W wyniku zmian sprzedawcy przy wprowadzaniu promocji będą musieli informować, jaka była cena przed obniżką. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny wyjaśnia, że dzięki temu sprzedawcy nie będą mogli już sztucznie zawyżać cen przed obniżkami, aby kusić klientów rzekomo wysokimi rabatami.
– Projekt przewiduje, że przedsiębiorca zostanie zobowiązany do informowania konsumentów o najniższej cenie danego produktu z ostatnich 30 dni. Nie da się wtedy wykorzystać mechanizmu sztucznego podnoszenia cen na tydzień czy dwa przed wyprzedażami po to, aby później chwalić się obniżkami cen, a konsument będzie wiedział, jaka jest rzeczywista skala upustu – powiedział prezes Chróstny cytowany przez „Puls Biznesu”.
Radca prawny Aleksandra Zaliwska na łamach gazety wyjaśniła, że jeśli dany towar pojawi się w ofercie sklepu w okresie krótszym niż 30 dni przed obniżką, to sklep będzie musiał wskazać cenę najniższą zastosowaną od dnia startu sprzedaży do chwili wprowadzenia promocji. Nie wiadomo jeszcze jakie dokładnie będą kary za niestosowanie się do nowych przepisów, ale Zaliwska przypomina, że dzisiaj karą za nierzetelne informowanie o cenach jest 20 tys. zł, a w przypadku powtarzających się problemów nawet 40 tys. zł.
„Puls Biznesu” wskazuje, że kraje UE muszą dostosować swoje prawo najpóźniej do 28 maja.
Źródło: Puls Biznesu