Instytut Badawczy SW Research przygotował „Ranking prestiżu zawodów i specjalności”, w którym zestawiono najbardziej szanowane przez Polaków zawody. Na czele znalazł się strażak, a na dnie influencer. To już trzecia edycja rankingu, w którym znalazło się łącznie 36 zawodów.
Strażak i ratownik medyczny najbardziej szanowani
Podobnie jak w poprzednich dwóch latach na czele rankingu SW Research znaleźli się strażacy oraz ratownicy medyczni, którzy są poważani przez 84 proc. i 83 proc. Polaków. Kolejne cztery pozycje zajęły zawody związane z szeroko pojętą służbą zdrowia. Trzy czwarte Polaków szanuje pielęgniarki, niewiele mniej lekarzy, a 68 proc. z nas poważa farmaceutów. Wysoko znaleźli się też profesorzy nauk, których szanuje prawie 69 proc. z nas.
Mocny i stabilny wizerunek takich profesji jak strażak, ratownik medyczny czy profesor uniwersytetu świadczą o powszechnym uznaniu dla takich cech jak pomoc innym, odpowiedzialność społeczna oraz wyższe wykształcenie. Polacy są konsekwentni również w negatywnych uczuciach, o czym świadczy niska o lat pozycja twórców internetowych oraz polityków. Okazuje się, że sama popularność, częsta obecność w mediach, marketingowa kreatywność czy krasomówstwo nie przyczyniają się, zdaniem Polaków, do tworzenia dobra społecznego w takim samym stopniu, co ratowanie zdrowia i życia
– powiedział w komunikacie prasowym Piotr Zimolzak, wiceprezes SW Research.
Pierwszą dziesiątkę najbardziej szanowanych zawodów zamykają górnicy (62 proc.), inżynierowie (60 proc.), specjaliści IT (59 proc.) oraz szewcy (58 proc.).
Influencer to nie zawód?
Jeśli chodzi o drugi koniec rankingu, to na samym dnie znalazły się dosyć nowe zawody związane z działalnością w internecie. Mowa tutaj przede wszystkim o influencerach oraz youtuberach. Tych pierwszych szanuje zaledwie 12,9 proc. respondentów, a drugi zawód cieszy się szacunkiem tylko 13,4 proc. osób.
Polacy niezbyt szanują również szeroko rozumianych polityków (14,3 proc.) oraz posłów na sejm (15,9 proc.). Nieco większym szacunkiem Polaków cieszą się ministrowie (19,9 proc.) oraz radni gminni (20,5 proc.).