Według informacji Komisji Nadzoru Finansowego podanych przez „Rzeczpospolitą”, w połowie 2022 r. wartość zgromadzonych depozytów w walutach obcych przez polskie gospodarstwa domowe była o 25 proc. wyższa niż rok temu i sięgała 160 mld zł. Podobne wnioski o rosnącej popularności lokowania pieniędzy w obcych walutach przez Polaków płyną z danych Narodowego Banku Polskiego. Jednocześnie w ostatnich miesiącach zaczęła spadać wartość depozytów złotowych, która w czerwcu wyniosła ok. 910 mld zł i była o prawie 1 proc. niższa niż rok temu.
„Rzeczpospolita” wskazuje, że w ostatnim roku nastąpiło „apogeum negatywnych wydarzeń – to choćby galopująca inflacja, wybuch wojny za naszą wschodnią granicą, dewaluacja złotego, kryzys energetyczny czy widmo recesji gospodarczej”. Na skutek tego udział depozytów w walutach obcych w depozytach ogółem wzrósł w ciągu roku o 2,4 pkt. proc. (z 10,5 w czerwcu 2021 do 12,9 proc. w czerwcu 2022 r.), podczas gdy w ostatniej dekadzie przyrost tego udziału wynosił średnio 0,29–0,33 pkt. proc. rocznie.
– Polacy z jednej strony mogą poszukiwać okazji do wyższej stopy zwrotu swoich oszczędności, co przy słabym złotym i wyższej niż na świecie inflacji mogą dawać właśnie bardziej stabilne waluty globalne. Ale z drugiej strony może też chodzić o zapewnienie sobie pewnego rodzaju poduszki bezpieczeństwa na czarną godzinę, gdybyśmy potrzebowali aktywów, którymi można obracać na całym świecie – powiedział „Rzeczpospolitej” Leszek Zięba, ekspert Związku Firm Pośrednictwa Finansowego i mFinanse.
Dziennik nie ma informacji, jakie waluty gromadzą Polacy, ale przypuszcza, że chodzi o te najbardziej popularne, czyli dolara, euro i franka szwajcarskiego. Podano również ostrzeżenia ekspertów, którzy przypominają o dużej niepewności rynków walutowych, gdzie wahania są bardzo duże.
PAP/Rzeczpospolita