Stany Zjednoczone borykają się nie tylko z rozpowszechniającym się na ulicach ich największych miast kryzysem opioidowym, ale wciąż jeszcze ze skutkami lockdownów, które miały miejsce podczas pseudopandemii COVID-19. Okazały się one dla milionów prawdziwą, nieprzemijającą i zbiorową traumą. Najnowsze badanie poziomu stresu wśród Amerykanów wykazało, że w następstwie koronawirusowej psychozy w Stanach Zjednoczonych istnieją „oznaki zbiorowej traumy i to we wszystkich grupach wiekowych”.
Pokutujące następstwa lockdownów
– Pandemia COVID-19 stała się zbiorowym doświadczeniem Amerykanów. Chociaż lockdowny, zwłaszcza te na początku pandemii, mogą wydawać się odległą przeszłością, ich następstwa pozostają wciąż żywe – komentuje badanie Arthur C. Evans Jr., dyrektor generalny Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego (APA).
Jak wykazali badacze, pośród dorosłych w wieku od 34 do 44 lat ujawnił się najwyższy wzrost liczby chorób przewlekłych, który wzrósł z 48 proc. w 2019 r. do 58 proc. w roku 2023. W tej samej grupie wiekowej zaznaczył się także wyjątkowo duży wzrost zachorowań na choroby psychiczne. Diagnozowano przede wszystkim zespół lęku uogólnionego oraz depresje – ich odsetek wzrósł (licząc je razem) z 31 proc. w 2019 r. do 45 proc. w 2023 r. Według APA chronicznie podwyższony poziom stresu znacznie podwyższa ryzyko wystąpienia różnych zaburzeń psychicznych. Wywołuje również stany zapalne, załamania układu odpornościowego, przyczynia się do udarów i indukuje choroby serca.
Spadek wydajności w pracy
Potwierdza to badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Exeter i z King’s College London opublikowane w „The Lancet Healthy Longevity”. COVID-19 trwale odbił się na zdrowiu badanych osób powyżej 50. roku życia i wcale nie musiały one przebyć tej choroby, by doświadczyć spustoszeń w psychice. Pomiędzy marcem 2020 r. a lutym 2021 r. znacząco pogorszyły się ich funkcje poznawcze i pamięć robocza. Był to okres, gdy Wielka Brytania została poddana na sześć miesięcy trzem lockdownom. Największy spadek wydolności umysłowej Brytyjczyków nastąpił w pierwszym roku pandemii, wraz z wprowadzeniem lockdownu, czemu towarzyszyły niepokój, lęk i niepewność o jutro oraz spadek wydajności w pracy.
Co prawda nie znamy takich aktualnych badań przeprowadzonych w naszym kraju, ale z powodzeniem można uznać, że problem ten w takim samym stopniu może dotyczyć i Polaków.
W tym kontekście powraca pytanie: „czy warto było?”. Czy fatalne skutki zniszczenia setek tysięcy firm, pogrążenia gospodarki światowej oraz złamania psychiki milionów ludzi warte były domniemanych korzyści z zahamowania transmisji wirusa?