fbpx
sobota, 27 kwietnia, 2024
Strona głównaŚwiatMarine Le Pen: Zbieramy, co zasialiśmy

Marine Le Pen: Zbieramy, co zasialiśmy

Niezadowolenie z reformy emerytalnej we Francji wzmocniło poparcie wyborcze dla Marine Le Pen – liderki Zjednoczenia Narodowego (RN), spadkobierczyni prawicowej partii założonej pół wieku temu przez jej ojca Jeana-Marie Le Pena.

Według sondażu przeprowadzonego przez instytut Elabe, gdyby dziś Marine Le Pen zmierzyła się z Emmanuelem Macronem w drugiej turze wyborów prezydenckich to zdobyłaby 55 proc. głosów, zaś obecny prezydent 45 proc. W ostatnich wyborach prezydenckich w 2022 r. Macron zwyciężył z 58-proc. poparciem wobec 42-proc. dla Le Pen. Od czerwca ubiegłego roku RN jest wiodącą grupą opozycyjną w Zgromadzeniu Narodowym z 89 deputowanymi.

„Zbieramy to, co zasialiśmy” – powiedziała Le Pen w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika „El Pais” przypominając, że jej ugrupowanie już rok temu zwracało uwagę na problemy, z którymi aktualnie mierzy się Francja. Marine Le Pen podkreśliła, że jej partia powoli, ale systematycznie zdobywa zaufanie Francuzów.

Choć do wyborów pozostały jeszcze cztery lata, Le Pen czuje się bliżej władzy niż kiedykolwiek. Uważa, że w końcu udało jej się oddemonizować swoją partię. To znaczy wydobyć ją z kąta „ideologicznej zarazy” i sprawić, by jej program był akceptowalny dla dużej części Francuzów.

„W ciągu kilku lat przeszliśmy od bycia najbardziej znienawidzoną partią we Francji do bycia najbardziej kochaną partią (…) jestem dumną liderką największej europejskiej partii prawicowej” – mówi Le Pen. „Nigdy nie byliśmy na skrajnej prawicy” – twierdzi zauważając, że jej Zjednoczenie Narodowe – wbrew powszechnemu mniemaniu wzmacnianemu nagonką na RN – nie odrzuca parlamentaryzmu i pluralizmu i nie opowiada się za stosowaniem przemocy. Le Pen idzie nawet dalej: „Nie jesteśmy prawicowi. (…) Jesteśmy obywatelami. Uważam, że naród jest politycznym sercem naszego projektu”.

A jednak podstawowe wartości wyznawane przez Le Pen i RN nie uległy zmianie. Jedną z nich jest nacjonalizm: choć pochwala Macrona za dystansowanie się od Stanów Zjednoczonych i ich polityki wobec Chin, krytykuje go za powód, którym się w tej kwestii kieruje, czyli „europejską suwerennością”. „Aby istniała suwerenność, potrzebny jest naród, a nie ma czegoś takiego jak naród Europejczyków”.

Marine Le Pen nie lubi porównań do włoskiej premier Giorgii Meloni, która przejęła władzę pronatowskimi i prounijnymi hasłami. „Wciąż jestem eurosceptykiem. Z każdym mijającym dniem coraz bardziej” – deklaruje. „Nie jestem sceptyczna wobec Europy” – precyzuje, ale „wobec politycznej organizacji Europy”.

Le Pen od lat jest francuskim politykiem najbliższym Rosji Putina. Jej partia otrzymała w 2014 r. pożyczkę w wysokości 9 mln euro od rosyjskiego banku i zadeklarowała, że podziela globalną wizję Rosji. Po inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. Le Pen zdystansowała się od swoich wcześniejszych wypowiedzi. „Wierzę w suwerenność narodów: jeśli Ukraina chce wstąpić do NATO, jeśli taka jest jej wola, nie widzę nikogo, kto mógłby się temu sprzeciwić” – oświadcza. „Kiedy naród taki jak Rosja atakuje inny naród i zagraża jego suwerenności, to trzeba zająć stanowisko”. Nie widzi też jednak dobrego wyjścia z obecnej sytuacji. „Jeśli Rosja wygra wojnę, będzie to katastrofa, ponieważ wszystkie kraje z konfliktem terytorialnym pomyślą, że mogą go rozwiązać zbrojnie” – argumentuje. „Jeśli Ukraina wygra, będzie to oznaczać, że NATO przystąpiło do wojny, ponieważ jestem przekonana, że Ukraina bez siły NATO nie może wygrać militarnie z Rosją. A to oznacza, że III wojna światowa zostanie rozpętana”. Trzecia opcja może być równie dramatyczna w skutkach: „Jeśli nadal będziemy zrzucać broń na Ukrainę, tak jak robimy to teraz, to czeka nas nowa stuletnia wojna, która – biorąc pod uwagę straty ludzkie – jest strasznym dramatem”. Jednak Le Pen wspiera wysłanie broni na Ukrainę, ale sprzeciwia się jej ofensywnemu wykorzystaniu.

Drugim niezmiennym fundamentem lepenizmu jest odrzucenie imigracji i tutaj liderka RN gratuluje sobie osiągnięcia „całkowitego zwycięstwa ideologicznego”, ponieważ jej zdaniem inne partie przyjęły jej idee. „Dziś – mówi Marine Le Pen – nawet partia komunistyczna twierdzi, że granice są potrzebne”. Ale Le Pen nie ogranicza się tylko do powrotu kontroli granicznych. Jeśli dojdzie do władzy obiecuje zorganizować referendum w sprawie wprowadzenia do konstytucji tzw. preferencji narodowych, które dawałyby Francuzom pierwszeństwo przed obcokrajowcami w dostępie do pracy, mieszkań i świadczeń socjalnych. „Dla mnie referendum musi być integralną częścią funkcjonowania francuskiej demokracji. Rozważam przeprowadzenie co najmniej jednego dużego referendum rocznie”.

Le Pen krytykuje również procedurę legislacyjną, w ramach której doszło przyjęcia reformy emerytalnej. „Co zrobić, aby ludzie nie uważali, że istnieje problem z demokracją?” pyta. „Emmanuel Macron jest hormonem wzrostu dla tych, którzy już nie wierzą w demokrację”.

Odnosząc się do ryzyka autorytarnego dryfu, jeśli dojdzie do władzy, odpowiada: „Wręcz przeciwnie, jeśli zostanę wybrana, będzie więcej demokracji”. Przywołuje tu swoje plany corocznych referendów, wyborów w systemie proporcjonalnym i chęć nadania parlamentowi większej roli.

Le Pen uważa, że wyborcy do tej pory znali tylko jej karykaturę stworzoną przez media. Ale mówi, że finalnie wychodzi jej to na korzyść. „O naszych posłach mówiono jak o niekompetentnych kretynach. (…) To było tak obraźliwe, że kiedy Francuzi zobaczyli przybywających inteligentnych, pracowitych, dobrze ubranych posłów, powiedzieli sobie: »Ale ci ludzie są bardzo dalecy od portretu, który nam namalowali«”. Liderka RN utrzymuje: „Kiedy dojdziemy do władzy, ludzie zobaczą, że nie tylko nie jest to apokalipsa, ale także, że nasza polityka to polityka zdrowego rozsądku”.

Źródło: EL PAIS.
Marta Mita
Marta Mita
Absolwentka handlu międzynarodowego na Uniwersytecie Vigo w Hiszpanii, specjalizująca się w zagadnieniach związanych z Unią Europejską, w szczególności tematyce wpływu prawa unijnego na gospodarkę krajów członkowskich, a także europeizacją społeczeństw w kontekście tożsamości narodowej obywateli. Autorka licznych artykułów poświęconych europejskiemu rynkowi pracy i polityce społecznej.

INNE Z TEJ KATEGORII

Sztuczna inteligencja pomogła wyłudzić 600 milionów euro z unijnych dotacji

22 osoby zostały zatrzymane we Włoszech, Austrii, Rumunii i na Słowacji w związku z oskarżeniami o wyłudzenie kilkuset milionów euro pochodzących z unijnych funduszy na odbudowę po pandemii COVID-19.
2 MIN CZYTANIA

Małopolska przyciąga więcej gości niż kurorty nad Morzem Śródziemnym

W 2023 roku zarezerwowano przez internet w Unii Europejskiej rekordową liczbę noclegów na wynajem krótkoterminowy.
2 MIN CZYTANIA

Chcesz zrobić karierę w unijnych instytucjach i pochodzisz z Europy Wschodniej? Masz duży problem

W ubiegłym roku ani jeden obywatel pochodzący z krajów Europy Środkowo-Wschodniej nie zajął kierowniczego stanowiska w jednostkach administracji Unii Europejskiej.
2 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak Europa walczy z kryzysem mieszkaniowym

Mieszkalnictwo stało się jednym z głównych wyzwań stojących przed Europą. Większość krajów doświadczyła w ostatnich latach eskalacji cen, która pozbawiła wielu obywateli dostępu do mieszkań.
4 MIN CZYTANIA

Unia wprowadza przepisy regulujące AI

W tym tygodniu Parlament Europejski zatwierdził akt regulujący przepisy o sztucznej inteligencji. Jest to pierwsza na świecie taka regulacja dotycząca AI, która wkrótce stanie się prawem w Europie.
4 MIN CZYTANIA

Recykling odpowiedzią na upadający przemysł wydobywczy?

Czy recykling starej elektroniki ograniczy problem niedoboru pierwiastków ziem rzadkich? Zdaniem Brukseli akt o surowcach krytycznych rozwiąże lata zaniedbań w europejskim sektorze wydobywczym.
4 MIN CZYTANIA