Chcąc wesprzeć swoją sprzedaż oraz skuteczność walki konkurencyjnej Ford – czołowy amerykański producent aut (także) elektrycznych, podjął walkę cenową z Teslą w segmencie pojazdów premium. Na razie nie wiadomo jeszcze, co zrobi niemiecki Mercedes wobec podobnego spadku sprzedaży na macierzystym rynku.
Ford zbił cenę swojego całkowicie elektrycznego Mustanga Mach-E (2023) nawet o 8100 dolarów, próbując w ten sposób pozbyć się zapasów magazynowych, a zarazem powalczyć z Teslą. Tej zaś produkty niezbyt dynamicznie, ale jednak, systematycznie tanieją.
Gdy kończą się ulgi…
Należy odnotować, że całkowity udział sprzedaży nowych pojazdów elektrycznych w Stanach Zjednoczonych – po podliczeniu zeszłego roku – wzrósł, osiągając blisko 8 procent rynku. Nie jest to wiele, ale wymaga odnotowania, także gwoli uczciwości. Jednocześnie wraz ze wzrostem udziałów rynkowych elektryków doszło do zmiany struktury sprzedaży. Sprzedaż aut klasy premium spadła na rzecz sprzedaży pojazdów szerzej dostępnych.
Gdy tylko do luksusowego modelu Mustang Mach-E skończyła się ulga podatkowa, sięgająca 3750 dolarów na jedno auto, sprzedaż tego w pełni elektrycznego SUV-a załamała się w styczniu bieżącego roku aż o 51 proc. (w porównaniu z analogicznym miesiącem 2023 roku). Miało to także pewien wpływ na ogólną sprzedaż pojazdów elektrycznych w USA w pierwszym miesiącu tego roku, która spadła ogółem o 11 proc. w porównaniu ze styczniem ubiegłego roku.
Po obniżce cen Forda Mustanga Mach-E ceny te są bardzo zróżnicowane i w zależności od dealera i wersji wynoszą od 31 000 do maksymalnie 81 000 dolarów. Chcąc dodatkowo zrekompensować klientom brak ulgi podatkowej, będący w grupie kapitałowej Forda kredytodawca Ford Credit zaproponował klientom m.in. finansowanie na zero procent aż przez pierwsze 72 miesiące. Do tego dodatkowo jeszcze bonus finansowy dla firm-leasingobiorców w wysokości 7500 dolarów amerykańskich.
Niemcy też zaciągają hamulec
Jest już niemal pewne, że flota samochodowa marki Mercedes w szybko zbliżającym się 2030 roku nie będzie nawet w połowie elektryczna. Ani poza Niemcami, ani nawet w samych Niemczech.
Gwałtowne problemy na rynku samochodów elektrycznych zaczęły się na dobre w zeszłym roku. Kończące się programy dopłat spowodowały, popyt na auta bateryjne siadł, a następnie wręcz zaczął spadać. To skłoniło nie tylko Teslę, ale innych producentów aut do „dopłaty” do nich na drodze radykalnej obniżki cen.
Czas pokaże, czy producenci wytrzymają tę sytuację – wygląda na to, że sztucznego – zaniżania kosztów.
fpg24.pl/mercedes-ogranicza-plany-produkcji-samochodow-elektrycznych