Prezes POHiD wskazała, że w związku z inflacją i wzrostem cen zmienił się profil zakupów Polaków, a sam koszyk zakupowy znacznie się skurczył. Polacy kupują mniej, co świadczy o naszym ubożeniu. Mimo takiej sytuacji, polskie sklepy raczej nie odczują spadku obrotów, bo konsumpcja jest podtrzymywana przez obywateli Ukrainy.
Rosnące ceny towarów odbiły się również na wzroście liczby kradzieży w polskich sklepach.
– Niestety tak się dzieje, mamy do czynienia ze wzrostem kradzieży. I niestety procedowany w parlamencie pomysł zwiększenia kwoty, od której kradzież przestaje być wykroczeniem, a staje się przestępstwem z 500 zł do 800 zł nasili ten trend. Jest to 60-procentowy wzrost! – powiedziała Renata Juszkiewicz w wywiadzie dla 300Gospodarka.pl. – To jest niedopuszczalne, bo daje przyzwolenie dla złodziei i grup przestępczych żeby kraść jeszcze więcej – dodała.
Przedstawicielka branży wskazała, że dzisiaj kradzieży podstawowych produktów żywnościowych jest bezprecedensowo dużo, a według danych Komendy Głównej Policji wzrost przekracza nawet 30 proc.
Renata Juszkiewicz powiedziała również, że obecnie polskie sklepy wykorzystują zapasy, które zostały im po pandemii i raczej nie robią zapasów na trudniejsze czasy. Ich celem jest utrzymanie cen na jak najniższym poziomie, choć jest to trudne, bo drożeje praktycznie wszystko – od energii, przez surowce, aż po transport.
Źródło: 300gospodarka.pl