fbpx
piątek, 26 kwietnia, 2024
Strona głównaFelietonNadchodzi węglowe zniewolenie

Nadchodzi węglowe zniewolenie

Poza normalnymi paszportami, na świecie został już wdrożony paszport kowidowy. Wkrótce na terenie Unii Europejskiej obowiązkowe będą z kolei paszporty renowacji i paszporty efektywności energetycznej budynku. Potem będzie paszport węglowy i być może paszport wodny. Nie wiadomo, jakie jeszcze inne paszporty, których nadrzędnym celem jest totalna inwigilacja i kontrola, wymyśli coraz bardziej totalitarna władza.

Nowym bożkiem okazuje się być ślad dwutlenku węgla pozostawiany przez każdego człowieka. To on ma wywoływać globalne ocieplenie, które prowadzi do destrukcji planety. Aby je zatrzymać, mamy się samoograniczać: nie jeździć samochodami spalinowymi, nie latać samolotami, nie ogrzewać domów paliwami kopalnymi, nie jeść mięsa itd. Należy jednak zauważyć, że kiedy jest nieproporcjonalnie zimno, to wtedy ideolodzy klimatyzmu mówią, że to sprawa lokalnej pogody. Ale kiedy któregoś dnia jest nieproporcjonalnie, wyjątkowo gorąco, to już nie jest kwestia pogody, tylko zmian klimatu.

Sprzedawcy proszą o niepłacenie kartą, tylko gotówką, informując klientów, że w ten sposób futrują banksterkę, czyli działają na szkodę przedsiębiorców i własną. Niektórzy przedsiębiorcy wolą, żeby tę prowizję miał klient niż banksterzy i dają kupującym 3-procentową obniżkę ceny w przypadku zapłaty gotówką. Niewielu ludzi rozumie ten problem. A pod naiwnym pretekstem wygody bezgotówkowa pętla zaciska się coraz bardziej. Jak opowiada Marcin Sypniewski, wiceprezes Nowej Nadziei, w Nigerii już zakazano płacenia gotówką. Wcześniej były zachęty i ograniczenia, tak jak u nas. Jego zdaniem również w Polsce to, co wydawało się fikcją, może okazać się rzeczywistością. Jego zdaniem zakaz płacenia gotówką jest bardzo niebezpieczny po pierwsze dlatego, że rząd będzie o nas wiedział absolutnie wszystko, a po drugie, może nas odciąć od naszych pieniędzy, blokując dostęp do naszego konta bankowego. „Gotówka to tak naprawdę wolność w dzisiejszych czasach” – podsumował.

Na pierwszy rzut oka nie widać, by brak gotówki i ślad węglowy miały ze sobą coś wspólnego. To błąd rozumowania. Jak to działa? Otóż Santander Bank Polska wprowadził licznik śladu węglowego do bankowości internetowej. Pozwala on szacować emisje CO2 na podstawie wydatków kartą płatniczą. Z kolei szwedzka firma fintech Doconomy i Mastercard wypuściły kartę płatniczą połączoną z aplikacją, których celem jest walka z emisją złowrogiego dwutlenku węgla. Jak czytamy w serwisie energetyka24.pl, „Karta płatnicza DO Black, opracowana przez szwedzkie Doconomy i Mastercard, połączona jest z aplikacją na smartfony. Jej działanie opiera się na obliczaniu szacunkowego śladu węglowego związanego z zakupem produktów za jej pomocą. W przypadku przekroczenia określonego limitu, aplikacja może odmówić zrealizowania kolejnej płatności”.

Widać więc wyraźnie, że zakaz gotówki w połączeniu z paszportem węglowym może spowodować, że władza łatwo będzie mogła całkowicie zabrać nam wolność. Na przykład uniemożliwi dostęp do produktów i usług. „Ooo, widzimy, że w tym miesiącu został przekroczony limit emisji dwutlenku węgla”. Nie da się zapłacić za benzynę na stacji paliw, bo karta płatnicza zablokowana. Jak już zostaną wprowadzone paszporty węglowe, każdy będzie mógł wyemitować ograniczoną ilość CO2, czyli będzie musiał wybierać między zjedzeniem szynki a podróżą samochodem do drugiego miasta raz na miesiąc. Podobnie jak pod pretekstem ochrony naszego zdrowia wprowadzono paszporty kowidowe. Jaki będzie roczny limit puszczania bąków? Jak ktoś za dużo puszcza, to już nie będzie mógł kupić paliwa albo ogrzać domu? Prezesi Volvo i Rolls-Royce stwierdzili, że samochody elektryczne nie muszą mieć dużych zasięgów, bo ich klienci tego nie wymagają. No tak – w 15-minutowych miastach zwyczajnie nie będą potrzebne duże zasięgi. W obozie Auschwitz więźniom żadne pojazdy nie były potrzebne. Do tego dążą. Potem pojawi się ślad wodny, w ramach którego będzie liczona ilość zużywanej przez każdego mieszkańca wody. W tej sytuacji konieczny będzie elektroniczny paszport wodny.

Tymczasem od 1 stycznia 2024 r. limit transakcji gotówkowych zostanie obniżony z obecnych 15 tys. zł do 8 tys. zł. Natomiast konsument nabywający towary lub usługi od przedsiębiorcy nie będzie mógł płacić gotówką powyżej 20 tys. zł. „Jeżeli wyeliminujemy gotówkę, wszystko będzie płatnością kartą, czy przelewem, to będzie wiadomo, za co kto płaci. Bank to policzy i będziesz miał limit. To nie są teorie spiskowe, to się dzieje. Jest mnóstwo zmian, które mają niedługo wejść w życie, o których w Polsce nie ma debaty publicznej. Chociażby to, że budynki mają być zeroemisjyjne po 2030 roku. Nie będzie można zbudować budynku, który nie będzie zeroemisyjny. Co to oznacza? Że dom będzie znacznie droższy. Będzie musiał mieć różne technologie. Więc jeżeli ktoś myśli, że sobie tanio zbuduje dom niedługo, to jest w błędzie, bo domy będą tylko i wyłącznie droższe. Co więcej, przepisy unijne mają wymagać na już istniejących budynkach, że mają w ciągu iluś lat przejść remont i stać się zeroemisyjne. Ten kierunek, że mamy nie mieć niczego i być szczęśliwi, że będą nam liczyć ślad węglowy, ograniczać nam będą ślad węglowy, że każda osoba fizyczna dostanie swój limit tego CO2, który może emitować rocznie – to jest absolutnie totalitarny kierunek. Nie chcę żyć w takim świecie” – napisał w mediach społecznościowych Sławomir Mentzen, przedsiębiorca i prezes Nowej Nadziei.

Z kolei Sejm uchwalił właśnie ustawę o aplikacji mObywatel, która umożliwi posługiwanie się dokumentami w aplikacji na równi z dokumentami tradycyjnymi. Problem w tym, że w ten sposób władze będą gromadzić w jednym miejscu wszystkie informacje na nasz temat. A jeśli nastąpi włamanie do systemu, to również hakerzy będą mieli wszystko jak na dłoni. „To robi wrażenie, to oswojenie z totalniactwem! Od lewicy – po lewej, po lewicę – po prawej, wszyscy państwo oswoiliście się z tym, że Wielki Brat ma rolę zwierzchnią i dostęp do waszego życia, do waszej prywatności!” – powiedział w Sejmie poseł Grzegorz Braun. Na razie – jak czytamy w ustawie – korzystanie z aplikacji mObywatel jest bezpłatne i dobrowolne. Użytkownik aplikacji mObywatel może zrezygnować z korzystania z tej aplikacji przez jej odinstalowanie lub unieważnienie certyfikatu użytkownika aplikacji mObywatel. Jednak w każdej przecież chwili odpowiedni przepis może zostać zmodyfikowany. A totalitarna cyfryzacja będzie pogłębiała, bo pamiętajmy, że ma na to iść znaczna część kredytów i dotacji z unijnego Funduszu Odbudowy.

Ludzie naiwnie i bezrefleksyjnie wierzą politykom, którzy twierdzą, że jak energia elektryczna będzie wytwarzana z odnawialnych źródeł energii, będą jeździli tylko samochodami elektrycznymi i nie będą jedli wołowiny, to uratują planetę. Potwierdzeniem ich wiary jest to, że w imię wygody, a przeciwko własnemu bezpieczeństwu do tej pory aż 9 mln Polaków korzysta z aplikacji mObywatel. Ufają tym samym politykom, którym we wszelkich badaniach opinii społecznej jako zawodowi wierzą najmniej. Ale ludzie w końcu się doigrają. Ich głupota uderzy przede wszystkim w nich samych. Staną się niewolnikami, zanim się zorientują. Komuniści też obiecywali świetlaną przyszłość ludowi pracującemu miast i wsi. Jak to się skończyło – wiemy doskonale. Teraz podobny raj na ziemi obiecują ci, którzy planują stworzyć globalny rząd. Całkowitą władzę nad ludźmi chcą przejąć za ich pełną zgodą, pod bardzo wygodnym pretekstem ratowania planety, kiedy to każdy będzie musiał przestrzegać limitów dwutlenku węgla, jakie wytworzył swoim życiem i działaniem. To będzie kaganiec dla każdego. Z czasem limity oczywiście będą ograniczane, aż w imię „ochrony” planety nikt nie będzie mógł wychodzić z własnego domu. I zdecydowana większość ludzi w dobrej wierze nie ruszy się z domu, tak jak posłusznie nie wychodzili, kiedy ogłaszano kolejne stopnie lockdownu koronawirusowego.

Tomasz Cukiernik

Tomasz Cukiernik
Tomasz Cukiernik
Z wykształcenia prawnik i ekonomista, z wykonywanego zawodu – publicysta i wydawca, a z zamiłowania – podróżnik. Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego oraz studia podyplomowe w Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Jest autorem książek: Prawicowa koncepcja państwa – doktryna i praktyka (2004) – II wydanie pt. Wolnorynkowa koncepcja państwa (2020), Dziesięć lat w Unii. Bilans członkostwa (2005), Socjalizm według Unii (2017), Witajcie w cyrku (2019), Na antypodach wolności (2020), Michalkiewicz. Biografia (2021) oraz współautorem biografii Korwin. Ojciec polskich wolnościowców (2023) i 15 tomów podróżniczej serii Przez Świat. Aktualnie na stałe współpracuje m.in. z miesięcznikiem „Forum Polskiej Gospodarki” (i z serwisem FPG24.PL) oraz tygodnikiem „Do Rzeczy”.

INNE Z TEJ KATEGORII

Romantyczna walka o przyszłość

Przytłoczeni rzeczywistością, czyli ogromem problemów, które zamiast stopniowo rozwiązywać, niemiłosiernie nam się piętrzą, odpychamy od siebie pytania o przyszłość. Niefrasobliwie unikamy oceny czekających nas wyzwań, w sytuacji gdy tylko poprawna ocena pozwoli nam odkryć największe zagrożenie i się na nie przygotować. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że idziemy na łatwiznę i pozwalamy oceniać tym, którzy mają w tym interes, ale niekoniecznie rację.
6 MIN CZYTANIA

Sztuczna inteligencja w działaniu

Ostatnio coraz częściej mówi się o sztucznej inteligencji i to przeważnie w tonie nader optymistycznym – że rozwiąże ona, jeśli nawet nie wszystkie, to w każdym razie większość problemów, z którymi się borykamy. Tylko niektórzy zaczynają się martwić, co wtedy stanie się z ludźmi, bo skoro sztuczna inteligencja wszystko zrobi, to czy przypadkiem ludzie nie staną się zbędni?
5 MIN CZYTANIA

Można rywalizować z populistami w polityce, ale najlepiej po prostu ograniczyć rolę państwa

Możemy już przeczytać tegoroczny Indeks Autorytarnego Populizmu. Jest to dobrze napisany, pełen informacji raport. Umiejętnie identyfikuje problem, jaki mamy. Ale tu potrzeba więcej. Przede wszystkim takiego działania, które naprawdę rozwiązuje problemy, jakie dostrzegają wyborcy populistycznych partii.
4 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Urojony klimatyzm

Bardziej od ekologizmu preferuję słowo „klimatyzm”, bo lepiej oddaje sedno sprawy. No bo w końcu cały świat Zachodu, a w szczególności Unia Europejska, oficjalnie walczy o to, by klimat się nie zmieniał. Nie ma to nic wspólnego z ekologią czy tym bardziej ochroną środowiska. Chodzi o zwalczanie emisji dwutlenku węgla, gazu, dzięki któremu mamy zielono i dzięki któremu w ogóle możliwe jest życie na Ziemi w znanej nam formie.
6 MIN CZYTANIA

Etapy rozwoju Unii

Niektórzy zarzucają mi, że bez powodu nienawidzę Unii Europejskiej. Albo uważają, że nawet jeśli mam jakiś powód, to nie mam racji, bo przecież Unia jest taka wspaniała i chce wyłącznie naszego dobrobytu. To kompletna nieprawda.
5 MIN CZYTANIA

Sri Lanka nie tylko tuk tukiem

Podczas targów książki w Łodzi, na których odbyła się prapremiera mojej najnowszej książki „Dwadzieścia lat w Unii. Bilans członkostwa”, jedna z czytelniczek napomknęła, że planuje wyjazd na Sri Lankę. Odpowiedziałem, że właśnie cały styczeń przebywałem w tym kraju i co nieco wiem o wyspie. Kobieta spytała mnie, czy da się tam przeżyć za 20 dolarów. Spytałem, czy ma na myśli jeden dzień, ale po jej minie wywnioskowałem, że chyba myślała o znacznie dłuższym okresie czasu. Stwierdziłem, że jeden dzień jedna osoba może jakoś przeżyć za tę kwotę, ale na pewno nie cała rodzina przez miesiąc.
7 MIN CZYTANIA