fbpx
piątek, 26 kwietnia, 2024
Strona głównaBiznesSkąd ta cenowa katastrofa budowlana?

Skąd ta cenowa katastrofa budowlana?

W ostatnim czasie ceny materiałów budowlanych szaleją. Jaka jest tego przyczyna?

Adwokat Jan Styliński, prezes zarządu Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, w rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy” stwierdził, że w przeciągu ostatnich kilkunastu miesięcy ceny materiałów budowlanych wzrosły od kilkudziesięciu do nawet 250-300 proc.

Prezes Styliński wymienia kilka nakładających się przyczyn powodujących wzrost kosztów materiałów budowlanych:

– Po pierwsze, pandemia i lockdowny zaburzyły łańcuchy dostaw w skali globalnej, co powoduje mniejszą pewność dostaw i mniejszą podaż. Po drugie, skutkiem pandemii są ogromne środki przeznaczane na nowe inwestycje w skali przynajmniej ogólnoeuropejskiej, co zwiększa konkurencję o zasoby, w tym materiały (a w efekcie winduje ceny). Po trzecie, aktywny udział Chin w obiegu globalnym koncentruje się na nabywaniu w różnych częściach globu szeregu surowców potrzebnych do produkcji materiałów budowlanych. W szczególności dotyczy to złomu stalowego, masowo wykorzystywanego do produkcji stali budowlanej. Po czwarte, lawinowo rosnące koszty energii istotnie wpływają na koszt wytworzenia materiałów budowlanych. Jak wiadomo, produkcja materiałów budowlanych jest oraz będzie wysoce energochłonna i jakkolwiek producenci podejmują szereg działań, których celem jest produkcja materiałów z udziałem energii z OZE, to jednak nie wpływa to na zmniejszenie kosztów wytworzenia materiałów. Po piąte, część wytwórców materiałów bądź podmiotów uczestniczących w ich wprowadzeniu na rynek zdaje się wykorzystywać argument ogólnego wzrostu cen, windujących cenniki ponad poziomy wynikające wyłącznie ze wzrostów bezpośrednich kosztów produkcji (surowców).

We wzrośnie kosztów branży budowlanej ma także udział unijna polityka energetyczno-klimatyczna. Na przykład dla cementu dodatkowy koszt wynikający z zakupów limitów emisji CO2 to około 20 euro na tonę z tendencją rosnącą do 30 euro w przypadku, gdy koszty zakupu limitu produkcji CO2 wzrosną do przewidywanych 100 euro/t.

– Polityka klimatyczna ma i będzie miała rosnący udział we wzroście kosztów wytworzenia materiałów budowlanych. Trudno jest w chwili obecnej określić w sposób procentowy udział polityki klimatycznej w takim wzroście, chociażby z uwagi na to, że nie każdy materiał budowlany objęty jest takimi samymi zasadami produkcji z uwzględnieniem emisji CO2. Na przykład, produkcja cementu czy stali uwzględnia wprost limity emisji CO2, aczkolwiek warto podkreślić w tym miejscu, że polskie cementownie mają dziś większy udział energii z OZE wykorzystywanej do produkcji cementu aniżeli średnia z państw UE, co z kolei pozwala korzystać z darmowych limitów emisji. Natomiast w przypadku produkcji gotowych rozwiązań np. prefabrykatów betonowych, korzystających z materiałów bazowych (cement, stal), z jednej strony koszt limitów emisji CO2 został ujęty w koszcie materiału bazowego, z drugiej zaś strony, energia potrzebna do wyprodukowania prefabrykatu również zawiera w sobie koszt limitu emisji CO2. W efekcie trudno jest wskazać procentowy udział polityki klimatycznej w końcowej cenie każdego materiału budowlanego. Niemniej bez wątpienia zaostrzająca się polityka klimatyczna i rosnące ceny energii będą odzwierciedlane we wzrostach cen materiałów budowlanych w kolejnych latach – wyjaśnia prezes Styliński.

Tomasz Cukiernik
Tomasz Cukiernik
Z wykształcenia prawnik i ekonomista, z wykonywanego zawodu – publicysta i wydawca, a z zamiłowania – podróżnik. Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego oraz studia podyplomowe w Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Jest autorem książek: Prawicowa koncepcja państwa – doktryna i praktyka (2004) – II wydanie pt. Wolnorynkowa koncepcja państwa (2020), Dziesięć lat w Unii. Bilans członkostwa (2005), Socjalizm według Unii (2017), Witajcie w cyrku (2019), Na antypodach wolności (2020), Michalkiewicz. Biografia (2021) oraz współautorem biografii Korwin. Ojciec polskich wolnościowców (2023) i 15 tomów podróżniczej serii Przez Świat. Aktualnie na stałe współpracuje m.in. z miesięcznikiem „Forum Polskiej Gospodarki” (i z serwisem FPG24.PL) oraz tygodnikiem „Do Rzeczy”.

INNE Z TEJ KATEGORII

„Drapieżne koty” z Polski sprawdziły się na polu walki. Ukraińcy zwiększają zamówienia

Polskie wozy bojowe Oncilla, wyprodukowane przez firmę Mista ze Stalowej Woli, doskonale sprawdziły się na polu walki. Na froncie walczy już setka transporterów. Ukraińska armia zamówiła kolejną partię „drapieżnych kotów”.
2 MIN CZYTANIA

Polski drób niedługo znajdzie się na azjatyckich stołach

– Produkujemy rocznie trzy miliony ton mięsa drobiowego. To najwięcej w UE – zaznacza Dariusz Goszczyński, prezes zarządu Krajowej Rady Drobiarstwa – Izba Gospodarcza (KRD-IG). Według niego, wysoka jakość rodzimego drobiu predestynuje go do sprzedaży nawet na tak wymagających rynkach jak Japonia czy Hongkong.
4 MIN CZYTANIA

Rosnące koszty działalności największym problemem mikroprzedsiębiorstw i małych firm

Ogólnie rosnące koszty prowadzenia działalności gospodarczej otwierają ranking obecnych obaw mikroprzedsiębiorstw i małych firm. Nieznacznie mniej wskazań dotyczy problemu nierzetelnych kontrahentów
4 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Urojony klimatyzm

Bardziej od ekologizmu preferuję słowo „klimatyzm”, bo lepiej oddaje sedno sprawy. No bo w końcu cały świat Zachodu, a w szczególności Unia Europejska, oficjalnie walczy o to, by klimat się nie zmieniał. Nie ma to nic wspólnego z ekologią czy tym bardziej ochroną środowiska. Chodzi o zwalczanie emisji dwutlenku węgla, gazu, dzięki któremu mamy zielono i dzięki któremu w ogóle możliwe jest życie na Ziemi w znanej nam formie.
6 MIN CZYTANIA

Etapy rozwoju Unii

Niektórzy zarzucają mi, że bez powodu nienawidzę Unii Europejskiej. Albo uważają, że nawet jeśli mam jakiś powód, to nie mam racji, bo przecież Unia jest taka wspaniała i chce wyłącznie naszego dobrobytu. To kompletna nieprawda.
5 MIN CZYTANIA

Sri Lanka nie tylko tuk tukiem

Podczas targów książki w Łodzi, na których odbyła się prapremiera mojej najnowszej książki „Dwadzieścia lat w Unii. Bilans członkostwa”, jedna z czytelniczek napomknęła, że planuje wyjazd na Sri Lankę. Odpowiedziałem, że właśnie cały styczeń przebywałem w tym kraju i co nieco wiem o wyspie. Kobieta spytała mnie, czy da się tam przeżyć za 20 dolarów. Spytałem, czy ma na myśli jeden dzień, ale po jej minie wywnioskowałem, że chyba myślała o znacznie dłuższym okresie czasu. Stwierdziłem, że jeden dzień jedna osoba może jakoś przeżyć za tę kwotę, ale na pewno nie cała rodzina przez miesiąc.
7 MIN CZYTANIA