Transportowcy i transport oraz cała gospodarka mogą mieć powody do zadowolenia: sytuacja w tym segmencie gospodarki jest coraz lepsza. Przybywa zamówień. Inwestycje są realizowane na wysokim poziomie, a płynność jest całkiem dobra. Także popyt na kredyt utrzymuje się na stałym poziomie.
– Po raz pierwszy od ponad roku subindeks branżowy naszego Barometru dla transportu wyniósł powyżej 50 pkt. Ostatni taki wynik odnotowaliśmy pod koniec 2021 roku – komentuje wyniki sektora transportowego Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL.
W transporcie lepiej niż gdzie indziej
Podczas gdy w handlu zamówienia spadły o ponad 30 procent (drugi kwartał 2023 r. do analogicznego, czyli drugiego kwartału ubiegłego roku), a w branży HoReCa prawie o połowę, firmy transportowe niemal nie odczuwają kryzysu. Z innych źródeł wiemy, że niewesoło jest zwłaszcza w gastronomii (https://fpg24.pl/inflacja-pokrzyzowala-plany-restauratorom-dlugi-gastronomii-rosna/). Tymczasem przedsiębiorcy zajmujący się przewozami najrzadziej – wśród tych zbadanych przez EFL sektorów i segmentów gospodarki – obawiają się negatywnego wpływu inflacji na ich biznes. To może nie tylko cieszyć, ale i zastanawiać. Tym bardziej, że jak niemal żadna inna branża transport musi dobrze przewidywać możliwe wzrosty cen paliw, jak i części zamiennych, zmienność kursów walutowych itp. Czyżby poważnie sektor brał pod uwagę możliwość, że jednak inflacja będzie już na dobre hamować?
Firmy transportowe zdecydowanie pozytywnie wyróżniają się wśród sześciu badanych sektorów (budownictwo, handel, HoReCa, przemysł, transport, usługi). Co ciekawe, na negatywny wpływ wojny za naszą wschodnią granicą na ich działalność wskazuje zaledwie… 7,5 proc. zapytanych, podczas gdy innych przedsiębiorców mówiących o jej negatywnym oddziaływaniu jest 20-40 proc (w zależności od branży i sektora). Jak pamiętamy (bądź nie) panika pośród przedsiębiorców, związana z wojną rosyjsko-ukraińską na samym jej początku dotyczyła przede wszystkim transportowców; inna sprawa, że gros naszego handlu zagranicznego odbywa się z Zachodem, przede wszystkim z Niemcami.
Zdaniem Moniki Dobrzyńskiej-Bluj, dyrektorki generalnej Schwarzmüller Polska, sektor transportu i logistyki na tle pozostałych branż reprezentuje się rzeczywiście optymistycznie, a pracownicy transportu i logistyki są skłonni do rezygnowania z dodatkowych składników wynagrodzenia oraz z podwyżek. Zatem i płace nie są tu pierwszoplanowym problemem.
Sezon na razie sprzyja
W tej beczce miodu optymistycznych wiadomości można znaleźć jednak łyżkę dziegciu. W opinii cytowanego już prezesa EFL dobra koniunktura w branży jest w dużej mierze pochodną nadchodzącego sezonu:
– Drugi kwartał to wielkanocne wyjazdy rodzinne, majówkowe urlopy i początek letnich wakacji. W związku z tym przewoźnicy mogą zwiększyć zyski dzięki aktywności transportowej ludności. Z uwagi na dużą niepewność na globalnych rynkach finansowych i w naszej gospodarce oraz wysoką inflację, cały czas trudno prognozować i formułować optymistyczne wnioski – konkluduje ostrożnie Radosław Woźniak.
Być może więc na ostateczne potwierdzenie, czy mamy do czynienia z trwałą i zdecydowanie wyraźną poprawą sytuacji przedsiębiorców transportowych przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać?