Pod pretekstem walki z klimatem czy też globalnym ociepleniem (niepotrzebne skreślić), którym jesteśmy cały czas straszeni, a które niestety do Polski nie nadchodzi, Unia Europejska przewraca nasze życie do góry nogami. Już chodzi nie tylko o zakaz samochodów spalinowych, ogrzewania mieszkań paliwami kopalnymi czy gotowania na gazie. Hiszpański portalu elEconomista napisał, że aby zaradzić kryzysowi klimatycznemu, Unia Europejska promuje produkcję papieru toaletowego… ze słomy.
Według serwisu businessinsider.com.pl „produkcja papieru z wykorzystaniem słomy wymaga mniejszych nakładów energii i wody w porównaniu z pozyskiwanymi z drzew włóknami, z których produkuje się papier tradycyjny”.
Zakaz papieru toaletowego
Niestety to nie wszystko. Unia Europejska zastanawia się nad całkowitym zakazem używania papieru toaletowego, tak jak już zakazała plastikowych słomek i termometrów rtęciowych. Według hiszpańskiego portalu Bruksela nie wyklucza całkowitej rezygnacji z papieru. Tradycyjny papier miałby zostać „zastąpiony przez wodę i mydło”. W zamian w muszlach klozetowych miałyby być instalowane specjalne urządzenia z dozownikami wody.
Defekacja w parku?
Pytanie zasadnicze: czy nie szkoda tego zwiększonego zużycia wody? Może jednak lepiej, by w ogóle zakazać muszli klozetowych? Mieszkańcy domów załatwialiby się w swoim ogródku, a mieszkańcy mieszkań w blokach – na ogródkach działkowych, w miejskich parkach i na zieleńcach i podcierali się listkami? To z pewnością zaoszczędzi i energii, i wody. I to jest prawdziwie ekologiczna defekacja. Jak to będzie pięknie wyglądało, kiedy Ursula von der Leyen zejdzie ze swojego biura w budynku Komisji Europejskiej na skwerek w centrum Brukseli… Gorzej jak wokół same iglaki…
Źródło: businessinsider.com.pl