Według informacji PAP w porównaniu do stycznia z 2020 r. ceny podniosło 52 proc. hoteli, a w 25 proc. przypadkach wzrost cen przekroczył 10 proc. Tylko 16 proc. obiektów nie zmieniło cen, a na obniżki zdecydował się co czwarty hotel.
— Konieczność podnoszenia cen przez hotele wynika z dynamicznie rosnących kosztów towarów i usług, w tym przede wszystkim kosztów gazu, energii elektrycznej, a także wynagrodzeń — powiedział sekretarz generalny IGHP Marcin Mączyński.
Problemem dla hotelów było też obłożenie, które w ponad połowie obiektów w styczniu nie przekroczyło 30 proc., w zaledwie 13 proc. miejsc frekwencja przekroczyła połowę. Częściej odwiedzane były hotele pozamiejskie, niż te znajdujące się w miastach, a wśród klientów dominowali raczej ludzie decydujący się na pobyt wypoczynkowy, niż biznesowy. Mogło to wynikać z okresu przerwy noworocznej i trwających ferii.
IGHP nie spodziewa się, aby w najbliższym czasie sytuacja hoteli miała się poprawić, bo w marcu i w kwietniu ok. 85 proc. obiektów spodziewa się rezerwacji na poziomie ok. 20 proc.
Źródło: PAP