fbpx
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024
Strona głównaŚwiatEuropejska rewolucja dobrostanowa

Europejska rewolucja dobrostanowa

Komisja Europejska wzięła na tapet kwestie związane z transportem zwierząt. Słusznie, bo obecnie obowiązujące w tym zakresie przepisy mają już 20 lat, a od tego czasu rynek przeszedł ogromną transformację. Warto jednak patrzeć autorom nowego prawa na ręce, bo już dziś widać, że wśród propozycji zmian znalazło się kilka „hitów”.

Komisja Europejska postanowiła dokonać rewizji przepisów dobrostanowych, ze szczególnym uwzględnieniem podnoszonej wielokrotnie w ostatnich latach podczas unijnych obrad kwestii transportu zwierząt. Kierunek to jak najbardziej słuszny, bo ostatnie dwie dekady to czas, który zmienił charakter rolnictwa w wymiarze globalnym. Unia Europejska w wielu obszarach jest tu w awangardzie – także w kwestiach związanych z zachowaniem dobrostanu zwierząt. Ostatnie dwadzieścia lat obrodziło w nowe metody monitoringu dobrostanu oraz wiele publikacji naukowych, które rzucają nowe światło na dobrostan zwierząt hodowlanych.

Co chce zmienić Komisja Europejska?

Propozycje Komisji Europejskiej mają szeroki charakter i – zakładając teoretyczną ich implementację w niezmienionej formie – jako takie z całą pewnością wymusiłyby na rolnikach znaczące nakłady kosztów. KE chce między innymi, aby maksymalny czas transportu zwierzęcia do rzeźni nie przekraczał 9 godzin (ale nieprzeznaczone do uboju zwierzęta będzie można przewozić dłużej), aby maksymalny czas na rozładunek zwierząt wyniósł 21 godzin i aby zwierzęta transportowane w czasie przekraczającym jedną dobę miały zapewniony dostęp do wody i karmy. Wśród propozycji Komisji rozważane są także: zakaz transportu zwierząt w ciąży, jeśli minęło już 80 procent czasu jej trwania; ograniczenie (do 18 godzin) czasu transportu zwierząt nieodsadzonych od matek – z obowiązkową przerwą na karmienie po 9 godzinach podróży; przewożenie starych kur w temperaturze minimalnie 15 stopni Celsjusza.

Szczególną uwagę poświęcono także transportowi zwierząt w „warunkach ekstremalnych”. Tu KE proponuje: zakaz transportu zwierząt w ciągu dnia, kiedy temperatura przekracza 30 stopni Celsjusza; przykrycie pojazdu i kontrolę cyrkulacji powietrza podczas transportu wówczas, gdy temperatura spada poniżej zera; ograniczenie maksymalnego czasu transportu do 9 godzin w sytuacji, kiedy temperatura spadnie poniżej 5 stopni Celsjusza.

Rolnicy mają wątpliwości

Środowiska hodowców w pełni zdają sobie sprawę z konieczności zmian w kwestii transportu zwierząt, ale słusznie zwracają oni uwagę na pewne niedociągnięcia związane z pomysłami Komisji.

Szczególne zarzuty czynią oni wobec przedziałów temperatur, które regulują możliwości transportu zwierząt. Trudno nie zgodzić się, że zwierzęta przejawiają pewne zdolności adaptacyjne względem warunków pogodowych, w jakich są utrzymywane. Inne potrzeby związane z temperaturą powietrza będzie miało na przykład bydło opasowe utrzymywane w Polsce, inne potrzeby będzie miało ono w wysokogórskich partiach Włoch, a jeszcze inne w słonecznej Hiszpanii. Dążenie do pełnej unifikacji przepisów w tym zakresie wydaje się pewnym przeoczeniem bądź przejawem niezrozumienia tego, z czym na co dzień obcują hodowcy.

Rolnicy zwracają też uwagę na fakt zupełnego braku choćby próby uregulowania transportu zwierząt drogą morska, gdzie – co przecież oczywiste – proponowane przepisy nie mogą mieć zastosowania z uwagi na długi czas, który jednostki spędzają poza portami.

Hodowcy chcieliby także dyskusji dotyczącej sytuacji losowych. Co zrobić bowiem sytuacji wielogodzinnego przymusowego postoju na przejściu granicznym czy awarii pojazdu? Takie sytuacje przecież się zdarzają, czego przykładem może być choćby ostatni protest przewoźników na granicy państwowej z Ukrainą. Rolnicy chcieliby tu zapewnienia zwierzętom – jak sami to określają – „security service”, czyli doraźnej opieki weterynaryjnej oraz zapewnienia dostaw wody, ściółki czy paszy.

Hodowcy stawiają też jasno sprawę importu żywych zwierząt spoza granic Unii Europejskiej. Domagają się oni, i mają rację, że zwierzęta wjeżdżające na teren Wspólnoty powinny mieć zapewnione warunki zgodne z unijnymi normami. Jest to niezbędne zarówno w kontekście dbałości o dobrostan jak i dla zapewnienia równych warunków konkurencji. Między unijnymi i zewnętrznymi firmami. No ale Unia Europejska nie pozwoli chyba nie nierówne traktowanie swoich przedsiębiorców? Prawda?

W każdym razie – Komisja w ramach Platformy ds. Dobrostanu Zwierząt zainicjowała powstanie specjalnej podgrupy. Jej zadaniem będzie „opracowanie wskaźników dobrostanu zwierząt w oparciu o dowody naukowe oraz powszechnie obowiązujące metodologie, co pozwoli na taką jednolitą interpretację wskaźników dobrostanu we wszystkich krajach członkowskich”.

Jacek Podgórski
Jacek Podgórski
Dyrektor Forum Rolnego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Członek zespołu problemowego ds. ubezpieczeń społecznych oraz zespołu problemowego ds. międzynarodowych Rady Dialogu Społecznego. Były dyrektor Forum Podatkowo-Regulacyjnego w Departamencie Prawa i Legislacji ZPP. Wieloletni dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej. Autor licznych publikacji z zakresu funkcjonowania gospodarki rolnej Polski i Unii Europejskiej. Były dziennikarz i felietonista.

INNE Z TEJ KATEGORII

W Katalonii czynsze wzrosły zaraz po tym jak je ustawowo… obniżono!

Wprowadzenie maksymalnych stawek możliwych do pobierania od najemców mieszkań doprowadził do... wyrostu wysokości czynszów i zmniejszenia liczby dostępnych do wynajmu lokali.
2 MIN CZYTANIA

Sztuczna inteligencja pomogła wyłudzić 600 milionów euro z unijnych dotacji

22 osoby zostały zatrzymane we Włoszech, Austrii, Rumunii i na Słowacji w związku z oskarżeniami o wyłudzenie kilkuset milionów euro pochodzących z unijnych funduszy na odbudowę po pandemii COVID-19.
2 MIN CZYTANIA

Małopolska przyciąga więcej gości niż kurorty nad Morzem Śródziemnym

W 2023 roku zarezerwowano przez internet w Unii Europejskiej rekordową liczbę noclegów na wynajem krótkoterminowy.
2 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak uzdrowić krajową legislację?

W Polsce o procesie legislacyjnym trudno dziś mówić bez emocji. Złośliwie można by powiedzieć, że jest to wprawdzie proces, ale nie stanowienia prawa, tylko jego masowej produkcji. I to produkcji marnej jakości. Nie pozostaje to bez znaczenia dla biznesu, który o legislacji myśli z uzasadnioną trwogą.
6 MIN CZYTANIA

Obudzić z marazmu polski rynek pracy!

Polski rynek pracy w niedalekiej przyszłości będzie borykać się z niedoborem pracowników znacznie przewyższającym dzisiejsze, sygnalizowane przez przedsiębiorców, problemy. Wskaźniki demograficzne nie pozostawiają tu złudzeń. Pozostaje tu zatem pytanie – co robić?
5 MIN CZYTANIA

Polska powinna mieć swoją rakiję

Produkcja destylatów to element tradycji i kultury wielu regionów świata. Polska wcale nie jest tu białą plamą na mapie świata, ale od innych miejsc w samej choćby Unii Europejskiej odróżnia nas to, że wytwarzanie trunków o „słusznym” woltażu w domowych warunkach jest nad Wisłą po prostu nielegalne.
4 MIN CZYTANIA