Jak informuje „Rzeczpospolita”, część kosztów funkcjonowania inspekcji farmaceutycznej w nowej, wzmocnionej wersji, ma być pokrywana z wpływów z tzw. opłaty rocznej. Mają nią być objęci producenci, importerzy, hurtownicy oraz podmioty prowadzące sprzedaż detaliczną produktów leczniczych. Opłata składać się ma ze stałej kwoty (od 250 zł do 3 tys. zł) powiększonej o 0,02 proc. rocznego przychodu firmy z działalności objętej wpisami lub zezwoleniami.
Zdaniem ekspertów Konfederacji Lewiatan taka opłata to nic innego jak kolejny podatek, którym chce się obciążyć branżę farmaceutyczną.
– Apelujemy o rezygnację z wprowadzenia opłaty rocznej ponieważ przyczyni się ona do osłabienia rynku farmaceutycznego. To nowy, niesprawiedliwy rodzaj podatku, którym mają być obciążone przychody firm i tak już wcześniej opodatkowane. Nowa danina wpłynie na zmniejszenie wydatków przedsiębiorstw na inwestycje, badania i rozwój. Tymczasem wzmacnianie krajowej produkcji leków jest niezbędne w kontekście zrywania łańcuchów dostaw, czego najlepszym przykładem była pandemia COVID-19, i zapewnienia bezpieczeństwa lekowego Polaków – mówi Kacper Olejniczak, ekspert ds. branży Life Sciences Konfederacji Lewiatan.
Ponadto zdaniem Olejniczaka pomysł nowego podatku jest też sprzeczny z założeniami KPO, gdzie zapisano sprzyjanie zwiększeniu produkcji leków i aktywnych substancji farmaceutycznych w Polsce.
Czy w związku z nowym podatkiem należy się spodziewać dalszego wzrostu cen leków i medykamentów?