PIE przypomina, że konflikty zbrojne z lat 1970-2014 obniżyły światową gospodarkę o 12 proc., a sama Ukraina w latach 2014-20 w wyniku rosyjskiej aneksji Krymu i konfliktu w Donbasie straciła aż 20 proc. PKB. Jeśli chodzi o obecną wojnę w Ukrainie, to na świecie nastąpił już 44-proc. wzrost ceny baryłki ropy Brent oraz 40-proc. wzrost cen żywności w porównaniu do lat 2014-2016.
– Dla Polski wojna w Ukrainie oznacza wyzwanie związane z bezprecedensową liczbą uchodźców, dalszy wzrost inflacji i pogorszenie struktury długu publicznego – powiedział Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Już teraz średnioroczna prognoza inflacji dla Polski na 2022 r. wzrosła o 3,5 pkt proc. i wynosi 10,8 proc. Przez wojnę najbardziej podrożeją w Polsce energia i żywność. Na wzrost cen jedzenia wpłyną zaburzenia łańcuchów dostaw oraz wywołane sankcjami ograniczenia w dostępie do nawozów.
– Zmniejszy ono dostępność, a tym samym podniesie koszt produkowanej żywności. Rosyjska agresja na Ukrainę wpłynęła także na wzrost oczekiwanych stóp procentowych w Polsce. Jako kraj sąsiadujący z terenem objętym wojną możemy spodziewać się też pogorszenia struktury polskiego długu publicznego i zwiększenia kosztów jego obsługi. Oznacza to zwiększoną emisji obligacji krótkoterminowych a także wyższą rentowność polskich obligacji skarbowych – wyjaśnił z kolei Jakub Rybacki, zastępca kierownika w zespole makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym.
Według analityków PIE Polska będzie musiała też zmienić łańcuchy dostaw metali, bo w 2021 r. niemal 10 proc. importowanego do Polski żelaza i stali pochodziło z Ukrainy, a drugie tyle z Rosji i Białorusi. Z Ukrainy sprowadzaliśmy również oleje roślinne, półprodukty do produkcji pasz, miód i niektóre półprodukty z drewna.
W przekonaniu twórców raportu świat już dzisiaj powinien zacząć myśleć o odbudowie Ukrainy, a po ustaniu walk w pomoc naszemu wschodniemu sąsiadowi powinny zaangażować się organizacje międzynarodowe z Bankiem Światowym, Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Organizacją Współpracy Gospodarczej i Rozwoju na czele. Kluczową rolę powinny też odegrać instytucje ze Starego Kontynentu, czyli Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju oraz Europejski Bank Inwestycyjny.