fbpx
wtorek, 19 marca, 2024
Strona głównaŚwiatKto igra z ogniem? Chiny i Rosja ostentacyjnie zlekceważone przez administrację Bidena

Kto igra z ogniem? Chiny i Rosja ostentacyjnie zlekceważone przez administrację Bidena

Władimir Putin i Xi Jinping wyrazili swoje niezadowolenie w związku z wirtualnym szczytem na rzecz demokracji, na który Joe Biden zaprosił 110 krajów, w tym Tajwan i Ukrainę, pomijając Chiny i Rosję.

Jak podaje amerykańskie konserwatywne pismo „The National Interest”, rządy obu zlekceważonych mocarstw swoje rozżalenie miały wyrazić poprzez ambasadorów – rosyjskiego Anatolija Antonowa i chińskiego Gangu Qin.

Spotkanie zorganizowane przez prezydenta Joe Bidena jest postrzegana przez Moskwę i Pekin przede wszystkim jako przejaw „zuchwałości” Waszyngtonu, który zdaniem obu stolic uzurpuje sobie prawo do decydowania o tym, „które kraje są demokratyczne, a które nie kwalifikują się do takiego statusu” i jest przejawem mentalności z czasów zimnej wojny.

Co więcej, jak podaje hiszpański dziennik „La Vanguardia”, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej Zhao Lijian miał ostrzec, że „wsparcie rządu Stanów Zjednoczonych wobec Tajwanu może zostać odebrane jako igranie z ogniem, które dla USA może zakończyć się poparzeniem”.

Departament Stanu opublikował w środę listę krajów zaproszonych na szczyt. A włączenie do nich Tajwanu spowodowało natychmiastową i wściekłą, ale przewidywalną reakcję Pekinu. Dla Xi Jinpinga zaproszenie Tajwanu pokazało, że „tak zwana demokracja jest tylko pretekstem i narzędziem do realizacji celów geopolitycznych, represjonowania innych krajów, dzielenia świata, służenia własnym interesom i utrzymania hegemonii na świecie”.

Co ciekawe, administracja Bidena wykluczyła z zaplanowanego na 9 i 10 grudzień szczytu także Turcję, mimo że jest wieloletnim członkiem NATO. Na spotkanie nie zostały też zaproszone Węgry, Kuba, Wenezuela, Nikaragua, Boliwia, Salwador, Gwatemala i Honduras.

Do grona zaproszonych należy także Polska, co może świadczyć o tym, że wbrew lamentom brukselskich elit, Joe Biden postrzega nasz kraj jako strategicznego partnera.

Marta Mita
Marta Mita
Absolwentka handlu międzynarodowego na Uniwersytecie Vigo w Hiszpanii, specjalizująca się w zagadnieniach związanych z Unią Europejską, w szczególności tematyce wpływu prawa unijnego na gospodarkę krajów członkowskich, a także europeizacją społeczeństw w kontekście tożsamości narodowej obywateli. Autorka licznych artykułów poświęconych europejskiemu rynkowi pracy i polityce społecznej.

INNE Z TEJ KATEGORII

Polska dostała unijną karę za zakupy poza Unią?

Komisja Europejska ogłosiła przyznanie wsparcia finansowego w wysokości 500 mln euro na rzecz firm obronnych, co ma na celu podniesienie ich zdolności do produkcji amunicji artyleryjskiej. Polska dostała grosze.
2 MIN CZYTANIA

Jest życie poza Unią! Europejskie państwa zawarły potężną umowę z Indiami

Kraje należące do Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu zawarły porozumienie z Indiami, które ma zapewnić znaczne zwiększenie wzajemnej wymiany handlowej.
< 1 MIN CZYTANIA

Wynajmowanie mieszkania w Niemczech stało się koszmarem

Około 60 proc. Niemców mieszka w lokalach wynajmowanych od osób prywatnych. Jednak dewastacje, opóźnienia w płatnościach i niejasności w prawie coraz bardziej frustrują właścicieli. Oto kilka historii przeciętnych ludzi, którzy gorzko pożałowali oddania swojej nieruchomości na wynajem.
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Wielka Brytania w recesji?

Słaba sytuacja na rynku pracy sugeruje, że presja inflacyjna na Wyspach słabnie, choć Bank Anglii prawdopodobnie pozostanie ostrożny w kwestii obniżek stóp procentowych.
2 MIN CZYTANIA

Zielony pęd dotarł do Wielkiej Brytanii

Szef Sainbury's – największej sieci supermarketów w Wielkiej Brytanii – przestrzega przed pomysłami brytyjskiego rządu, który chce uczynić rolnictwo bardziej ekologicznym, wskazując, że nowe regulacje mogą negatywnie wpłynąć na opłacalność brytyjskiego rolnictwa.
3 MIN CZYTANIA

Po 5 latach wzrostu ceny samochodów zaczynają spadać

Wzrost cen samochodów osobowych w Europie w końcu wyhamował, dając kupującym większe szanse na znalezienie niedrogiego auta. Zwiększenie produkcji samochodów osłabiło presję cenową na rynku, przyczyniając się do obniżenia kosztów zakupu samochodu z drugiej ręki.
4 MIN CZYTANIA