Międzynarodowa Organizacja Dna Morskiego przyznała Polsce licencję na prowadzenie poszukiwań surowców na Oceanie Atlantyckim. Poza naszym krajem taką zgodę od ONZ dostały tylko Francja i Rosja.
Przydzielony Polsce odcinek do eksploracji przebiega wzdłuż północnej części śródatlantyckiego grzbietu oceanicznego.
Musieliśmy uzasadnić, na bazie dotychczasowych badań naukowych, że w wyznaczonym regionie rzeczywiście mogą znajdować się złoża metali. Ale musieliśmy też przedstawić dokładny plan eksploracji, w którym wyjaśniliśmy, jaki sprzęt wykorzystamy – i jakie to będzie miało konsekwencje dla środowiska. Kwestią priorytetową jest poszanowanie unikatowej fauny i flory na obszarach, gdzie gorące wody hydrotermalne wypływają na powierzchnię dna oceanu
– powiedział Jakub Ciążela, geolog morski z Instytutu Nauk Geologicznych PAN.
Ekspert wyjaśnił, że Polska będzie koncentrowała się na poszukiwaniach złóż siarczków polimetalicznych, które są ważnym źródłem miedzi, złota, cynku i ołowiu. To właśnie w oceanach będzie szukać się tych metali, gdy tylko wyczerpią się zasoby kopalne na lądach. Ekspert zaznaczył, że złoża oceaniczne mają często wyższy stopień wzbogacenia w metale niż złoża lądowe i jeśli naukowcom uda się wypracować technologie ich wydobycia, to wówczas ludzkość będzie miała dostęp do dużych zasobów, które będą łatwe do przetworzenia.
Podpisanie kontraktu na poszukiwanie siarczków polimetalicznych na Ocenie Atlantyckim z Międzynarodową Organizacją Dna Morskiego włącza Polskę do elitarnego grona państw posiadających już działki poszukiwawcze na Atlantyku
– powiedział wiceminister środowiska Mariusz Jędrysek.