Polska branża drzewna jest na skraju upadłości, bo ceny surowca wzrosły nawet o kilkaset procent, a istnieje też ryzyko braku dostępności drewna z certyfikatem FSC, który jest wymagany przez producentów meblowych. Rosnące koszty sprawiają, że polskie meble tracą konkurencyjność na rynkach europejskich. W niektórych przypadkach zamówienia spadły nawet o 50 proc. – informuje Izba Gospodarcza Producentów Mebli
– Wiele firm jest lub za chwilę będzie zmuszonych zrywać umowy na odbiór drewna i zatrzymywać produkcję, bo nie ma nowych zamówień, a perspektywa do końca roku nie napawa optymizmem – powiedział w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Rafał Szefler, dyrektor Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego.
Jego zdaniem kolejne przerzucenie rosnących kosztów na klientów jest raczej niemożliwe, bo ci już zostali uderzeni po kieszeni przez wysoką inflację i są w nie najlepszych nastrojach.
„Nasz Dziennik” przypomniał, że polski przemysł drzewny apelował już do Dyrekcji Generalnej Lasów Polskich o zmiany w zasadach sprzedaży drewna, które jego zdaniem mogłyby zatrzymać wzrost cen surowca.
Lasy Polskie na przyszły rok chcą nieco innego podejścia i wolą promować na przykład przeróbkę drewna w kraju. Pomysłem jest premiowanie firm, które w jak największym stopniu przerabiają drewno lokalnie. Lasy Polskie tłumaczą, że chcą w ten sposób utrzymać miejsca pracy w branży, ale też wzmocnić pozycję polskich firm na rynku międzynarodowym.
Źródło: Nasz Dziennik