Jak czytamy w serwisie wysokienapiecie.pl, nowelizacja dyrektywy IED wprowadza cały szereg nowych obowiązków administracyjnych i sprawozdawczych, komplikuje i wydłuża postępowania o wydanie lub zmianę pozwolenia zintegrowanego i wprowadza znaczny wzrost uznaniowości na etapie uzgadniania warunków pozwoleń. To wszystko odbije się na „funkcjonowaniu wszystkich gałęzi gospodarki – od energetyki, przez chemię, hutnictwo, przemysł mineralny po przetwarzanie odpadów oraz chów i hodowlę zwierząt”.
Nowe koszty dla gospodarki
Autor artykułu Michał Jabłoński, zastępca dyrektora ds. ochrony środowiska TGPE (Towarzystwo Gospodarcze Polskie Elektrownie), ekspert w zakresie pozwoleń zintegrowanych i najlepszych dostępnych technik (BAT), tłumaczy, że w nowelizacji m.in. „wprowadzono obowiązek szczegółowego przeanalizowania, czy zaproponowany przy składaniu wniosku o pozwolenie poziom emisji (…), który obowiązuje od kilku lat, nie mógłby być ostrzejszy. W praktyce i powiązaniu tego z pozostałymi zmianami dyrektywy prowadzić to będzie do zaostrzenia wymagań emisyjnych”.
Ekspert ostrzega, że „wejście nowych regulacji w życie pociągnie za sobą koszty dla całej gospodarki, wynikające z konieczności zmian w funkcjonowaniu zakładów, nowych obowiązków oraz wzrostu niepewności i niejasności, które jak wiadomo – kosztują”. Wymagania, a tym samym koszty dotkną nie tylko dużych przedsiębiorstw, ale także tysięcy małych zakładów produkcyjnych i rolników. Nowe regulacje będą też „sporym obciążeniem dla organów wydających pozwolenia – marszałków i starostów oraz samego ministerstwa jako organu odwoławczego i nadzorującego cały system”.
Chodzi o biznes
Po raz kolejny okazuje się, że w unijnych regulacjach nie chodzi o ochronę środowiska, a o zwykły biznes. Otóż Jabłoński podkreśla, że „polskie zakłady będą musiały się dostosowywać (a więc ponieść większe koszty) do sposobów funkcjonowania, które są wypracowane i działające u konkurencji z zachodu Europy”. Jednocześnie dodaje, że „kraje posiadające rozwinięty przemysł dostarczający technologie redukcji emisji kreują w ten sposób rynek i popyt na swoje rozwiązania”.
Źródło: wysokienapiecie.pl