fbpx
piątek, 26 kwietnia, 2024
Strona głównaKrajCzego brakuje polskiemu rolnictwu

Czego brakuje polskiemu rolnictwu

Patriotyzm konsumencki może już nie wystarczyć. Więcej spółdzielczych form gospodarowania oraz większe zaangażowanie państwa przy wchodzeniu małych i średnich gospodarstw rolnych na zagraniczne rynki, z pewnością pomogłyby im szybciej się rozwijać.

Gospodarstwa rolne, zwłaszcza te małoobszarowe i ekologiczne, nareszcie zaczynają odgrywać coraz ważniejszą rolę w polskiej gospodarce. Chociaż udział krajowych produktów na rynku wewnętrznym stale i systematycznie rośnie, nadal mamy poważny dystans do nadrobienia względem wielu innych krajów unijnych. Z jednej strony potrzebne jest chronienie rolników przed zakusami ekologistów chcących zlikwidować hodowle i niektóre uprawy, z drugiej przed takimi błędami jak wpuszczenie taniej konkurencji z innych krajów. Z trzeciej – wspieranie rozwoju polskiego eksportu na europejskim i światowych rynkach.

Patriotyzm nie tylko konsumencki

Wszelkie działania wspierające nasze rolnictwo podejmowane po roku 1989 – na czele z akcją Teraz Polska i kolejnymi inicjatywami promującymi nabywanie produktów z polskich gospodarstw – zrobiły wiele dobrego. Polacy częściej niż jeszcze kilkanaście lat temu zwracają uwagę na pochodzenie kupowanych produktów i jeśli tylko ich cena jest porównywalna, chętniej wybierają „nasze” niż importowane. Rozbudzanie patriotyzmu konsumenckiego niewątpliwie wzmacnia pozycję naszych rolników na rynku wewnętrznym. Jednak polskie rolnictwo i rolnicy nie pogardziliby wsparciem państwa także na rynkach unijnym i pozaunijnym.

Jak kształtuje się struktura eksportu rolnego? W 2022 r. (za ten okres są pełne dane) najwięcej sprzedaliśmy towarów i produktów rolnych do Wielkiej Brytanii (za 3,7 mld euro – wzrost o 25 proc. względem 2021 r.), na Ukrainę (945 mln euro – wzrost o 16 proc.), do USA (770 mln euro – wzrost o 16 proc.), a następnie Arabii Saudyjskiej (521 mln euro), Izraela (439 mln euro), Norwegii (296 mln euro) oraz Algierii (242 mln euro). Jak widać w gronie importerów polskich towarów i produktów rolnych są nie tylko kraje europejskie, ale coraz częściej dalekie kraje, także położone na innych kontynentach. Na razie jednak udział polskiego eksportu poza UE wynosi 26 proc. Do nadrobienia (i to szybkiego) jest zwiększenie eksportu do Chin i Afryki Północnej.

W wielu krajach unijnych państwo pomaga zaistnieć na zagranicznych rynkach swoim firmom, więc i w przypadku Polski potrzebne jest tu większe i skuteczniejsze (oraz systemowe!) zaangażowanie państwa we wsparcie rolników. Zwłaszcza tych mniejszych, bo duże farmy poradzą sobie świetnie same.

Brakuje nam spółdzielni

To, co daje się zauważyć w Polsce, to niewielki udział spółdzielni rolnych w produkcji. Spółdzielnie oraz grupy producentów rolnych są siłą napędową rolnictwa rozwiniętych krajów unijnych, na czele z Francją i Holandią. Dzięki zrzeszaniu się właśnie w spółdzielnie i Spółdzielcze Giełdy Rolne, drobniejsi rolnicy mogą konkurować nawet z największymi przedsiębiorstwami produkcji rolnej. W Polsce gdzieś zagubiliśmy ten spółdzielczy komponent rolnictwa, którego udział w całości produkcji rolnej sięga ledwie 15 proc., podczas gdy w takich krajach jak Belgia, Holandia, Niemcy czy kraje skandynawskie sięga nawet 90 proc.! Patrząc sektorowo, spółdzielnie rolne działają w zasadzie tylko w sadownictwie i mleczarstwie.

Wystarczające wsparcie?

Wreszcie doczekaliśmy się konkretnych działań (nie tylko deklaracji o charakterze politycznym), które mają pomóc drobniejszym rolnikom. Państwowa Agencja Inwestycji i Handlu (PAiH) planuje przeprowadzić kampanię promocyjną mającą wesprzeć eksport małych i średniej wielkości przedsiębiorców.
– Chcemy, żeby małe i średnie polskie przedsiębiorstwa, zwłaszcza te średnie, które są w etapie skalowania, które się rozwijają, zaczęły sięgać po eksport. Chcemy rozpowszechnić wiedzę o potencjale, jaki posiadamy – mówi Paweł Kurtasz, prezes PAIH.

Ponieważ bezpośrednie wsparcie finansowe eksportu polskich towarów rolnych bardzo by rozgniewało eurokratów (i zostało zakwalifikowane jako niedozwolona pomoc publiczna), nowe wsparcie – 6 mld złotych oraz nawet 65-proc. dopłaty do składek ubezpieczeniowych – ma szansę trafić do mniejszych rolników w ramach pokrycia potencjalnych szkód spowodowanych przez niekorzystne zjawiska pogodowe. Warunkiem uzyskania tych pieniędzy, oprócz akceptacji Komisji Europejskiej, będzie posiadanie wykupionego ubezpieczenia w którymś z towarzystw ubezpieczeniowych wybranych w publicznym przetargu. Program dla rolniczych MŚP ma potrwać do 31 grudnia 2027 r.

Czy to jednak wystarczy w kontekście tego, o czym napisaliśmy wyżej? Na razie wielu rolników żywi rosnące obawy, że po „sukcesach” ekologistów wspieranych (jawnie bądź także i skrycie) przez UE, mogą z czasem podzielić los rolników holenderskich. Nie wolno do tego dopuścić. Na szali jest nie tylko stan polskiej gospodarki, ale także bezpieczeństwo żywnościowe Polaków.

Robert Azembski
Robert Azembski
Dziennikarz z ponad 30-letnim doświadczeniem; pracował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Wprost” , „Gazecie Bankowej” oraz wielu innych tytułach prasowych i internetowych traktujących o gospodarce, finansach i ekonomii. Chociaż specjalizuje się w finansach, w tym w bankowości, ubezpieczeniach i rynku inwestycyjnym, nieobce są mu problemy przedsiębiorców, przede wszystkim z sektora MŚP. Na łamach magazynu „Forum Polskiej Gospodarki” oraz serwisu FPG24.PL najwięcej miejsca poświęca szeroko pojętej tematyce przedsiębiorczości. W swoich analizach, raportach i recenzjach odnosi się też do zagadnień szerszych – ekonomicznych i gospodarczych uwarunkowań działalności firm.

INNE Z TEJ KATEGORII

Blisko 67 proc. Polaków odczuwa syndromy depresji. Ile traci na tym gospodarka?

Jak wynika z najnowszego raportu, obecnie 66,6 proc. dorosłych Polaków odczuwa przynajmniej jeden z syndromów najczęściej kojarzonych z depresją. Autorzy badania ostrożnie szacują, że gospodarka traci na tym ok. 3 mld zł rocznie. I to wyliczenie zakłada tylko nieobecność w pracy osób doświadczających epizodów depresyjnych i zaburzeń depresyjnych nawracających.
5 MIN CZYTANIA

Ruch i liczba klientów w galeriach i centrach handlowych wciąż na minusie

Jak wynika z badania firmy technologicznej Proxi.cloud i platformy analityczno-badawczej UCE RESEARCH, dynamika ruchu w galeriach i centrach handlowych w I kwartale br. wyglądała bardzo podobnie jak rok wcześniej. Wprawdzie nieco ubyło wizyt (o prawie 5 proc. rdr.) i odwiedzających (o niecały 1 proc. rdr.), ale autorzy raportu przekonują, że tego typu placówki wciąż przyciągają wielu klientów.
5 MIN CZYTANIA

Ile zarobią nasi wybrańcy do samorządów?

W ostatnich wyborach prawie 50 tysięcy kandydatów na radnych, wójtów, burmistrzów i prezydentów uzyskało wymarzony mandat. Ile zarobią osoby, które będą nas reprezentować w samorządzie?
3 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak ożywić martwy parkiet nad Wisłą?

Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie nie służy tak naprawdę ani inwestycjom indywidulanym, ani małym i średniej wielkości firmom. Tym pierwszym w założeniu miała dawać okazje do zysków, dla tych drugich zaś być miejscem pozyskiwania kapitału na rozwój. Tymczasem uciekają z niej zarówni mali, jak duzi.
4 MIN CZYTANIA

Jesteś „pod wpływem”? Nie ruszysz autem

Amerykańska Krajowa Administracja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) chce wykonać zalecenie Kongresu, by wszystkie nowe auta miały zainstalowaną technologię uniemożliwiającą prowadzenie pod wpływem alkoholu.
< 1 MIN CZYTANIA

Obojętnie, co zrobimy, klimat i tak będzie się zmieniał

Nawet zupełne zaprzestanie emisji CO2 pochodzącego z przemysłu nie wpłynie na zatrzymanie zmian klimatu na Ziemi – przekonuje w zamieszczonym we „Wprost” artykule pt. „Klimat a Człowiek” prof. dr hab. inż. Piotr Wolański, przewodniczący Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN.
4 MIN CZYTANIA