fbpx
środa, 1 maja, 2024
Strona głównaBiznesMożemy stracić rynek hotelarski

Możemy stracić rynek hotelarski

Zagraniczne fundusze inwestycyjne oraz grupy kapitałowe wyszukują osłabione koronawirusowym zamrożeniem gospodarki atrakcyjne obiekty turystyczne w Polsce, szukając okazji do zakupu. Polscy właściciele, którym niewiele pomógł szczyt sezonu turystycznego, próbują przetrwać trudny czas korzystając z rządowych tarcz antykryzysowych. Część hoteli i ośrodków nadal walczy o przeżycie, a właściciele obiektów rozważają ich sprzedaż zagranicznym inwestorom.

Tarcze rządowe pomagają obiektom hotelowym przeżyć, ale nic ponadto. Jak na razie co najmniej pięć obiektów o najlepszych lokalizacjach zmieniło właściciela. Nowi nabywcy zapłacili od 15 do 75 mln zł za każdy z nich. Co ciekawe, płacono tzw. tokenami (których nie należy mylić z urządzeniami do generowania haseł dostępu do konta bankowego); są to instrumenty finansowe emitowane na szwajcarskim rynku kapitałowym – inwestorami są przeważnie Szwajcarzy. Okazji do zakupu, szczególnie w większych ośrodkach miejskich, szukają zarówno duże firmy, jak i prywatni inwestorzy z Zachodu. Płacą również gotówką oraz kryptowalutami. Na pewno nie spoczną, dopóki nie domkną swoich planów inwestycyjnych.

Z kolei inwestorzy z przeważającym udziałem kapitału holenderskiego i belgijskiego skoncentrowali się na 4- i 5-gwiazdkowych hotelach nie tylko w Warszawie, ale i w innych lokalizacjach. Polskim rynkiem hotelarskim zainteresowane są też zagraniczne fundusze inwestycyjne, szukające okazji do tanich zakupów.

Nie jest dobrze

Według Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego aż 87 proc. polskich ośrodków wypoczynkowych uważa tegoroczne wakacje za nieudane. 70 proc. z nich odnotowało przychody na poziomie niższym lub co najwyżej podobnym jak w analogicznym okresie roku ubiegłego, z tego 17 proc. hoteli zarobiło wyraźnie mniej niż zeszłego lata. Blisko połowa sygnalizuje, że przeżywa poważne trudności z utrzymaniem płynności finansowej.

Niecały miesiąc temu badająca rynek firma CBRE Reaserch sygnalizowała wyraźnie, że kluczowe rynki (w tym polski – przyp. aut.) są bardzo atrakcyjne zarówno dla prywatnych inwestorów, jak i sieci hotelowych: „Dostrzegamy zainteresowanie sieci i operatorów, których nie ma jeszcze w Polsce, w szczególności rynkiem warszawskim, ale także rynkami regionalnymi” – napisali analitycy CBRE w swoim raporcie „Rynek hotelowy w Polsce – I półrocze 2020”.

Dziurawa ochrona?

Tarcza 4.0 zapewnia dodatkową ochronę przed wrogimi przejęciami polskich spółek, które znalazły się gorszej sytuacji finansowej wywołanej epidemią COVID – ale tylko podmiotom kluczowym dla zachowania m.in. bezpieczeństwa oraz zdrowia publicznego. Rozwiązanie to, wzorowane jest na przepisach niemieckich, francuskich i włoskich, ale także pozaeuropejskich, stworzonych dla ochrony krajowych spółek w interesie publicznym. Reguły kontroli przejęć spółek obowiązują przez dwa lata. Transakcje nabycia znaczącej liczby udziałów (tj. co najmniej 20 proc.) muszą zostać zaakceptowane przez UOKiK. Ochrona ta dotyczy jednak – co należy jeszcze raz podkreślić – przedsiębiorstw z branż uznanych za strategiczne dla gospodarki, których przychód na terytorium RP przekroczył równowartość 10 mln euro w którymkolwiek z dwóch lat obrotowych poprzedzających chęć przejęcia. Za przedsiębiorstwa o znaczeniu strategicznym nie uważa się jednak firm prowadzących obiekty turystyczne. Ponadto, broniąc rynku, ustawodawca miał na myśli firmy azjatyckie, szczególnie z Chin, a nie teoretycznie przyjazne nam przedsiębiorstwa i inwestorów rodem z krajów UE. – Czy przejęcia za bezcen, ale przez podmioty z UE, byłyby dla nas akceptowalne? – pyta retorycznie ekonomista Marcin Mrowiec.

Branża jest zagrożona

Polski Fundusz Rozwoju ma możliwość inwestycyjnego, nie tylko płynnościowego, zaangażowania w krajowe podmioty w ramach tarczy finansowej. Może bronić naszych obiektów turystycznych przed przejęciami, które uzna za wrogie lub też wymuszone złą, na skutek pandemii, sytuacją właścicieli. Jest też Grupa Kapitałowa Polskiego Holdingu Hotelowego. Ta spółka Skarbu Państwa realizuje strategię wyznaczoną im przez właściciela, czyli Ministerstwo Aktywów Państwowych. Szuka też okazji do zakupu obiektów turystycznych, tak jak to w udany sposób robiła w zeszłym roku. Być może warto byłoby – w świetle grożącego nam oddania rynku – pomyśleć o jej wzmocnieniu ze środków publicznych, np. PFR-u?
Czy naprawdę musimy tracić kolejną branżę? Czy polskie hotele i ośrodki muszą trafiać do Szwajcarów i innych obcokrajowców? Czy nie mogą pozostać w polskich rękach?

Robert Azembski
Robert Azembski
Dziennikarz z ponad 30-letnim doświadczeniem; pracował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Wprost” , „Gazecie Bankowej” oraz wielu innych tytułach prasowych i internetowych traktujących o gospodarce, finansach i ekonomii. Chociaż specjalizuje się w finansach, w tym w bankowości, ubezpieczeniach i rynku inwestycyjnym, nieobce są mu problemy przedsiębiorców, przede wszystkim z sektora MŚP. Na łamach magazynu „Forum Polskiej Gospodarki” oraz serwisu FPG24.PL najwięcej miejsca poświęca szeroko pojętej tematyce przedsiębiorczości. W swoich analizach, raportach i recenzjach odnosi się też do zagadnień szerszych – ekonomicznych i gospodarczych uwarunkowań działalności firm.

INNE Z TEJ KATEGORII

Branża noclegowa liczy długi i wypatruje gości

Rusza sezon dla turystycznych obiektów noclegowych. Bez wątpienia przedsiębiorcy oferujący zakwaterowanie liczą, że w nadchodzących miesiącach utrzyma się tendencja z zeszłego roku, gdy liczba turystów, którym udzielono noclegów wzrosła o blisko 6 proc.
5 MIN CZYTANIA

„Drapieżne koty” z Polski sprawdziły się na polu walki. Ukraińcy zwiększają zamówienia

Polskie wozy bojowe Oncilla, wyprodukowane przez firmę Mista ze Stalowej Woli, doskonale sprawdziły się na polu walki. Na froncie walczy już setka transporterów. Ukraińska armia zamówiła kolejną partię „drapieżnych kotów”.
2 MIN CZYTANIA

Polski drób niedługo znajdzie się na azjatyckich stołach

– Produkujemy rocznie trzy miliony ton mięsa drobiowego. To najwięcej w UE – zaznacza Dariusz Goszczyński, prezes zarządu Krajowej Rady Drobiarstwa – Izba Gospodarcza (KRD-IG). Według niego, wysoka jakość rodzimego drobiu predestynuje go do sprzedaży nawet na tak wymagających rynkach jak Japonia czy Hongkong.
4 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak ożywić martwy parkiet nad Wisłą?

Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie nie służy tak naprawdę ani inwestycjom indywidulanym, ani małym i średniej wielkości firmom. Tym pierwszym w założeniu miała dawać okazje do zysków, dla tych drugich zaś być miejscem pozyskiwania kapitału na rozwój. Tymczasem uciekają z niej zarówni mali, jak duzi.
4 MIN CZYTANIA

Jesteś „pod wpływem”? Nie ruszysz autem

Amerykańska Krajowa Administracja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) chce wykonać zalecenie Kongresu, by wszystkie nowe auta miały zainstalowaną technologię uniemożliwiającą prowadzenie pod wpływem alkoholu.
< 1 MIN CZYTANIA

Obojętnie, co zrobimy, klimat i tak będzie się zmieniał

Nawet zupełne zaprzestanie emisji CO2 pochodzącego z przemysłu nie wpłynie na zatrzymanie zmian klimatu na Ziemi – przekonuje w zamieszczonym we „Wprost” artykule pt. „Klimat a Człowiek” prof. dr hab. inż. Piotr Wolański, przewodniczący Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN.
4 MIN CZYTANIA