W Unii Europejskiej wszystko jest postawione na głowie. Najpierw ekolodzy płakali nad wylesianiem i rzekomo nadmiernym wyrębem lasów przez Lasy Państwowe, a sektory używające drewna nad brakami i wysokimi cenami tego surowca, a teraz planuje się import drewna wyrugować.
Cła antydumpingowe
Na całą importowaną sklejkę z Kazachstanu i Turcji mają zacząć obowiązywać unijne cła antydumpingowe na poziomie 15,8 proc. W 2022 r. wzrost importu drewna z Kazachstanu do UE wyniósł 9926,8 proc., a to za sprawą reeksportu przez to państwo drewna rosyjskiego – informuje serwis Money.pl.
W tę sprawę zaangażowanych jest kilka stron – rosyjska, kazachska oraz polska – przedsiębiorcy, którzy świadomie taki towar kupują i wprowadzają na rynek. Pomimo wielu prób interwencji sytuacja na rynku nie uległa zmianie. Jedna z firm sama dokonała zakupu, zleciła badania, które potwierdziły, że drewno w sklejce sprzedawanej jako kazachska pochodzi z zachodniej Rosji
– mówi informator Money.pl
Urzędasy w akcji
By walczyć z „nielegalnym” drewnem, do roboty wzięli się już biurokraci: „Główny Inspektorat Ochrony Środowiska podawał w październiku 2023 r., że trwają kontrole interwencyjne wybranych podmiotów z branży produktów drewnopochodnych na terenie dwóch województw pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. To na importerze spoczywa bowiem obowiązek upewnienia się, skąd pochodzi towar, jaki sprowadza do Polski, i czy jego wwóz jest zgodny z prawem, np. czy nie łamie obowiązujących w Polsce sankcji. Do tej pory jednak kontrole, a nawet interwencje skarbówki niewiele dały”.
Może lepiej by było, gdyby politycy i urzędnicy przestali interweniować i odczepili się od handlu drewnem? Nie tylko tym surowcem zresztą. Wszystkim wyszłoby to na zdrowie.
Źródło: Money.pl