Dla 77 proc. przedsiębiorców największym wyznaniem ostatnich lat była i jest inflacja, z czego 44 proc. oceniło jej wpływ jako „bardzo duży” – czytamy w komentarzu do badania „Małe, średnie firmy – wielkie wyzwania”, zrealizowanego przez agencję badawczą IQS na zlecenie firmy ubezpieczeniowej Wiener. Przedsiębiorcy wiedzą to i bez badań, bo odczuwają na własnej skórze. Wiedzą również, że należy robić wszystko, by przeciwdziałać niszczącej erozji ich firm spowodowanej inflacją.
Dopiero na drugim miejscu priorytetowych wyzwań dla przedsiębiorców jest wzrost kosztów pracy, którego wpływ odczuwa 70 proc. firm. Identyczny odsetek przedsiębiorców wskazuje na wysokie koszty paliw jako na niekorzystny czynnik wpływający na kondycję ich przedsiębiorstw.
Wobec problemów gospodarki
Aż 88 proc. przedsiębiorców podjęło różnego rodzaju działania w celu ochrony przed spowolnieniem gospodarczym. Z tego najwięcej, bo aż 63 proc. przedsiębiorstw było zmuszonych podnieść ceny swoich produktów i usług, co ewidentnie odbiło się – i odbija nadal – na portfelach konsumentów. Ponad połowa polskich przedsiębiorców postanowiła jednak ciąć wydatki na inwestycje (chociaż z innych badań i sondaży wynika, że czynią to wyjątkowo niechętnie). Co trzeci ma jakiś pomysł na zbudowanie dla swojej firmy „poduszki finansowej”. Część przedsiębiorców postanowiło postawić na różne rodzaje „ucieczki do przodu”. Na przykład 16 proc. poszerzyło obszar działalności w Polsce, a 11 proc. zdecydowało się wyjść ze swoimi produktami i usługami poza granice kraju; z kolei 13 proc. większą jeszcze część działalności przeniosło do sieci.
Najgorsza jest jednak tu inflacja. I to pomimo gusowskich odnotowań spadku dynamiki jej wzrostu. Odpowiednio 91 proc. i 72 proc. mikro oraz małych i średnich firm w Polsce spodziewa się jednak, że do końca roku inflacja będzie jeszcze dwucyfrowa – takie są dane zaczerpnięte z badania Europejskiego Funduszu Leasingowego (EFL).
Przedsiębiorcy wobec inflacji
Co przedsiębiorcy zamierzają wobec tego robić, żeby nie dać się inflacji? No cóż, nie jest to dobra wiadomość dla pracowników, ale w pierwszej kolejności zamierzają na razie zrezygnować z premii i podwyżek (44 proc.). Co trzecia firma rozważa inwestycje mające na celu ograniczenie zużycia energii, a 17 proc. badanych niestety zmniejszy zatrudnienie.
– Najpewniej w tym roku nie pożegnamy się z dwucyfrowym wzrostem cen towarów i usług konsumpcyjnych, a w związku z tym także koszty prowadzenia bieżącej działalności gospodarczej będą wciąż bardzo wysokie. Przedsiębiorcy w swoich strategiach kosztowych muszą to uwzględniać i wdrażać w życie rozwiązania, które pozwolą im w miarę normalnie prowadzić biznes czy wręcz go utrzymać. Najwięcej stracą na tym pracownicy. Ale są też pozytywne reakcje – mam tutaj na myśli inwestycje sprzyjające redukcji zużycia energii. Bo jak w każdym trudnym momencie – można narzekać i zmniejszać biznes lub wykorzystać moment i zainwestować w coś, co długoterminowo przyniesie wymierne efekty – komentuje Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL.
Inwestycje w zmniejszenie zużycia energii
Jak wiadomo wzrost kosztów energii elektrycznej mocno dał „popalić” przedsiębiorcom. W tym obszarze 36 proc. z nich planuje dokonać inwestycji ograniczających zużycie energii. Tego rodzaju inwestycje są przy tym domeną przede wszystkim średniej wielkości firm (42 proc. wskazań), rzadziej małych (33 proc.). Najczęściej firmy chcą inwestować w coś, co doprowadzi do płacenia niższych rachunków za energię – czynią tak przede wszystkim przedstawiciele branży HoReCa, która należy do najbardziej energochłonnych.
Będą zwolnienia?
Co warte odnotowania, zaledwie 17 proc. mikro, małych i średnich firm rozważa zmniejszenie zatrudnienia – w tym tylko 9 proc. mikrofirm, 18 proc. małych i 29 proc. średniej wielkości. Jak więc widać, im większa firma, tym większa skłonność do zwalniania. O redukowaniu personelu mówi się przede wszystkim w przemyśle.
A może koniec działalności?
Chociaż i my na naszych łamach swego czasu (zwłaszcza w tzw. pandemii) wieszczyliśmy istną hekatombę w sektorze MŚP, najczarniejszy scenariusz na razie (i na szczęście!) się nie zrealizował – przynajmniej jeśli chodzi o tzw. saldo zamykanych i otwieranych działalności gospodarczych. Zważyć jednak należy, że na to saldo korzystny wpływ ma także znaczące w liczbach otwieranie działalności gospodarczej przez Ukraińców bądź w modelu joint venture z Polakami.
Na razie jest tak, że ogółem zawieszenie działalności gospodarczej rozważa tylko 11 proc. zapytanych przez EFL przedsiębiorców. Im mniejsza firma, a przy tym handlowa, tym częściej o tym mówi.
Jak zawsze trzymamy kciuki za przedsiębiorców, za ich przetrwanie i za sukcesy!
