Centrum im. Adama Smitha oblicza Dzień Wolności Podatkowej w Polsce od 1994 r. Inicjatorem takich wyliczeń był ekspert Centrum Krzysztof Dzierżawski (1948-2003).
171 dni pracujemy na państwo
Dzień Wolności Podatkowej jest symbolicznym momentem, gdy przestajemy pracować dla państwa, a zaczynamy pracować dla siebie i naszych rodzin. W ciągu roku pracujemy, jednocześnie zarabiamy i płacimy podatki oraz składki bez rozdzielania tych czynności. Gdybyśmy jednak umownie od początku roku w pierwszej kolejności opłacali wszystkie podatki zapłacone w ciągu całego roku, to dzień, w którym zaczęlibyśmy zarabiać na siebie byłyby symbolicznym Dniem Wolności Podatkowej. Do obliczenia Dnia Wolności Podatkowej służy relacja udziału wszystkich wydatków sektora publicznego (tj. budżetu państwa, wydatków samorządów, rządowych funduszy celowych itp.) do Produktu Krajowego Brutto.
W tym roku na opłacenie wszystkich podatków i innych danin, w tym opłat i składek, które są przymusowe, pracujemy 171 dni z 365, czyli o 8 dni dłużej niż w roku 2022. W zbliżonym terminie do obecnego DWP przypadał w czerwcu 1998 r. – 22. dnia tego miesiąca, w 2002 r. – 24. dnia; w 2004 r. – też 24.; w 2005 r. – 23.; w 2012 r. – podobnie 21.; w 2013 r. – 22. oraz w 2021 r. – 22. dnia czerwca.
Zdaniem dra Kamila Zubelewicza z Collegium Civitas, byłego członka Rady Polityki Pieniężnej, późniejsze obchody Dnia Wolności Podatkowej w 2023 r. wynikają wprost ze skokowego zwiększenia udziału wydatków publicznych. W zeszłorocznym Wieloletnim Planie Finansowym Państwa zakładano ich udział w PKB w 2023 r. na poziomie 43,6 proc., podczas gdy w tegorocznym planie zakłada się je już na poziomie 46,6 proc.
System podatkowy ingeruje w wolność
Prof. Adam Mariański, dyrektor Centrum Myśli Podatkowej Uczelni Łazarskiego, przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych V kadencji, zauważa ponadto, że
Polski system podatkowy wyraźnie ingeruje w wolność jednostki oraz wolność gospodarczą. Po Polskim Ładzie podatnik przede wszystkim musi oceniać ryzyko podatkowe określonych czynności, ale także dokładnie wybierać formę prowadzonej działalności. Wysokość podatku jest bowiem oderwana od zdolności płatniczej, ale jest wynikiem czasami przypadkowo wprowadzanych rozwiązań legislacyjnych. Stanowią one rezultat populizmu podatkowego, który coraz częściej dominuje w debacie politycznej o systemie podatkowym. Jednocześnie obserwujemy pogarszający się poziom legislacji podatkowej, prowadzący do uchwalania regulacji niezrozumiałych nawet dla profesjonalistów. Ponadto rosną obciążenia biurokratyczne, związane z wykonywaniem obowiązków podatkowych oraz rośnie represyjność administracji podatkowej.
Źródło: Informacja Prasowa Centrum Adama Smitha