Już w ciągu najbliższego miesiąca mają zacząć się prace nad wprowadzeniem w Polsce zakazu hodowli zwierząt futerkowych – donosi „Rzeczpospolita”. To jeden z postulatów rządzącej Koalicji Obywatelskiej, a niebezpieczeństwo jego przyjęcia jest tym razem duże.
Liderzy partii wchodzących w skład Koalicji Obywatelskiej mówili o zakazie handlu zwierząt futerkowych już w trakcie kampanii wyborczej. Według premiera Donalda Tuska jest to „nieludzki przemysł”, a poparcie w sprawie zakazu wyrazili też obecny marszałek Sejmu Szymon Hołownia z Trzeciej Drogi oraz Marek Sawicki z PSL. Według tych polityków ewentualny zakaz należy wprowadzić z zachowaniem odpowiednio długiej vacatio legis, ale też przy zagwarantowaniu rekompensat dla przedsiębiorców z tego sektora.
Według informacji uzyskanych przez „Rzeczpospolitą” prace nad projektem zakazu hodowli zwierząt futerkowych są już bardzo zaawansowane, a dokument jest prawie gotowy. Prace nad propozycją prowadzi posłanka Małgorzata Tracz z partii Zieloni, która odpowiedni projekt złożyła w 2022 roku, ale nie otrzymał on wtedy nawet numeru druku.
Parlamentarzystka koalicji rządzącej zapowiedziała, że odpowiedni projekt zostanie zaprezentowany już na początku lutego i wówczas będzie można rozpocząć nad nim dyskusje, a następnie przekazać do konsultacji.