fbpx
środa, 8 maja, 2024
Strona głównaSportIga „goni” Djokovicia. Bezkonkurencyjny duet triumfatorów Roland Garros

Iga „goni” Djokovicia. Bezkonkurencyjny duet triumfatorów Roland Garros

Na Roland Garros – jednym z czterech turniejów wielkoszlemowych – w tym roku zwyciężyli Iga Świątek i Novak Djoković. Iga po tytuł tej rangi sięgnęła po raz czwarty w karierze. Dla Serba to wielkoszlemowy triumf numer dwadzieścia trzy.

Polska tenisistka walkę o triumfy w turniejach wielkoszlemowych rozpoczęła pięć lat temu, gdy w 2018 r. sięgnęła po tytuł na angielskiej trawie w kwalifikacji juniorek. Niespełna dwa lata później pochodząca z podwarszawskiego Raszyna zawodniczka zapisała się na kartach historii, zdobywając 2000 punktów do tradycyjnego rankingu kobiet WTA (Women’s Tennis Association) w Paryżu, zwyciężając we French Open już w kategorii seniorów. To był jej pierwszy wygrany turniej wielkoszlemowy i dopiero początek kariery, która już teraz zapowiada się na wybitną. 19-latka została pierwszym polskim zwycięzcą turnieju tej rangi w grze pojedynczej (wcześniej tego zaszczytu dostąpili m.in. Łukasz Kubot i Jan Zieliński, lecz tylko w konkurencji deblowej).

Od tamtego czasu minęły trzy lata i Iga po tytuł wielkoszlemowy sięgnęła jeszcze trzy razy – w ubiegłym roku w Paryżu i w Nowym Jorku, a w tym znów pod symboliczną Wieżą Eiflla. Już czekamy na kolejne…

W tym sezonie, który rozpoczął się od zawodów na nawierzchni twardej w Australii, największymi rywalkami Polki są Aryna Sabalenka z Białorusi i Elena Rybakina z Kazachstanu. Ten tercet nazywany jest „wielką trójką” i bywa porównywany do rywalizacji tenisowych legend wśród mężczyzn: Rafaela Nadala, Rogera Federera i Novaka Djokovica.

I rzeczywiście, w tym sezonie w turniejach rangi 1000 (tej najwyższej, tuż za wielkimi szlemami) za każdym razem do finału dochodziła przynajmniej jedna z pań z tej trójki, a tytuł ktoś spoza elitarnego tercetu zdobył tylko dwa razy. I dlatego w Paryżu wygrana Igi wcale nie była tak łatwa do przewidzenia. Szczególnie Sabalenka była łasa na kolejne trofeum. Tym bardziej że wygrana na paryskich kortach zapewniłaby jej zdetronizowanie Igi i wskoczenie na 1. miejsce w rankingu WTA. Białorusinka odpadła jednak w półfinale z Czeszką Karoliną Muchovą, która do rywalizacji w Paryżu przystępowała z 43. lokaty we wspomnianym rankingu.

Tak więc w finale Iga zmierzyła się z Muchovą. Polka wygrała 6:2, 5:7, 6:4, kończąc tym samym rywalizację w Roland Garros ze stratą zaledwie jednego seta w całym turnieju. Za wygraną obroniła 2000 punktów rankingu, utrzymując pierwszą lokatę w WTA i otrzymała nagrodę pieniężną w wysokości 2,3 mln euro.

Taka sama premia pojawiła się też w konkurencji męskiej. Tam rywalizację zdominował nie kto inny jak Novak Djoković – Serb bijący kolejne tenisowe rekordy. Ponieważ w tym sezonie na kortach ceglanych nie występuje ich zdecydowany mistrz – Hiszpan Rafael Nadal, tenisista z Belgradu miał delikatnie ułatwione zadanie. Jednak jego zwycięstwo w całym turnieju nie było wcale takie pewne. Wcześniej na kortach ceglanych nie wygrał żadnego tytułu, przegrywając nawet w pierwszych rundach z dużo mniej doświadczonymi graczami.

Tym razem dla rozstawionego z „trójką” Djokovicia największe niebezpieczeństwo miał stanowić młody i coraz groźniejszy Carlos Alcaraz. Obaj spotkali się już w półfinale, który w mediach był określany mianem przedwczesnego finału. Hiszpan podczas tego meczu doznał jednak silnego skurczu, który przy równym wyniku 6:3, 5:7 i 1:1 uniemożliwił mu dalszą grę na tak wysokim poziomie.

I tak 16 lat starszy od niego Serb dotarł do finału, gdzie zmierzył się z Norwegiem Casperem Ruudem. Tutaj Djoković poradził sobie bez większych problemów, nie tracąc ani jednego seta.

To „dopiero” trzeci tytuł Novaka na francuskiej mączce i dwudziesty trzeci turniej wielkoszlemowy w całej karierze. Dzięki tej liczbie prowadzi w wyścigu wcześniej wymienionych legend światowego tenisa. Rafael Nadal bowiem tytułów wielkoszlemowych na swoim koncie ma 22. Po wygraniu finału Serb wróci na pierwsze miejsce rankingu ATP. Na konferencji prasowej powiedział: „Jak miałbym w ogóle myśleć o sportowej emeryturze, skoro wygrywam Szlemy? Ja już myślę o Wimbledonie”.

Barbara Hofman
Barbara Hofman
Studentka dziennikarstwa, a w bliskiej przyszłości lingwistyki stosowanej na Uniwersytecie Warszawskim. Pasjonatka tenisa, amatorka żeglarstwa, entuzjastka dobrego kina i dobrej książki. Za cel stawia sobie opanowanie do perfekcji przynajmniej pięciu języków Starego Kontynentu (najchętniej angielski, hiszpański, włoski, francuski i portugalski). Lubi śledzić działalność wielkich domów aukcyjnych, a przy wszelakiej sposobności do nich wchodzi i na krótką chwilę zawiesza wzrok na dziełach szczególnie twórców międzywojennych – Amadea Modiglianiego czy Mojżesza Kislinga.

INNE Z TEJ KATEGORII

Iga Świątek kroczy od rekordu do rekordu. Czas na kolejne – w Wielkim Szlemie

W miniony weekend Iga Świątek sięgnęła po swój 20. tytuł WTA. W finale turnieju w Madrycie pokonała wiceliderkę rankingu Arynę Sabalenkę. Na tę chwilę Polka wydaje się nie do zatrzymania. Pytanie, czy to wystarczy do triumfu w wielkoszlemowych turniejach w tym roku. Najbliższy, czyli Roland Garros, rozpoczyna się już 26 maja…
4 MIN CZYTANIA

Real Madryt zanotował królewskie przychody

Real Madryt pierwszy raz od pięciu lat znalazł się na czele zestawienia klubów piłkarskich świata, które uwzględnia największe przychody generowane przez poszczególne drużyny.
2 MIN CZYTANIA

Niemiecki klub pozbawiony rosyjskich pieniędzy stacza się w przepaść

Jeden z najbardziej utytułowanych niemieckich klubów piłkarskich Schalke 04 latami otrzymywał miliony euro od Gazpromu. Teraz grozi mu spadek do trzeciej ligi.
2 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Iga Świątek kroczy od rekordu do rekordu. Czas na kolejne – w Wielkim Szlemie

W miniony weekend Iga Świątek sięgnęła po swój 20. tytuł WTA. W finale turnieju w Madrycie pokonała wiceliderkę rankingu Arynę Sabalenkę. Na tę chwilę Polka wydaje się nie do zatrzymania. Pytanie, czy to wystarczy do triumfu w wielkoszlemowych turniejach w tym roku. Najbliższy, czyli Roland Garros, rozpoczyna się już 26 maja…
4 MIN CZYTANIA

„Challengers” i tenisowe szaleństwo na całym globie

Do kin wszedł nowy, uważany za przebój tego roku, film „Challengers”. Obsadzona w roli głównej Zendaya promowała produkcję od marca, paradując w tenisowych strojach. To właśnie ta dyscyplina jest głównym tematem filmu. Czy opowieść o rakietach i piłkach jest na tyle dobra, aby tenis utrzymał się w mainstreamie?
4 MIN CZYTANIA

„Kobieta z…”. Andrzej czy Aniela?

Film „Kobieta z…” jest pionierski na polskim rynku. Nikt nad Wisłą nie stworzył wcześniej obrazu tak szczegółowo opisującego historię osoby nieheteronormatywnej. Czy Małgorzata Szumowska i Michał Englert zrobili to umiejętnie?
2 MIN CZYTANIA