kontroluje aż 36 proc. eksploatowanych pól naftowych i gazowych, na koniec 2022 r. odnotowała wynik finansowy o 342 mld koron wyższy od osiągniętego w 2021 r., który do tej pory był uważany za najlepszy rok w historii spółki. Całkowita produkcja wyniosła nieco ponad milion baryłek ekwiwalentu ropy dziennie – o 17 tys. więcej niż w 2021 r. Produkcja gazu wyniosła 109 mln standardowych m³ dziennie, co oznacza wzrost o 7 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Wydobycie gazu ziemnego wyniosło średnio 109 mln m³ dziennie, czyli o 7 proc. więcej niż rok wcześniej. Norwegia pokrywa obecnie 30 proc. europejskiego zapotrzebowania na gaz. Dostawy gazu z szelfu norweskiego wzrosły w 2022 r. o 8 proc., a oczekuje się, że ogólna produkcja gazu utrzyma się na poziomie z 2022 r. przez następne cztery do pięciu lat.
„Długoterminowe wysiłki na norweskim szelfie zapewniły nam możliwość dostarczania dużych ilości gazu do Europy” – powiedziała we wtorek dyrektor generalna Petoro, Kristin Kragseth. „Ten wzrost był możliwy, ponieważ zezwolono na zwiększoną produkcję z wielu pól”.
Pod koniec stycznia rząd obliczył wpływy podatkowe uzyskane w 2022 r. z eksploatacji zasobów energetycznych na 884 000 mln koron (77 670 mln euro), czyli prawie trzy razy więcej niż rok wcześniej i 20 proc. więcej niż początkowo oczekiwano. Do tych sum należy dodać duże dywidendy, które Oslo zgarnie od Equinor, największej firmy energetycznej w kraju, w której kapitał publiczny wynosi około 67 proc.
Rząd oszczędza dochody od Petoro i innych firm naftowych i gazowych w norweskim państwowym funduszu majątkowym, jednym z największych inwestorów na świecie, którego aktywa są obecnie warte 1,3 bln dolarów. Zwiększone wpływy z eksportu energii zaowocowały ogromną nadwyżką bilansu handlowego w wysokości prawie 162 mln dolarów w 2022 r. Po ogłoszeniu rekordowych przychodów ze sprzedaży surowców Norwegia spotkała się z falą krytyki ze strony niektórych europejskich państw (w tym Polski), które uważają, że osiągane przez kraj fiordów zyski z gazu to tak naprawdę zyski z wojny na Ukrainie. Odpierając zarzuty Oslo zobowiązało się przekazać Ukrainie 75 mld koron (ponad 7 mld dolarów) w ramach pomocy cywilnej i wojskowej w ciągu najbliższych pięciu lat.
W zeszłym miesiącu amerykański dziennikarz Seymour Hersh wskazał, że eksplozje rurociągu Nord Stream były dziełem USA i Norwegii. Zdaniem dziennikarza głównym beneficjentem uszkodzeń są Stany Zjednoczone, które od czasu eksplozji eksportują do Europy trzykrotnie droższy gaz. Zdaniem Hersha kolejnym oczywistym beneficjentem jest Norwegia. Dziennikarz zwraca też uwagę, że norweski rurociąg zaczął funkcjonować mniej więcej w tym samym czasie, gdy Nord Stream został wysadzony w powietrze. Mimo iż władze obu stron zaprzeczyły jakiemukolwiek zaangażowaniu w uszkodzeniu gazociągów tego typu doniesienia są chętnie podchwytywane i powielane przez rosyjską propagandę.