Naturalnie pierwszym elementem skomplikowanej naprawczej układanki musi być znalezienie recepty na fatalny wskaźnik dzietności, który sytuuje nas jednoznacznie w ogonie już nie tylko Europy, ale świata. Okazało się, co zresztą było sygnalizowane przez licznych ekspertów jeszcze przed uruchomieniem programu, że teoretycznie prodemograficzne 500+, nawet po tegorocznej waloryzacji do kwoty 800 zł, nie odniosło zakładanego skutku. Demografia to jednak oddzielny temat, z którym będzie trzeba się uporać.
Jasnym jest, że w pewnej mierze receptą na pogłębiające się problemy rynku pracy mogą być migracje ludności. Trudno nie zauważyć, w jak ogromnym stopniu polska gospodarka uzależniona jest dziś od pracowników z Ukrainy. Rokrocznie coraz większą rolę odgrywają także przybysze z Azji. Nieprzerwanie od lat rośnie udział cudzoziemców w strukturze zatrudnienia w Polsce. Ale nie tylko my potrzebujemy pracowników. Coraz częściej Polska traktowana jest jako swoisty kraj tranzytowy dla migrantów zarobkowych, którzy – jak Ukraińcy – chętniej wybierają Niemcy czy nawet Kanadę jako miejsca do podjęcia pracy zarobkowej.
Wciąż jeszcze niewykorzystany pozostaje potencjał krajowy. Polska od dłuższego czasu boryka się bowiem z problemem (niedostatecznej) aktywności zawodowej. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, wskaźnik ten w drugim kwartale 2023 r. wyniósł 58,2 proc. ludności w wieku od 15 do 89 lat. Oznacza to, że aktywnych zawodowo było około 17,3 mln osób, z czego 16,85 mln stanowili pracujący, a 443 tys. osób było bezrobotnymi. Niestety, od lat ten wskaźnik utrzymuje się na podobnym poziomie. Natomiast według danych Eurostatu, wskaźnik zatrudnienia w grupie osób w wieku od 20 do 64 lat dla Polski w drugim kwartale 2023 r. wynosił 77,5 proc., co sytuuje nas nieco powyżej średniej UE, ale wciąż poniżej wyników kilku innych krajów, jak Czechy, Niemcy czy Litwa. Warto przy tym pamiętać, że Europa jest tu silnie rozwarstwiona, a średnia wypaczona jest wynikami outsiderów.
Nadszedł czas, aby podjąć działania. W Polsce około 90 proc. osób osiągających wiek emerytalny wybiera rezygnację z pracy. Wynika to głównie z postrzegania osiągnięcia wieku emerytalnego jako obowiązku przejścia na emeryturę, a nie jako jedną z możliwych opcji. Dane GUS z 2020 r. pokazują, że jedynie 39 proc. osób w wieku 60-64 lat oraz zaledwie 6 proc. osób powyżej 65. roku życia pozostaje aktywnych zawodowo. Mimo że firmy są świadome tego problemu, wskaźnik zatrudnienia seniorów w Polsce pozostaje znacznie niższy w porównaniu do większości państw zachodniej Europy.
Seniorzy stanowią jedną z kluczowych grup społecznych, które powinny być zachęcane do większej aktywności zawodowej. Z uwagi na fakt starzenia się społeczeństwa zarówno w Polsce, jak i w całej Europie, należy spodziewać się stale rosnącej liczby osób starszych. Zwiększenie aktywności zawodowej seniorów przyniesie korzyści nie tylko dostarczając dodatkowych pracowników na rynek pracy, ale także przez zmniejszenie obciążeń systemu ubezpieczeń społecznych. Ponadto doświadczeni pracownicy mogą wzbogacić wiele firm przekazując swoją wiedzę młodszym pokoleniom poprzez mentoring.
Co ważne, oprócz rosnącej liczby starszych pracowników należy się również spodziewać większej liczby klientów w starszym wieku. Ten trend może dodatkowo wpłynąć pozytywnie na zatrudnianie seniorów. Dane za pierwszy kwartał 2021 r. pokazują, że liczba pracujących kobiet po 60. roku życia i mężczyzn po 65. roku życia w Polsce wynosiła 687 tys., w drugim kwartale było to 721 tys., a w trzecim – już 754 tys. osób. Jest to z pewnością pozytywna tendencja, jednakże nie wystarcza ona do zrekompensowania utrzymującej się niskiej dzietności.
Problem został zauważony zarówno przez władze, jak i przez biznes. Firmy, ze szczególnym uwzględnieniem największych podmiotów, prowadzą realne kampanie włączające, szkolenia i aktywnie walczą z ageizmem – to widać, choć wciąż działania te odbywają w zbyt nikłej kooperacji z programami publicznymi. Należy dziś podjąć również działania mające na celu przezwyciężenie przeszkód w transporcie, obejmujące zarówno rozwój odpowiednich sieci transportu publicznego, również w mniejszych miejscowościach, jak i eliminację barier w przemieszczaniu się w przestrzeni publicznej (likwidacja tego rodzaju ograniczeń sprzyja również aktywizacji osób niepełnosprawnych).
Ponadto istotne jest wsparcie dla systemu ochrony zdrowia, który od lat boryka się z licznymi wyzwaniami. Dostęp do usług zdrowotnych, specjalistów medycznych oraz działań profilaktycznych jest znacznie ograniczony, co niestety przekłada się na problemy zdrowotne całego społeczeństwa, szczególnie widoczne wraz z wiekiem. Osoby z problemami zdrowotnymi często korzystają z różnych form wsparcia, takich jak świadczenia rentowe czy przedemerytalne, a nawet po przejściu na emeryturę nie rozważają powrotu do pracy ze względu na swoje zdrowie. Istotnym elementem w kontekście aktywizacji seniorów jest również przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na wiek, z czym, zgodnie z badaniami, boryka się wiele osób. Pomocne mogą być tu inicjatywy promujące pozytywny wizerunek osób emerytowanych na rynku pracy, zwłaszcza wśród pracodawców.
Seniorzy to jednak nie wszystko. W opłakanym stanie od lat pozostaje aktywizacja zawodowa osób z niepełnosprawnościami, które – jak wskazała Najwyższa Izba Kontroli – „część pracodawców traktuje jak tanią siłę roboczą: zatrudniają je na czas uzyskiwania z tego tytułu refundacji i finansowań i zwalniają po zakończeniu okresu zatrudnienia, po czym pozyskują do pracy kolejne osoby skierowane przez urząd pracy”. Wciąż niedoceniany i niewłaściwie zagospodarowany pozostaje potencjał osób przebywających na emigracji. Nadal nie potrafimy też właściwie zachęcić matek do powrotu na rynek pracy.
Stoimy dziś wobec gospodarczej konieczności zwiększenia efektywności wykorzystania krajowych zasobów pracowników. Nie możemy przy tym zapominać o właściwej, długofalowej polityce migracyjnej czy wspieraniu demografii. Musimy obudzić się z marazmu ostatnich lat, kiedy to uśpieni zostaliśmy nienajgorszymi wskaźnikami gospodarczymi.