Cytowane przez dziennik dane Biura Informacji Kredytowej pokazują, że liczba kredytów zmalała aż o 38,7 proc. w porównaniu do 2021 r., a ich wartość wyniosła 5,14 mld zł, czyli o 32,5 proc. mniej niż rok temu.
Prof. Waldemar Rogowski, główny analityk, w rozmowie z „Rz” tłumaczy, że olbrzymi spadek ilości i wartości kredytów może wynikać ze spadku poziomu akceptacji wniosków kredytowych przez banki.
– W mojej opinii kolejne miesiące będą trudne na rynku kredytów mieszkaniowych. Kwietniowy odczyt indeksu popytu na kredyty mieszkaniowe jest zapowiedzią dalszego dużego schłodzenia rynku tych kredytów w kolejnych kwartałach. Kwietniowa wartość indeksu jest najniższa od kwietnia 2009 r., czyli od 13 lat – powiedział prof. Rogowski.
Dzisiaj stopy procentowe w Polsce wynoszą 5,25 proc., ale ekonomiści spodziewają się dalszych podwyżek. „Rz” wskazuje jednak, że jakość portfela kredytów hipotecznych jeszcze się nie pogarsza, a w ostatnim roku nawet nieznacznie się polepszyła, bo indeks ten spadł o 0,02 pkt proc. i osiągnął 0,53 proc. Dalsze wzrosty stopy referencyjnej mogą jednak wywołać obniżenie tego indeksu.
Źródło: Rzeczpospolita