Problem utrzymania zadowalającego wzrostu gospodarczego poprzez większą aktywność inwestycyjną firm spoczął na barkach Ministerstwa Rozwoju. Jadwiga Emilewicz mówi o ambitnych planach rządu co do utrzymania zadowalającego poziomu wzrostu polskiej gospodarki.
– Ten cel, który chcemy osiągnąć, czyli 2-3% szybszy wzrost niż strefa euro, jest bardzo ambitny. W ostatnich 4 latach nam się udawało. Ten przyszły rok też wydaje się być dla nas bardzo optymistyczny – powiedziała Emilewicz.
Następnie minister rozwoju mówiła o zadaniach, jakie stawia sobie jej resort, by wspomniany cel osiągnąć. Zaznaczyła, że nie ograniczy się ond tylko do modyfikacjach w podatku CIT.
– Na pewno jest to jeden z kierunków, tzw. estoński CIT jest rozwiązaniem skierowanym przede wszystkim do większych podmiotów. Ten CIT w Polsce płaci stosunkowo niewiele firm. Mamy natomiast całe mrowisko tych małych i średnich firm. To 2 miliony. Wyzwaniem jest sprawienie, żeby oni chcieli w większym stopniu inwestować – powiedziała minister.
Już dawno zdiagnozowano w rządzie problem strachu przedsiębiorców przed wydawaniem pieniędzy.
– Biorąc pod uwagę oszczędności w bankach, widzimy, że jest to niezwykły rezerwuar, jeżeli chodzi o poziom inwestycji – powiedziała Emilewicz.
By zachęcić przedsiębiorców do zwiększenia nakładów na rozwój, ma zostać wprowadzona ulga inwestycyjna, gdzie każda złotówka przeznaczona na automatyzację przełoży się na zmniejszenie podstawy opodatkowania o 2,5 zł.
– To ma zachęcić przedsiębiorców do wydawania środków na ryzykowne, kosztowne i długoterminowe inwestycje. To znajdzie się w pakiecie inwestycyjnym. Będziemy chcieli go przedstawić w 1. kwartale przyszłego roku. Mam nadzieję, że będą to rozwiązania dobrze przyjęte przez przedsiębiorców – zaznaczyła szefowa resortu rozwoju.
JS/WNP.pl