Dokładnie 27 proc. polskich firm chciałoby wziąć udział w odbudowie Ukrainy – wynika z badania przeprowadzonego przez Polski Instytut Ekonomiczny. Naturalnie największe zainteresowanie w tym temacie zgłaszają największe podmioty na rynku.
W przypadku dużych firm udział w odbudowie Ukrainy chciałoby wziąć 32 proc. ankietowanych, wśród firm średnich jest to 31 proc., małych – 29 proc., zaś w przypadku mikrofirm – tylko 23 proc. Nie stanowi zaskoczenia jest fakt, że najchętniej zainwestowałyby na Ukrainie firmy budowlane (33 proc.), ale też produkcyjne (32 proc.). Mniejsze zainteresowanie wyrażają firmy z sektora transportu, spedycji i logistyki (27 proc.) oraz handlu (24 proc.).
Według przytaczanych przez PIE szacunków Banku Światowego, Komisji Europejskiej i ONZ z końca grudnia ub.r. odbudowa Ukrainy w następnej dekadzie będzie kosztować co najmniej 486 mld dolarów, a przecież wojna wciąż trwa i zniszczenia postępują. Najwięcej pieniędzy, bo przeszło 80 mld dolarów, będzie potrzeba na odbudowę budynków mieszkalnych, kolejne są inwestycje transportowe (74 mld dolarów) oraz wydatki w obszarze handlu i przemysłu (67,5 mld dolarów).
W wielu branżach polskie przedsiębiorstwa posiadają odpowiedni potencjał, by włączyć się w ten proces. Decyduje o tym bliskość geograficzna, posiadane kontakty oraz fakt, że mimo wojny wiele firm nadal jest obecnych w Ukrainie. Uczestnictwo polskich firm w odbudowie Ukrainy może dać firmom długoterminowe korzyści. Ukraina jest bowiem dużym rynkiem zbytu oraz oferuje partnerom biznesowym atrakcyjne zasoby, w tym surowce i kompetencje w wybranych obszarach
– napisano w „Tygodniku Gospodarczym” PIE.
Polscy przedsiębiorcy uważają, że w zaangażowaniu na Ukrainie pomogłoby im wsparcie prawno-ekonomiczne zorganizowane na szczeblu międzyrządowym, a także uruchomienie specjalnego funduszu rozwoju na bazie Banku Gospodarstwa Krajowego czy wprowadzenie ubezpieczeń gwarantowanych dla przedsiębiorców.