Radio ZET opublikowało sondaż IBRiS, z którego wynika, że aż 44,8 proc. Polaków chciałoby obniżenia wieku emerytalnego. Innego zdania są jednak ekonomiści Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), któych zdaniem wiek emerytalny powinien w Polsce wynosić co najmniej 67 lat i być taki sam dla kobiet i mężczyzn.
Podobnego zdania jest dr Sławomir Dudek ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, który również jest za podniesieniem i zrównaniem wieku emerytalnego, bo w jego opinii nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego i merytorycznego, aby moment przejścia na emeryturę był uzależniony od płci.
– Polska odstaje pod tym względem od reszty Europy. Kobiety będą miały niskie emerytury, a w finansach publicznych pogłębi się dziura – powiedział dr Dudek. – Nie dość, że coraz mniejsza liczba pracujących wpłaci do budżetu mniej podatków, a wzrost gospodarczy będzie słabszy, to jeszcze dodatkowo będziemy mieli do czynienia z presją na kolejne świadczenia dla rosnącej grupy seniorów – dodał ekonomista w trakcie podcastu Radia ZET „Biznes. Między Wierszami”.
Ekspert ostrzegł, że jeśli wiek emerytalny pozostanie w Polsce na poziomie 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, to dług publiczny Polski wzrośnie z ok. 50 do nawet 140 proc. PKB, co będzie gigantycznym obciążeniem dla przyszłych pokoleń. Utrzymanie tak niewydajnego systemu emerytalnego spadnie na barki nienarodzonych jeszcze pokoleń, które będą musiały płacić wyższe składki i podatki.
Rozmówca Radia ZET podsumował, że jeśli Polska nie chce podnieść wieku emerytalnego, to musi podnieść składkę emerytalną.
Polaków czekają biedaemerytury