Nowe badanie porównujące całkowity koszt eksploatacji pojazdów elektrycznych (EV) i ich odpowiedników napędzanych benzyną wykazało, że w dłuższej perspektywie i biorąc pod uwagę różne czynniki, niektóre pojazdy elektryczne były rzeczywiście mniej kosztowne w utrzymaniu – zwłaszcza w okresie gwarancji serwisowej. Inne – w szczególności te większe, w tym dostawcze oraz o dalszym zasięgu – były niestety droższe.
Badanie było szczegółowe i rzetelne
Badanie przeprowadzone przez naukowców z Centrum Systemów Zrównoważonych Uniwersytetu Michigan postawiało sobie za cel analizę całkowitego kosztu posiadania (czyli tzw. TCO) pojazdów benzynowych, hybrydowych oraz elektrycznych – z uwzględnieniem szerszego zakresu czynników niż w wielu poprzednich tego rodzaju badaniach. Naukowcy opracowali tym razem bardzo szczegółowy model całkowitego kosztu eksploatacji obejmujący aż pięć klas pojazdów, trzy układy napędowe oraz trzy zakresy pojazdów elektrycznych, przy czym analiza oparła się o informacje dotyczące czternastu miast w USA oraz o wiele modeli ładowania akumulatorów.
Wprowadzono także korekty biorące pod uwagę lokalne ceny benzyny, plany co do nowych stawek za energię elektryczną, kwestię dostępu do ładowania w domu oraz oczywiście takie dane, jak cena zakupu auta, finansowanie, podatki, opłaty, ubezpieczenie, tankowanie i konserwacja, a nawet wpływ lokalnych temperatur i cykli jazdy na oszczędność paliwa.
Trudno więc o bardziej szczegółowe i rzetelne badanie.
Czasem się opłaca, ale są warunki
Z badania wynika, że małe pojazdy elektryczne o niskim zasięgu (około 200 mil – 1 mila amerykańska to ok. 1,6 km) są rzeczywiście tańsze w utrzymaniu niż pojazdy benzynowe, ale już większe pojazdy elektryczne, o dalszym zasięgu (teoretycznie nawet nieco ponad 400 mil jazdy na jednym ładowaniu), są droższe niż małe samochody używane do prywatnych celów.
Średniej wielkości pojazdy elektryczne (o zasięgu mniej więcej 300 mil) są również droższe niż pojazdy benzynowe, chociaż w niektórych miastach mogą osiągnąć podobne koszty zakupu i utrzymania, co pojazdy spalinowe – o ile jednak korzystają z rządowych dotacji.
– Pojazdy elektryczne są bardziej konkurencyjne w lokalizacjach zamieszkania o wysokich cenach benzyny, niskich cenach energii elektrycznej, umiarkowanym klimacie i zachętach do bezpośrednich zakupów, a także w przypadku użytkowników, którzy mają dostęp do ładowania w domu – napisali naukowcy.
Rzecz jasna europejskie warunki, w tym polskie, mogą różnić się i nieraz różnią od amerykańskich realiów. Jednak mechanizm wyliczania kosztów posiadania i eksploatacji aut elektrycznych i hybrydowych pozostaje podobny.