O tym, że Adam Abramowicz, rzecznik MŚP, ma dobre intencje oraz że potrafi w sposób zdecydowany stanąć w obronie mniejszego biznesu, miało okazję przekonać się wielu przedsiębiorców jeszcze w okresie tzw. pandemii. Wywalczył wówczas sporo bardzo konkretnych i korzystnych dla nich rozwiązań.
Istotnym momentem w tej walce było poszerzenie w tym roku uprawnień rzecznika MŚP w taki sposób, by jego obrona w większej liczbie przypadków przybierała bardziej wymierne kształty.
– Rozszerzenie uprawnienia rzecznika do występowania przed sądami pracy i ubezpieczeń społecznych było bardzo potrzebne. Wcześniej mała firma była często bezbronna wobec decyzji urzędników łamiących zasady Konstytucji Biznesu. Urząd jest dla obywatela, a nie odwrotnie, dlatego wyrok sądu wskazujący, że na urzędzie ciąży należyta staranność w informowaniu strony postępowania powinien być wskazówką dla ZUS do przeprowadzenia szkoleń urzędników w tym zakresie – wyjaśnia Adam Abramowicz, rzecznik MŚP.
Lekarka kontra ZUS
Miejmy nadzieję, że przełomową sprawą, w której rzecznik MŚP stanął efektywnie po stronie przedsiębiorcy, będzie sprawa odmowy przez ZUS jednej z lekarek dalszych świadczeń po ustaniu prawa do zasiłku macierzyńskiego. Ta przedsiębiorczyni – bo także w taki sposób można określić jej aktywność zawodową – złożyła elektronicznie dokument ZUS ZUA (czyli tzw. dokument zgłoszeniowy), w którym nie z jej winy pojawiła się data „2015 rok”. Była to data zarejestrowania przez nią działalności gospodarczej, zamiast 12 lipca 2022 roku, czyli daty złożenia wniosku. Gdy lekarka zakończyła pobieranie zasiłku macierzyńskiego, nadal opłacała wszystkie składki, w tym chorobowe. Pomimo więc, że nie zwróciła uwagi na błąd formalny w piśmie, od samego początku jasnym było, że chce ona nadal posiadać ubezpieczenie chorobowe (czego ZUS nie przyjął jednak do wiadomości przesyłając jej „pouczenia”).
Jak czytamy w „Gazecie Prawnej”, rzecznik „wstąpił na prawach przysługujących prokuratorowi do niniejszego postępowania przed organem rentowym jeszcze przed wydaniem decyzji z dnia 27 stycznia 2023 r., w której stwierdzono, że przedsiębiorczyni jako osoba prowadząca pozarolniczą działalność gospodarczą, nie podlega dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu od 12 lipca 2022 r. do 31 sierpnia 2022 roku”.
Rzecznik stroną postępowania
Tym samym rzecznik MŚP stał się więc stroną w postępowaniu administracyjnym poprzedzającym postępowanie sądowe – na prawach przysługujących prokuratorowi – a następnie wniósł do sądu okręgowego o zmianę decyzji ZUS poprzez orzeczenie, że przedsiębiorczyni podlega dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu w okresie od 12 lipca 2022 r. do 31 sierpnia 2022 r. Argument, jakiego tu użył, streszcza się do tego, że działania ZUS i wydana decyzja naruszyły przepisy prawa i zasady wynikające z Konstytucji Biznesu. Na poparcie tego argumentu Adam Abramowicz przytoczył Uchwałę Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego – Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 11 lipca 2019 r. o sygn. akt III UZP 2/19, zgodnie z którą obowiązkiem ZUS jest pouczenie osoby prowadzącej pozarolniczą działalność, że po zakończeniu pobierania zasiłku macierzyńskiego ponowne objęcie dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym w związku z prowadzoną pozarolniczą działalnością może nastąpić dopiero po złożeniu stosownego wniosku (dokumentu ZUS ZUA).
W efekcie lekarka wygrała, zachowując ciągłość ubezpieczenia chorobowego.
Nie jest to może spektakularne zwycięstwo. Pokazuje ono jednak, że przedsiębiorca może skutecznie dochodzić swoich praw nawet w sporze z ZUS-em. Tym skuteczniej, jeśli ma po swojej stronie instytucję rzecznika MŚP. Przy okazji nie bez kozery byłoby postulować dalsze poszerzanie kompetencji tego urzędu. Nie tylko błędów, ale i poważniejszych nieprawidłowości, niekorzystnie odbijających się na działalności gospodarczej, jest całe mnóstwo.