fbpx
niedziela, 15 września, 2024
Strona głównaFelietonPetycja WEI: Nie dla aresztowego bezprawia!

Petycja WEI: Nie dla aresztowego bezprawia!

Z uwagi na to, że treści zamieszczane na portalu „Forum Polskiej Gospodarki” są często adresowane do przedsiębiorców, wspomniana petycja powinna zainteresować właśnie osoby prowadzące działalność gospodarczą na własny rachunek oraz inne podmioty wykonujące czynności związane z ryzykiem narażenia się na konsekwencje prawne – pisze w najnowszym felietonie Michał Góra.

Mam nadzieję, że Czytelnicy mi to wybaczą, ale tak się złożyło, że w dwóch felietonach z rzędu poruszę tematykę, która dotyczy treści publikowanych przez Fundację Warsaw Enterprise Institute.

Na swoim profilu w mediach społecznościowych WEI promuje bowiem własną petycję w sprawie przeciwdziałania patologiom związanym ze stosowaniem w Polsce instytucji tymczasowego aresztowania. Zadano tam trafne pytanie, „Dlaczego dotyczy to także ciebie?”. Od razu słusznie odpowiedziano: „Nie ma znaczenia, że żyjesz z prawem za pan brat. Do aresztów trafiają często ludzie całkowicie niewinni – w wyniku pomyłki, pomówienia, albo nonszalancji prokuratora. Sądy przychylają się do 9 na 10 prokuratorskich wniosków o zastosowanie tymczasowego aresztowania!”.

Z uwagi na to, że treści zamieszczane na portalu „Forum Polskiej Gospodarki” są często adresowane do przedsiębiorców, wspomniana petycja powinna zainteresować właśnie osoby prowadzące działalność gospodarczą na własny rachunek oraz inne podmioty wykonujące czynności związane z ryzykiem narażenia się na konsekwencje prawne. W dzisiejszych realiach absurdalnego wręcz przeregulowania systemów prawnych oraz istnienia zjawiska overcriminalization, czyli stosowania nadmiernej ilości sankcji karnych, dotyczy to właściwie wszystkich osób podejmujących bardziej złożoną aktywność społeczną, na przykład społeczników czy hobbystów. Szerzej na problem patrząc, powinniśmy w ogóle zacząć działać na rzecz uproszczenia, przejrzystości i względności prawa, zwłaszcza karnego, a także ścisłego kontrolowania organów państwa w stosowaniu arbitralnych uprawnień względem obywateli.

W samym uzasadnieniu petycji autorzy słusznie zauważają, że „Polska znajduje się, niestety, w niechlubnej europejskiej czołówce, jeśli chodzi o średni czas, jaki podejrzani spędzają w aresztach śledczych (…) Niepokoi także rosnąca liczba osób przebywających w aresztach śledczych”. W związku z tym w petycji zgłoszono pięć istotnych postulatów:

  1. Wprowadzić prawne limity dla maksymalnego czasu trwania tymczasowego aresztowania – jak we Francji czy w Holandii.
  2. Wprowadzić kryterium wagi przewinienia. Tymczasowe aresztowanie powinno być stosowane wyłącznie w przypadkach ciężkich przestępstw.
  3. Traktować zwolnienie za poręczeniem jako domniemane, a areszt jako konieczność. Pozbawienie wolności jako rodzące olbrzymie koszty społeczne powinno być traktowane jako ostateczność.
  4. Zreformować wytyczne dla organów ścigania w taki sposób, by na etapie postępowania przygotowawczego domyślnie stosowały nieizolacyjne środki zapobiegawcze (np. poręczenie majątkowe, dozór policji), a tym samym realizowały w praktyce standardy wynikające z przepisów kodeksu postępowania karnego.
  5. Stosować orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, w których znajduje się wiele szczegółowych gwarancji dla osób tymczasowo aresztowanych.

Z wszystkimi należy się zgodzić, ale można dodać kolejne:

Po pierwsze, sędziowie powinni być chronieni przed swego rodzaju „odwetem” ze strony prokuratury lub polityków, jeśli w swojej niezawisłości nie zgodzą się na zastosowanie tymczasowego aresztowania w konkretnym przypadku. Dotyczy to przede wszystkim takich spraw, które mają charakter polityczny lub nośny medialnie. Sędziowie muszą być wolni od nacisków politycznych, organizacyjnych, a być może nawet społecznych i medialnych. Zastosowanie tymczasowego aresztowania nie powinno mieć charakteru mechanicznego. Niska statystyka zaakceptowanych wniosków nie świadczy przecież o niesprawności wymiaru sprawiedliwości. Być może jest wręcz przeciwnie i nadmierna ugodowość oraz automatyzm sądów względem próśb prokuratury, a także ocenianie działania systemu wyłącznie na podstawie matematycznych i statystycznych wyników, stanowi patologię samą w sobie. Nikt przecież nie twierdzi, że wysokie notowania polityków w Północnej Korei świadczą o demokratyzacji i transparentności tamtejszego systemu wyborczego. Wymierzanie sprawiedliwości nie jest też zajęciem empirycystycznym lecz o charakterze słusznościowym. Jest zupełnie niewykluczone, że system, który akceptuje tylko 40 proc. wniosków o tymczasowe aresztowanie i uznaje winnymi zaledwie 60 proc. osób postawionych w stan oskarżenia jest bardziej poważny i sprawiedliwy niż ten, którego statystyki oscylują wokół 90-95 proc. pozytywnych „załatwień” sprawy.

Po drugie, wypada rozważyć wprowadzenie do polskiego systemu instytucji podobnej do tzw. wielkiej ławy przysięgłych, znanej z systemów common law. Składałaby się ona z niewykształconych prawniczo, ale godnych zaufania obywateli i decydowała, czy dowody przedstawione przez prokuratora są dostatecznie silne, aby w ogóle wnieść oskarżenie przeciwko konkretnej osobie lub przynajmniej zastosować względem niej tymczasowe aresztowanie. Nie może być tak, że dolegliwości tego rodzaju stosowane są na podstawie lichych dowodów, niejako automatycznie, na wpadkowych zaledwie posiedzeniach sądu, bez odpowiedniego czasu na zaznajomienie się przez podejrzanego lub jego obrońcę z materiałem dowodowym. Koncentracja czasu przeznaczonego na czynności związane ze zbieraniem dowodów powinna być zasadniczo przeniesiona na przedprocesowy i operacyjny etap działania organów ścigania.

Po trzecie, popularyzować można ogólne dążenie do liberalizacji, większej elastyczności i przejrzystości prawa, w tym przepisów odnoszących się do wymierzania jednostkom określonych dolegliwości. Chodzi o to, aby normy o charakterze penalnym stanowiły wyjątkowy i ostateczny sposób reakcji państwa na niepożądane zjawiska społeczne (ultima ratio). Nie może być tak, że naruszenie niejasnych i podlegających wielorakiej wykładni przepisów, na przykład administracyjnych czy podatkowych, obwarowane jest licznymi i coraz to nowymi sankcjami karnymi. Ostatnio nie ma ustawy bez przepisów karnych, a same ustawy produkowane są masowo. Być może w grę wchodzi również porzucenie przestarzałej zasady legalizmu, który czyni z prokuratury postpeerelowskiego „strażnika praworządności”, na rzecz oportunizmu i sformowania wykwalifikowanej, niezależnej służby zajmującej się głównie funkcjami oskarżycielskimi w poważnych sprawach karnych.

Ostatecznie jeszcze raz zachęcam Państwa do zapoznania się z petycją Warsaw Enterprise Institute. Możecie ją Państwo podpisać na portalu openpetition.eu.

Michał Góra

Michał Góra
Michał Góra
Zawodowo prawnik i urzędnik, ale hobbystycznie gitarzysta i felietonista. Zwolennik deregulacji, ale nie bezprawia. Relatywista i anarchista metodologiczny, ale propagator umiarkowanie konserwatywnej polityki społecznej.

INNE Z TEJ KATEGORII

Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal

Z pewnością zgodzimy się wszyscy, że najbardziej nieakceptowalną i wywołującą oburzenie formą działania każdej władzy, niezależnie od ustroju, jest działanie w tajemnicy przed własnym obywatelem. Nawet jeżeli nosi cechy legalności. A jednak decydentom i tak udaje się ukryć przed społeczeństwem zdecydowaną większość trudnych i nieakceptowanych działań, dzięki wypracowanemu przez wieki mechanizmowi.
5 MIN CZYTANIA

Legia jest dobra na wszystko!

No to mamy chyba „początek początku”. Dotychczas tylko się mówiło o wysłaniu wojsk NATO na Ukrainę, ale teraz Francja uderzyła – jak mówi poeta – „w czynów stal”, to znaczy wysłała do Doniecka 100 żołnierzy Legii Cudzoziemskiej. Muszę się pochwalić, że najwyraźniej prezydent Macron jakimści sposobem słucha moich życzliwych rad, bo nie dalej, jak kilka miesięcy temu, w nagraniu dla portalu „Niezależny Lublin”, dokładnie to mu doradzałem – żeby mianowicie, skoro nie może już wytrzymać, wysłał na Ukrainę kontyngent Legii Cudzoziemskiej.
5 MIN CZYTANIA

Rozzłościć się na śmierć

Nie spędziłem majówki przed komputerem i w Internecie. Ale po powrocie do codzienności tym bardziej widzę, że Internet stał się miejscem, gdzie po prostu nie można odpocząć.
6 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Kiedy jeden minister powie tak, a drugi powie nie

Ucznia p. minister Barbary Nowackiej od studenta medycyny p. ministra Dariusza Wieczorka dzieli zaledwie kilka miesięcy, a więc wakacje pomiędzy egzaminem maturalnym a pierwszym semestrem studiów. Co z tego wynika nie tylko dla koalicji rządzącej?
3 MIN CZYTANIA

O pewności prawa i praworządności słów kilka

Ostatnio publicystyka krajowa koncentruje się na problemach jakości i pewności prawa. Wiąże się to z wszechobecnym w naszym kraju bałaganem, który wygląda tak, jakby Polacy posiadali własne państwo nie od ponad tysiąca lat, ze znanymi przerwami, ale od kilku miesięcy. I podobnie jak właściciel dopiero co kupionego samochodu, ale wykonanego w nowej technologii, kompletnie nie mają pojęcia, jak go obsługiwać.
4 MIN CZYTANIA

Czyżby obrońcy praworządności uważali, że pierwsza Rzeczniczka nie była prawdziwym RPO?

Przez kilka ostatnich lat gremia oficjalne, w tym ponadnarodowe, i media prowadzą ożywioną dyskusję na temat stanu praworządności w Polsce. Jest to trochę zabawne z dwóch powodów. O obu poniżej.
4 MIN CZYTANIA