Raporty niefinansowe ESG (czyli environmental, social, governance) podobno kompleksowo ujmują działalność firm. Mają mieć też dobry wpływ na banki oraz inwestorów, którzy podobno chętniej wykładają pieniądze z przeznaczeniem na rozwój takich „ekoprzedsiębiorstw”. Niektórzy chcieliby jednak, żeby działanie w obszarach ESG, z pewnego modnego trendu zamieniło się już teraz w nowy obowiązek.
– Przez dekady istotnym aspektem koncepcji CSR była dobrowolność podejmowanych działań. W ostatnich latach doszło do zmiany w postrzeganiu kwestii odpowiedzialności biznesu – powiedziała portalowi Teraz Środowisko Joanna Pietrzyk, menedżerka projektów FOR.
Obowiązkowe dla MŚP od 2026 roku
ESG nie jest tylko modą czy intelektualną zabawą. Obowiązek raportowania zgodności działań firmy z tymi zasadami narzuciła Unia Europejska. Szczęśliwie obowiązek ten nie został nałożony z dnia na dzień i początkowo ma dotyczyć tylko dużych przedsiębiorstw.
Obecnie raporty niefinansowe zdarza się przygotowywać tzw. jednostkom interesu publicznego. Od 2024 roku, czyli dosłownie za moment, nie uciekną od tego firmy duże oraz spółki notowane na giełdzie. Z kolei od 2026 roku do raportowania w duchu ESG będą zmuszeni przedsiębiorcy MŚP notowani na giełdzie oraz innych rynkach publicznych.
Fanatycy ESG wzywają, by nie bagatelizować zmian, jakie niesie ze sobą unijna dyrektywa CSRD i sporządzane właśnie przez EFRAG wytyczne do raportowania, tzw. ESRS. To wszystko są rzeczy powiązane z ESG. Czyli (w uproszczeniu) z oczekiwaniem, że firmy będą rozwijać się w taki sposób, by oddziaływać w sposób zrównoważony na środowisko naturalne, nie zostawiając śladu węglowego, który – jak wiadomo – zmienia klimat na ziemi. Przede wszystkim chodzi jednak o właściwe raportowanie. O gromadzenie w firmach danych, potem o ich weryfikację, a następnie sprawozdawanie, jak jest dobrze.
Niekiedy sami zwolennicy tych „innowacji środowiskowych” łapią się jednak na tym, że zapisane w strategiach CSR i ESG cele są zgoła nieoczywiste. By nie powiedzieć, że są mętne, a na dodatek opisane skomplikowanym żargonem.
Potrzeba rzetelnej debaty, także ekonomistów
Zdaniem ekspertów WEI, dyrektywa CSRD wprowadzająca powszechny obowiązek raportowania ESG jest „ważnym zagadnieniem wymagającym rzetelnej analizy i debaty ekonomicznej – czego brakuje w Polsce. Natomiast dominują opinie osób czy podmiotów, które zarabiają bądź chcą zarabiać na tych regulacyjnych obciążeniach. Z tego powodu – jak również dominującej w mediach narracji – dyskusja jest bardzo jednostronna”.
– Byłoby nieocenione, gdybyśmy o ESG dyskutowali w kategoriach szans i sprostania nadchodzącym i nieuniknionym wyzwaniom, zamiast straszyć nadmiernymi regulacjami i niepotrzebnymi obciążeniami – uważa Karolina Opielewicz, członkini zarządu KIG w wypowiedzi dla portalu Teraz Środowisko.
Radosna orkiestra dowolnego przekazu
W opinii ekspertów WEI, którą możemy znaleźć w najnowszym raporcie pt. „Ekonomiści przekłuwają bańkę ESG. Regulacje wymagają większej refleksji”, obecnie „ESG może znaczyć cokolwiek, w zależności od tego, kto o tym mówi, do kogo i w jakim celu. Taka elastyczność i niejednoznaczność ESG jest świetną cechą z punktu widzenia marketingu, gdyż ułatwia prowadzenie narracji typu „cherry picking” – a więc dobieranie możliwie korzystnie brzmiących argumentów w zależności od kontekstu i odbiorcy. Dzięki temu każda firma, czy też reprezentujący ją menedżer, może dołączyć do tej radosnej orkiestry, wygłaszając swój entuzjastyczny przekaz na jednej z licznych konferencji biznesowych”.
Jaki jest efekt odgórnie dekretowanego podejścia do „bycia zgodnym” z zasadami zrównoważonego rozwoju, CSR-em i ESG? Eksperci WEI tak go widzą: „Agenda ESG bywa przedstawiana jako konieczne rozwiązanie problemów środowiskowych i społecznych, z którymi nie radzą sobie instytucje państwowe poprzez tradycyjne instrumenty – jak regulacje czy bodźce fiskalne. Z pewnością nie należy lekceważyć takich problemów, jak zmiany klimatu, zanieczyszczenia gleb czy wód, czy też szeregu problemów społecznych, które przekładają się na mniejszą satysfakcję i jakość życia. Z drugiej strony, dominująca w mediach i social mediach katastroficzna narracja w połączeniu z nieustanną krytyką gospodarki rynkowej zwiększa ryzyko wprowadzania nieefektywnych rozwiązań wobec istniejących problemów. To zadanie dla ekonomistów, by dokonywać oceny kosztów i korzyści różnych dostępnych rozwiązań”.
Raport WEI o ESG jest do pobrania: link