To pierwsza taka decyzja unijnych komisarzy w historii. W ten sposób zaczął funkcjonować tzw. mechanizm warunkowości.
Według serwisu PolsatNews.pl, kolegium komisarzy jednomyślnie zdecydowało o uruchomieniu wniosku o zablokowanie 65 proc. środków finansowych z trzech programów polityki spójności dla Węgier w wysokości 7,5 mld euro. Polski komisarz Janusz Wojciechowski nie wyraził sprzeciwu wobec tej decyzji. W tym przypadku nie obowiązuje zasada jednomyślności. Aby rekomendacja KE weszła w życie, musi poprzeć ją 55 proc. państw członkowskich.
– Mechanizm warunkowości dla niepoznaki zwany mechanizmem praworządności ma na celu tak naprawdę tylko jedno – podporządkowane państw członkowskich federalizującej się Unii Europejskiej. Komisja Europejska ma agendę federalistyczną i globalistyczną. Konfederacja się temu sprzeciwia – skomentował Jakub Kalus z biura prawnego Konfederacji.
– Urzędnicy i politycy naszego rządu funkcjonujący w ramach struktur Unii Europejskiej, powinni wykorzystywać wszystkie możliwe narzędzia po to, by sprzeciwiać się mechanizmowi warunkowości, ale tego nie robią. Nie tylko tego nie robią, ale wydają milczącą zgodę na szantaż finansowy państw członkowskich – powiedział Tomasz Grabarczyk z biura prasowego Konfederacji. – Dzisiaj Budapeszt, jutro być może Warszawa, potem Sztokholm, Rzym, Bukareszt i wszystkie państwa i stolice, które popadają w konflikty polityczne z Brukselą – dodał Grabarczyk.
W związku z ryzykiem korupcji wcześniej Unia Europejska, w której miały przecież miejsce wielkie afery łapówkarskie, zablokowała Węgrom wypłatę 5,8 mld euro z Funduszu Odbudowy. Niedawno do obcięcia unijnych funduszy dla Budapesztu wezwał Parlament Europejski, określając Węgry „hybrydowym reżimem autokracji wyborczej”. Europosłowie skrytykowali działanie sądownictwa na Węgrzech, wskazali na zjawisko korupcji, mieli zastrzeżenia co do funkcjonowania systemu wyborczego, wolności mediów, religii czy prawa do równego traktowania, w tym praw osób LGBT+.