Z raportu NBP wynika, że inflacja CPI w 2022 r. (centralna ścieżka projekcji NBP) wyniesie 10,8 proc., w 2023 r. – 9 proc., a w 2024 r. – 4,2 proc.
Jeszcze w listopadzie 2021 r. NBP prognozował inflację na poziomie 5,8 proc. Szacunki sprzed wojny na Ukrainie zakładały, że dwucyfrowa inflacja może być tylko chwilowa. Teraz okazuje się jednak, że może to być średnia dla całego roku. Jednym słowem, inflacja wymknęła się spod kontroli. Celem NBP jest bowiem utrzymywanie jej na poziomie ok. 2,5 proc. z możliwymi odchyleniami w górę lub w dół o 1 pkt proc.
„Ścieżka cen energii w projekcji marcowej uwzględnia silniejsze, niż zakładano w poprzedniej rundzie, przełożenie wzrostów cen surowców energetycznych na rynkach światowych na taryfy za gaz, energię elektryczną i ciepło dla gospodarstw domowych, które weszły życie na początku 2022 roku” – czytamy w raporcie NBP. Prognozuje się także znaczny wzrost cen żywności.
Co więcej, ten sam raport NBP podaje pesymistyczne prognozy dotyczące polskiego wzrostu gospodarczego. Wzrost PKB Polski w 2022 r. ma wynieść ok. 4,4 proc., w 2023 r. – 3 proc., a w 2024 r. – 2,7 proc.