fbpx
piątek, 17 maja, 2024
Strona głównaFelietonRocznica członkostwa w Unii

Rocznica członkostwa w Unii

1 maja mija 20 lat, odkąd Polska stała się członkiem Unii Europejskiej. Niestety w polskiej przestrzeni publicznej krąży wiele mitów i półprawd na ten temat. Dlatego właśnie napisałem i wydałem książkę „Dwadzieścia lat w Unii. Bilans członkostwa”.

25 kwietnia przez Konfederację Korony Polskiej zostałem zaproszony do Sejmu, aby na konferencji prasowej przedstawić opinii publicznej główne tezy mojej najnowszej książki. Problem w tym, że na moje przemówienie miałem tylko kilka minut, co w zderzeniu z niezwykle obszerną tematyką spowodowało, że mogłem przedstawić wyłącznie esencję z esencji. Dobre i to.

Państwo polskie nie istnieje

Swoje wystąpienie zacząłem od bardzo mocnego stwierdzenia, że ani politycy, ani nikt inny nie ma odwagi powiedzieć Polakom, że PAŃSTWO POLSKIE NIE ISTNIEJE. Państwem jest Unia Europejska. Ma wszystkie atrybuty państwa. A jak wiadomo, żadna część państwa nie może być innym państwem.

Co więcej, Unia Europejska – wbrew temu co twierdzą politycy i dziennikarze – nie dąży do federalizacji. Nie może dążyć, ponieważ od wejścia w życie traktatu lizbońskiego już jest państwem federalnym. Polska jest czymś na kształt unijnego województwa, landu czy prowincji. Możemy dowolnie to nazwać. Potwierdzeniem tego stwierdzenia jest fakt, że do polskiego systemu prawnego musimy wdrażać wszystkie unijne dyrektywy i rozporządzenia, a jednocześnie nasze ustawy nie mogą być sprzeczne z prawem unijnym. W przeciwnym razie grożą nam polityczne naciski ze strony Komisji Europejskiej, a w dalszej kolejności wysokie kary finansowe nałożone przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Nie na tym polega przecież suwerenność.

Bilans członkostwa

Jak napisałem w mojej książce – wbrew oficjalnej propagandzie niedouczonych funkcjonariuszy mediów – przepływy z jednej strony składki członkowskiej do Unii Europejskiej, a z drugiej – dotacji unijnych nie są bilansem członkostwa Polski w bloku. To tylko niemające większego znaczenia transfery pomiędzy budżetem Unii a budżetem Polski (netto 2 proc. PKB na korzyść naszego kraju). Najważniejsze jest coś zupełnie innego. Najważniejszą, jeśli nie jedyną korzyścią Polski z członkostwa w Unii Europejskiej, nie są wcale dotacje, ale dostęp do wspólnego rynku i czterech wolności. Chodzi przede wszystkim o to, że polskie firmy mają łatwy dostęp do 415 mln konsumentów z innych krajów Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Oczywiście korzystają też na możliwościach importowych czy inwestycyjnych. Choć w tej ostatniej kwestii znacząco mniej niż firmy zagraniczne.

Porównanie szacowanego kosztu dekarbonizacji Polski w latach 2024-2050 z wartością dotacji unijnych netto (po odjęciu polskiej składki do UE), jakie Polska otrzymała w latach 2004–2023 w mld euro. Opracowanie własne na podstawie danych francuskiego Instytutu Rousseau i polskiego Ministerstwa Finansów

Otóż istnieje olbrzymia nierównowaga pomiędzy dochodami zagranicznych firm w Polsce a dochodami polskich firm za granicą. W ciągu dwudziestu lat członkostwa wyszła różnica 13-krotna. Natomiast według szacunków na dostępie do wspólnego rynku Polska zyskuje około 10 proc. PKB. Jednak z drugiej strony szkodzą nam unijne regulacje, które są wielkim centralnym sterowaniem i ingerencją w rynek. Polska traci na tym również co najmniej 10 proc. PKB. Co więcej, niewiele osób zwraca też uwagę na to, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej gwałtownie wzrosła liczba Polaków, którzy wyjechali do innych krajów członkowskich. Średnio 2,1 miliona Polaków przez 20 lat nie budowało dobrobytu Polski, ale dobrobyt Niemiec, Holandii czy Irlandii.

Mimo to o ile dotychczas gospodarczy bilans członkostwa Polski w Unii Europejskiej mógł być kwestią dyskusyjną, o tyle Europejski Zielony Ład wraz z takimi wynalazkami, jak zrównoważony rozwój (m.in. ESG), dyrektywa budynkowa, zakaz samochodów splinowych czy graniczny podatek węglowy spowoduje, że na członkostwie gospodarczo będziemy tracić. Według francuskiego Instytutu Rousseau polityka dekarbonizacyjna i dążenie do urojonej zeroemisyjności do 2050 r. będzie nas kosztowało ponad 10 bln zł (2,4 bln euro). To utrata co roku 13,6 proc. PKB. To aż 15 razy więcej niż wszystkie dotacje unijne netto (po odjęciu składki członkowskiej), jakie Polska otrzymała przez 20 lat! Statystycznie na każdego pracującego Polaka przypadnie do zapłaty 660 tys. zł.

Imperium Europejskie

Ale to nie wszystko. Wracając do kwestii utraty państwa polskiego (nasi przodkowie przelewali krew za Ojczyznę, a współcześni nam politycy dobrowolnie oddali niepodległość obcym), sytuacja będzie się pogarszała. W rezultacie wprowadzenia zaproponowanych w 2023 r. przez czterech niemieckich i jednego belgijskiego europosła zmian w traktatach unijnych przybędzie strat politycznych. Dojdzie do przekształcenia obecnego państwa federalnego o nazwie Unia Europejska w scentralizowane i głęboko zbiurokratyzowane Imperium Europejskie ze stolicą w Brukseli, które coraz bardziej będzie się oddalało od wolnorynkowego ideału. Jako polska prowincja nie będziemy mieli nic do gadania. O wszystkim będą decydować siły mające realny (nieważne czy legalny, czy nielegalny) wpływ na politykę państwa unijnego.

I właśnie o tym wszystkim jest moja najnowsza książka „Dwadzieścia lat w Unii. Bilans członkostwa”.

Tomasz Cukiernik

Każdy felietonista FPG24.PL prezentuje własne poglądy i opinie

Tomasz Cukiernik
Tomasz Cukiernik
Z wykształcenia prawnik i ekonomista, z wykonywanego zawodu – publicysta i wydawca, a z zamiłowania – podróżnik. Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego oraz studia podyplomowe w Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Jest autorem książek: Prawicowa koncepcja państwa – doktryna i praktyka (2004) – II wydanie pt. Wolnorynkowa koncepcja państwa (2020), Dziesięć lat w Unii. Bilans członkostwa (2005), Socjalizm według Unii (2017), Witajcie w cyrku (2019), Na antypodach wolności (2020), Michalkiewicz. Biografia (2021) oraz współautorem biografii Korwin. Ojciec polskich wolnościowców (2023) i 15 tomów podróżniczej serii Przez Świat. Aktualnie na stałe współpracuje m.in. z miesięcznikiem „Forum Polskiej Gospodarki” (i z serwisem FPG24.PL) oraz tygodnikiem „Do Rzeczy”.

INNE Z TEJ KATEGORII

Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal

Z pewnością zgodzimy się wszyscy, że najbardziej nieakceptowalną i wywołującą oburzenie formą działania każdej władzy, niezależnie od ustroju, jest działanie w tajemnicy przed własnym obywatelem. Nawet jeżeli nosi cechy legalności. A jednak decydentom i tak udaje się ukryć przed społeczeństwem zdecydowaną większość trudnych i nieakceptowanych działań, dzięki wypracowanemu przez wieki mechanizmowi.
5 MIN CZYTANIA

Legia jest dobra na wszystko!

No to mamy chyba „początek początku”. Dotychczas tylko się mówiło o wysłaniu wojsk NATO na Ukrainę, ale teraz Francja uderzyła – jak mówi poeta – „w czynów stal”, to znaczy wysłała do Doniecka 100 żołnierzy Legii Cudzoziemskiej. Muszę się pochwalić, że najwyraźniej prezydent Macron jakimści sposobem słucha moich życzliwych rad, bo nie dalej, jak kilka miesięcy temu, w nagraniu dla portalu „Niezależny Lublin”, dokładnie to mu doradzałem – żeby mianowicie, skoro nie może już wytrzymać, wysłał na Ukrainę kontyngent Legii Cudzoziemskiej.
5 MIN CZYTANIA

Rozzłościć się na śmierć

Nie spędziłem majówki przed komputerem i w Internecie. Ale po powrocie do codzienności tym bardziej widzę, że Internet stał się miejscem, gdzie po prostu nie można odpocząć.
6 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Unia Europejska jako niemieckie imperium w Europie

Dr Magdalena Ziętek-Wielomska stawia w swojej książce tezę, że unijne regulacje są po to, żeby niemieckie koncerny uzyskały przewagę konkurencyjną nad firmami z innych krajów członkowskich Unii Europejskiej.
6 MIN CZYTANIA

Urojony klimatyzm

Bardziej od ekologizmu preferuję słowo „klimatyzm”, bo lepiej oddaje sedno sprawy. No bo w końcu cały świat Zachodu, a w szczególności Unia Europejska, oficjalnie walczy o to, by klimat się nie zmieniał. Nie ma to nic wspólnego z ekologią czy tym bardziej ochroną środowiska. Chodzi o zwalczanie emisji dwutlenku węgla, gazu, dzięki któremu mamy zielono i dzięki któremu w ogóle możliwe jest życie na Ziemi w znanej nam formie.
6 MIN CZYTANIA

Etapy rozwoju Unii

Niektórzy zarzucają mi, że bez powodu nienawidzę Unii Europejskiej. Albo uważają, że nawet jeśli mam jakiś powód, to nie mam racji, bo przecież Unia jest taka wspaniała i chce wyłącznie naszego dobrobytu. To kompletna nieprawda.
5 MIN CZYTANIA