Przedstawiciele polskich firm handlowych spotkali się z władzami Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie tzw. wojny cenowej prowadzonej między dwoma dużymi dyskontami w Polsce – poinformowała „Rzeczpospolita”. Według polskich firm dochodzi w niej nawet do łamania prawa.
W ostatnich miesiącach duże sieci handlowe w Polsce prowadzą ze sobą wojnę cenową i prześcigają się w coraz to większych promocjach na różnego rodzaju towary, które często są oferowane w cenach nawet poniżej kosztów produkcji. „Rzeczpospolita” przytoczyła tutaj przykład półlitrowej butelki wódki, która w jednym ze sklepów była sprzedawana za 9,99 zł. Takich sytuacji było jednak multum i dotyczyły one wieli towarów: od czekolady przez jajka po napoje.
W związku z tym z inicjatywy Polskiej Izby Handlu UOKiK spotkał się z przedstawicielami polskich sieci grupujących głównie sklepy mniejszej i średniej wielkości, którzy twierdzą, że taka sytuacja wydaje się być daleka od wolnej i uczciwej konkurencji. Według PIH oferty sprzedaży towarów poniżej kosztów wytworzenia mogą oznaczać łamanie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. W tej sytuacji jednak firmy mogą dochodzić swoich racji tylko z powództwa cywilnego, gdyż UOKiK w swoich działaniach może stosować wyłącznie ustawę o ochronie konkurencji i konsumentów. Jednakże Urząd – jak podano kilka dni temu: „przygląda się działaniom sieci sklepów Lidl i Biedronka pod kątem ewentualnego naruszania zbiorowych interesów konsumentów. Analizujemy też skargi konsumentów”. Do prokuratury skierowano natomiast zawiadomienie dotyczące promocji alkoholu przez sieci Biedronka, Lidl oraz Kaufland.